Rodziny ofiar wybuchu rakiety w Przewodowie otrzymają wsparcie przyznane przez premiera Mateusza Morawieckiego. Poinformował o tym w środę wojewoda lubelski Lech Sprawka. Dodał, że na przełomie bieżącego i następnego tygodnia poinformuje w imieniu szefa rządu bliskich ofiar o szczegółach.
Wojewoda lubelski podczas konferencji prasowej w środę poinformował o wsparciu przyznanym rodzinom dwóch ofiar eksplozji w Przewodowie przez premiera Mateusza Morawieckiego.
- Procedury zostały zakończone. Na przełomie tego i następnego tygodnia stosowne informacje zostaną przekazane osobiście przeze mnie w imieniu pana premiera rodzinom ofiar – powiedział Lech Sprawka. Zastrzegł, że informacji na temat rodzajów pomocy i wielkości środków nie będzie przekazywał, żeby zapewnić prywatność rodzinom.
Jak poinformował, prace nad wsparciem rodzin trwają także na poziomie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Przypomniał, że po tragedii rodzinom ofiar udzielono pomocy psychologicznej i przyznano zasiłki celowe w wysokości po 20 tysięcy złotych.
Pracodawca ustala odszkodowanie
Mówiąc o firmie Agrocom, na terenie której doszło do wybuchu, Sprawka podał, że właściciel we współpracy z firmami ubezpieczeniowymi ustala wysokość odszkodowania. - Wystąpiłem z wnioskiem do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów o wypracowanie ścieżki wsparcia z poziomu KPRM. Jesteśmy w stałym kontakcie roboczym. Myślę, że kolejny tydzień przyniesie pewne konkrety - mówił.
W weekend służby zakończyły prace na miejscu eksplozji w Przewodowie (Lubelskie), wsi leżącej blisko granicy polsko-ukraińskiej, w której zginęli 59-letni traktorzysta i 60-letni kierownik magazynu. Mężczyźni spoczęli w sobotę i niedzielę na miejscowym cmentarzu.
Wybuch w Przewodowie
Do wybuchu doszło we wtorek 15 listopada, w dniu, w którym siły rosyjskie przeprowadziły zakrojony na szeroką skalę atak rakietowy na Ukrainę. Na teren suszarni zbóż w Przewodowie spadła rakieta - jak później informowały polskie władze - najprawdopodobniej ukraińskiej obrony powietrznej. Podkreślono, że wszystko wskazuje na to, że sytuacja ta była wynikiem nieszczęśliwego wypadku. W sprawie trwa dochodzenie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24