Przed niedzielnymi wyborami prezydenckimi władze Krakowa ogłosiły zakład między stolicą Małopolski i stolicą Polski - Warszawą. Chodziło o poziom frekwencji wyborczej.
Warszawa kontra Kraków. Walka o frekwencję
Zasady były proste. Jeżeli ostateczna frekwencja w wyborach będzie wyższa w Warszawie, wtedy mieszkańcy królewskiego miasta będą musieli 5 czerwca w Święto Krakowa "wyjść na dwór". Jeśli jednak wygra Kraków, mieszkańcy miasta stołecznego będą musieli uznać prymat "wychodzenia na pole" i 4 czerwca w Święto Warszawy "wyjdą na pole".
Zgodnie z danymi Państwowej Komisji Wyborczej do godziny 12 prowadził Kraków z wynikiem 26,73 procent. Za to w Warszawie frekwencja do południa wyniosła 26,44 procent. Z danych PKW na godzinę 17 wynikało, że w Warszawie udało się osiągnąć frekwencję 61,45 procent i to ona wysunęła się na prowadzenie. W Krakowie było to 58,98 procent.
Teraz znamy już oficjalne wyniki PKW. Ostatecznie w Warszawie frekwencja w wyborach prezydenckich wyniosła 83,16 procent, zaś w Krakowie 79,71 procent. Tym samym rywalizację wygrała Warszawa.
Zobacz też:
Karol Nawrocki wygrał. Dane PKW po przeliczeniu 100 procent głosów
W pierwszej turze w Warszawie do urn poszło 79,29 procent osób, a w Krakowie 75,14 procent.
Trwa powyborczy poranek. Śledź relację na żywo w tvn24.pl
Autorka/Autor: sz/lulu
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Marek/PAP