Co teraz czeka szpiegów, których w piątek wymienili między sobą Rosjanie i Amerykanie? - Najczęściej szpiega, który "wpadł" i udało się go odzyskać zabezpiecza się do końca życia i zapewnia się spokojne życie - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 generał Gromosław Czempiński, były szef UOP.
W piątek Rosja wymieniła czterech amerykańskich szpiegów na dziesięciu swoich, którzy niedawno zostali schwytani na terytorium USA. Była to największa tego rodzaju wymiana od czasów Zimnej Wojny. O tym jakie były jej okoliczności i kulisy rozmawiali w "Faktach po Faktach" w TVN24 gen. Gromosław Czempiński, były szef UOP i gen. Marek Dukaczewski, były szef WSI.
Przyjacielska wymiana szpiegów
Według obu generałów niepokojące jest to, że takie rzeczy w ogóle oglądają światło dzienne. - Dzieje się tak głównie, dzięki wszechobecnym środkom przekazu, przed którymi ciężko coś ukryć - powiedział gen. Marek Dukaczewski.
Gen. Czempiński tłumacząc, dlaczego w ogóle doszło do wymiany, mówił o bardzo dobrych ostatnio stosunkach ameykańsko-rosyjskich. - Oba kraje potrzebują się np. do zwalczania terroryzmu, działania w regionach zapalnych - wymieniał.
Przypomniał, że ostatnie spotkanie prezydentów obu krajów, podczas którego wybrali się m.in. na hamburgera przebiegało w bardzo dobrej atmosferze.
Szpiegowska emerytura
Goście "Faktów po Faktach" prognozowali też, co czeka teraz szpiegów. - Tacy ludzie mają bardzo często problemy z adaptacją. Najczęściej szpiega, który "wpadł" i udało się go odzyskać zabezpiecza się do końca życia i zapewnia się spokojne życie - mówił gen. Czempiński. Dodał też, że ta operacja pokazała, iż żadna ze stron nie zostawia ludzi samych sobie.
Źródło: TVN24, PAP