Jarosław Kaczyński mówił, że kandydat na prezydenta "musi być młody, wysoki, okazały, przystojny". Jak takiego znaleźć? Reporterka i dziennikarka "Faktów" TVN Arleta Zalewska opowiadała w programie "W kuluarach", że zewnętrzny zespół bada szereg czynników, które mają pomóc wyłonić idealnego kandydata. Zainteresowani "są przepytywani pod kątem przeszłości, rodzin, finansowych problemów, haków", ale bada się także, jakie wzbudzają "zaufanie, rozpoznawalność, pozytywne i negatywne cechy".
Prezes PiS pytany w poniedziałek (26 sierpnia) w rozmowie z Radiem Maryja o listę potencjalnych kandydatów jego ugrupowania w wyborach prezydenckich powiedział, że jest ona "coraz krótsza".
- Trudno mi sobie wyobrazić nawet model tej pani, która byłaby tą kandydatką. Z mężczyzną to wiadomo - musi być młody, wysoki, okazały, przystojny. Wyborcy te wymogi wizerunkowe stawiają wysoko. Musi mieć rodzinę. Musi znać bardzo dobrze język angielski. Najlepiej jakby znał dwa języki - powiedział Jarosław Kaczyński, pytany o idealnego kandydata.
O zaskakujących wymogach na idealnego kandydata PiS rozmawiali dziennikarze "Faktów" TVN i TVN24 - Arleta Zalewska, Konrad Piasecki i Radomir Wit w programie "W kuluarach".
Jak wygląda "casting" na kandydata PiS-u na prezydenta?
Jak ustaliła Arleta Zalewska, na polityczki PiS-u czekają "nagrody pocieszenia". - Elżbieta Witek trafiła do tego specjalnego zespołu, który przepytuje, przesłuchuje kandydatów, sprawdza badania, gromadzi je. A Beata Szydło, jak wiem, jest jedną z tych badanych - mówiła Zalewska w programie "W kuluarach".
Według informacji dziennikarki badania już trwają i "zostały zlecone zewnętrznym firmom, bo - jak mówił Jarosław Kaczyński - nie ufa tym, którzy do tej pory robili badania w PiS-ie, bo albo mają jakieś relacje z którymś z kandydatów albo z kimś sympatyzują".
Opowiedziała też, jakie kryteria są brane pod uwagę. - Zaufanie, rozpoznawalność, pozytywne i negatywne cechy, skojarzenia z danym kandydatem. Jedna z osób, która analizowała te badania mówiła, że kładą zdjęcie danego kandydata - siedmiu, ośmiu tych, którzy krążą w mediach - i patrzą, jak ankietowani reagują na zdjęcie czy przemówienie - mówiła.
- Na koniec są oczywiście badani, przepytywani pod kątem przeszłości, rodzin, finansowych problemów, haków. Tutaj Mateusz Morawiecki, jak słyszę (...) nie jest na razie faworytem, nie tylko dlatego, że rządził przez wiele lat i ma na koncie afery (...), ale też dlatego, że to ma być kandydat, który zjednoczy całą Zjednoczoną Prawicę i różne frakcje - powiedziała.
Zalewska powiedziała, że na podstawie rozmów, które odbyła z osobami ze środowiska Prawa i Sprawiedliwości, jej zdaniem największe szanse "na ten moment" mają Zbigniew Bogucki, Tobiasz Bocheński i Karol Nawrocki.
- Jak pytałam polityków PiS-u, co to tak naprawdę "okazały" znaczy dla prezesa, to odpowiedź była: "Pani redaktor, przekona się pani, jak zobaczy pani kandydata" - dodała.
Radomir Wir uważa jednak, że skreślenie Mateusza Morawieckiego z listy potencjalnych kandydatów może być przedwczesne. - Sam Mateusz Morawiecki nie daje za wygraną, bo bardzo rzuca się w oczy to, co robi w social mediach. W pewnym sensie konsekwentnie buduje i toruje sobie drogę do tego, żeby uzyskać tę kandydaturę. Wydaje mi się, że w całej tej sytuacji związanej z Państwową Komisją Wyborczą, to paradoksalnie Mateuszowi Morawieckiemu, a przynajmniej jego aspiracjom, to może być na rękę - mówił.
Konrad Piasecki zwrócił uwagę, że Prawo i Sprawiedliwość, które obecnie zmaga się z problemami finansowymi, będzie musiało wziąć pod uwagę, że jeśli kandydatem będzie "młoda, nieznana postać, którą PiS będzie musiało wylansować, to będzie na to potrzebowało pieniędzy".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP