Na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich wciąż znajduje się czterech górników, którzy ucierpieli po zapaleniu metanu w kopalni Knurów-Szczygłowice. Jak przekazał dyrektor placówki, stan jednego z rannych uległ pogorszeniu. W tragedii, do której doszło w ubiegłym tygodniu, zginęły trzy osoby.
- Na OIOM-ie na ten moment przebywa czterech pacjentów. Trzech jest w stanie stabilnym, natomiast stan czwartego - młodego mężczyzny - się pogarsza - powiedział podczas konferencji dyrektor placówki Mariusz Nowak
Siedmiu poszkodowanych górników, w wieku od 33-46 lat, nadal przebywa w szpitalu, a czterech z nich jest w stanie śpiączki farmakologicznej i wymaga intensywnej opieki. Pozostali pacjenci są przytomni i wydolni krążeniowo-oddechowo, ale leczenie wciąż jest skomplikowane i wymaga dalszego monitorowania. - Za pacjentami są już zabiegi wstępnego oczyszczania ran oparzeniowych, była używana demarkacja enzymatyczna, nacięcia odbarczające. Planujemy kolejne zabiegi operacyjne - poinformowała zastępczyni dyrektora placówki ds. medycznych Karolina Ziółkowska.
"Trudny i czasochłonny" proces leczenia
Przedstawiciele placówki przypomnieli, że oparzenia są chorobą drobnoustrojową, a proces ich leczenia jest bardzo trudny i czasochłonny. Dodali również, że wszyscy pacjenci mają poparzone drogi oddechowe. - Każdy przypadek jest indywidualny i wymaga ogromnej cierpliwości. Walczymy o życie każdego pacjenta, ale nie możemy przewidzieć, jak długo potrwa proces leczenia - wyjaśnił Nowak. - Zdecydowana większość poszkodowanych miała poważne oparzenia ciała i dróg oddechowych, co w takich przypadkach stanowi ogromne wyzwanie dla zespołu medycznego - dodał. Dyrektor zaznaczył również, że wszyscy pacjenci objęci są kompleksową opieką medyczną, w tym również psychologiczną, ponieważ sytuacja wymaga wsparcia nie tylko fizycznego, ale i emocjonalnego.
Wypadek w kopalni
W tzw. ruchu Szczygłowice należącej do JSW kopalni Knurów-Szczygłowice w środę rano zapalił się metan w ścianie XVII w pokładzie 405/1, poniżej poziomu 850. Z zagrożonego rejonu ewakuowano 44 górników. Łącznie 17 z nich trafiło do szpitali. Jak poinformowała wcześniej Jastrzębska Spółka Węglowa, do piątkowego wieczora szpitale w Rybniku, Knurowie i Gliwicach opuściło pięciu pracowników. W siemianowickim Centrum Leczenia Oparzeń nadal przebywa siedmiu górników, natomiast w szpitalu im. Rydygiera w Krakowie leczone są dwie osoby. W czwartek przedstawiciele CLO w Siemianowicach Śląskich podali, że zmarł pierwszy z przebywających tam poszkodowanych, a także że stan sześciu innych utrzymywanych tam w śpiączce farmakologicznej był bardzo ciężki.
W sobotę zmarł drugi z górników, 31-letni mężczyzna, który również doznał poważnych oparzeń ciała. Tego samego dnia, przed godziną 20, zmarł trzeci poszkodowany - 29-letni górnik, który miał oparzone 80 proc. powierzchni ciała, w tym ponad 30 proc. oparzeniami trzeciego stopnia.
Badanie przyczyn
W kopalni jeszcze w środę, po wytransportowaniu wszystkich poszkodowanych na powierzchnię, rozpoczęto izolowanie zagrożonego rejonu - dotąd w reżimie akcji ratowniczej. Akcja nadzorowana jest przez Okręgowy Urząd Górniczy (OUG) w Rybniku przy współudziale Wyższego Urzędu Górniczego (WUG). Śledztwo w sprawie zdarzenia wszczęła już Prokuratura Okręgowa w Gliwicach. Postępowanie poprowadzą policjanci z komendy wojewódzkiej w Katowicach, specjaliści z zespołu ds. katastrof, który powstał w 2017 r. Przyczyny i okoliczności zdarzenia będzie badał OUG w Rybniku, pod nadzorem WUG. Prezes WUG zdecydował też o zleceniu ekspertyz specjalistom aerologii górniczej, zlecił podległym służbom analizy bezpieczeństwa w rejonach ścian z zagrożeniem metanowym, a także zapowiedział wystąpienie o nadzwyczajną analizę takich regionów do spółek górniczych. Jak napisano w opracowaniu "Prowadzenie procesu odmetanowania ściany XVII w pokł. 405/1 i 405/3 w KWK Knurów-Szczygłowice Ruch Szczygłowice", opublikowanym wiosną ub.r. w zbiorze podsumowującym 12. Szkołę Aerologii Górniczej, "ściana XVII w pokł. 405/1 i 405/3 to najbardziej metanowa ściana eksploatowana do tej pory w 62-letniej historii kopalni".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24