Dział ds. wojskowych Prokuratury Rejonowej Poznań-Grunwald zajmie się zawiadomieniem posłów Platformy Obywatelskiej ws. wypadku z udziałem samochodu wiozącego szefa MON Antoniego Macierewicza pod Toruniem. Doniesienie zostało tam przekazane z toruńskiej prokuratury.
- Sprawa według właściwości została przekazana do działu ds. wojskowych Prokuratury Rejonowej Poznań-Grunwald z uwagi na to, że ta prokuratura prowadzi postępowanie tożsame i powiązane rzeczowo z treścią zawiadomienia - powiedział p.o. zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum-Zachód Bartosz Wieczorek.
Zawiadomienie posłów PO wpłynęło do toruńskiej prokuratury w ubiegłym tygodniu. Jak relacjonował reporter TVN24 Marcin Sidorkiewicz, intencją wnioskodawców było to, by zawiadomieniem zajęła się prokuratura cywilna, czyli niezależna od szefa MON. Przekazanie sprawy do działu wojskowego może oznaczać, że prokuratorzy będą badali wypadek, w którym - jak przekonywał Sidorkiewicz - ich przełożony Antoni Macierewicz.
Dotyczy zarówno przekroczenia uprawnień ze strony ministra Macierewicza, który - według zawiadamiających - mógł wykorzystać swe kompetencje i nakłaniać kierowcę pojazdu do niezachowania ostrożności, przekroczenia przepisów w ruchu drogowym, jak i sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym.
Przebieg i okoliczności samego zdarzenia bada Żandarmeria Wojskowa pod nadzorem wydziału ds. wojskowych Prokuratury Rejonowej Poznań-Grunwald. W sprawie przesłuchiwani są świadkowie. Według prokuratury wpływ na zdarzenie mogły mieć trudne warunki panujące na drodze. Według wstępnych ustaleń jeden z samochodów w kolumnie stracił przyczepność i uderzył w tył pojazdu jadącego przed nim. Następnie oba pojazdy, wytracając prędkość, uderzyły w samochody stojące przed skrzyżowaniem.
Sam minister, odnosząc się do zdarzenia, powiedział dziennikarzom, że wypadek "nie został spowodowany przez kierowcę samochodu, którym jechał".
Wypadek Macierewicza
W środę 26 stycznia w Lubiczu Dolnym k. Torunia na drodze krajowej nr 10 zderzyło się osiem pojazdów, w tym dwa samochody BMW należące do Żandarmerii Wojskowej i sześć pojazdów cywilnych. Poszkodowane zostały trzy osoby, które po wizycie w szpitalu i opatrzeniu zostały zwolnione do domów. Poznańska prokuratura przyjęła, że była to kolizja i nie doszło do przestępstwa.
W jednym z aut ŻW jechał szef MON Antoni Macierewicz. W tył jego auta wjechało terenowe BMW. Macierewicz natychmiast przesiadł się do innego samochodu i odjechał. Jak dowiedział się dziennikarz tvn24.pl, przez pierwszych kilka dni policja, ani prokuratura nie były w stanie ustalić, kto był kierowcą Macierewicza, bo Żandarmeria Wojskowa odmówiła podania jego nazwiska, tłumacząc, że to funkcjonariusz ŻW.
Świadkowie twierdzą, że samochody jechały tuż przed wypadkiem z prędkością "znacznie przekraczająca 100 km/h".
Do kolizji doszło, kiedy Macierewicz wracał z sympozjum "Oblicza dumy Polaków" zorganizowanego w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Jechał do Warszawy, gdzie jeszcze tego dnia wieczorem wziął udział w gali przyznania prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu nagrody Człowiek Wolności tygodnika "wSieci".
Autor: pk\mtom / Źródło: PAP