Marek Jakubiak "gotów wziąć odpowiedzialność za losy Polski". Zapowiada start w wyborach

- Walczymy o Polskę i walczymy o prezydenta Rzeczpospolitej, ojca narodu. (...) Pragnę oświadczyć, że będę startował (w wyborach - przyp. red.) na prezydenta Rzeczpospolitej - ogłosił poseł Marek Jakubiak (Wolni Republikanie) w poniedziałek wieczorem w Telewizji Republika.

- Jestem gotów wziąć odpowiedzialność za losy Polski. I dla co niektórych to nie będą łatwe losy. Natomiast z całą pewnością miejsce Polaków jest w Polsce, a Polski miejsce jest w Europie - dodał polityk.

CZYTAJ TEŻ: Pomysł szefa PSL "umarł śmiercią naturalną". Co dalej?

Jakubiak mówił dalej, że wie, iż "to nie będzie łatwe". - Wiem, że będzie mnie to dużo pracy kosztowało, ale nie po to jestem politykiem, żeby zastanawiać się, czy jestem ładny, brzydki, młody, czy znam kilka języków. Tylko ja idę po to, żeby Polska była bezpieczna. Ja idę po to, żeby pozbyć się całego bagażu, wrogów narodu i wrogów naszej ojczyzny - powiedział.

- Polska, która niedawno biła rekordy we wszystkich sondażach, dzisiaj podupada i dziś potrzebny jest twardy prezydent i takim będę - oświadczył Jakubiak.

Jakubiak próbował swoich sił już podczas poprzednich wyborów prezydenckich w 2020 roku. Uzyskał wówczas 0,17 proc. głosów. W ostatnich wyborach parlamentarnych w 2023 r. startował z list Prawa i Sprawiedliwości, uzyskując mandat poselski. Wraz z posłami Jarosławem Sachajko, Janem Krzysztofem Ardanowskim, Pawłem Kukizem tworzy obecnie koło poselskie Wolni Republikanie.

To jego druga kadencja w parlamencie. W 2015 r. startował z list Kukiz'15. W 2018 r. był kandydatem Kukiz'15 na prezydenta Warszawy.

Wybory prezydenckie odbędą się na wiosnę przyszłego roku. Andrzej Duda kończy urzędowanie w sierpniu 2025 r.

Większość partii nadal nie ujawniła, kogo zamierza wystawić w wyścigu o urząd. Donald Tusk w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" zapowiedział, że 7 grudnia poznamy kandydata Koalicji Obywatelskiej. Dodał, że będzie to osoba, która przemawiała na ostatniej konwencji KO, ale nie ujawnił nazwiska. Głos zabrali na niej między innymi sam Donald Tusk, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, ministra edukacji Barbara Nowacka i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, wiceministra rodziny Aleksandra Gajewska czy minister ds. Unii Europejskiej Adam Szłapka.

W sierpniu premier oświadczył, że sam nie zamierza kandydować w wyborach prezydenckich, a najbardziej prawdopodobny jest start Trzaskowskiego.

Jeśli chodzi o Lewicę, to europoseł tej formacji i współlider partii Nowa Lewica Robert Biedroń mówił w TVN24, że władze będą wybierały między ministrą rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszką Dziemianowicz-Bąk a wicemarszałkinią Senatu Magdaleną Biejat. - Albo w formule prawyborów, albo taką decyzję podejmiemy pod koniec roku i ogłosimy ją na początku stycznia - przekazał.

Prawo i Sprawiedliwość także jeszcze nie zdecydowało. Wiceprezes PiS Mateusz Morawiecki przekazał w poniedziałek, że formacja zrezygnowała z prawyborów. Mówił też, że w mediach pojawiały się głosy, iż ogłoszenie miałoby nastąpić 10 lub 11 listopada, ale - jak poinformował - w partii zdecydowano o przesunięciu tego o dwa-trzy tygodnie.

Według medialnych doniesień na liście potencjalnych kandydatów PiS znajdują się: prezes IPN Karol Nawrocki, europoseł i były kandydat na prezydenta stolicy Tobiasz Bocheński, były minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek lub były szef MON Mariusz Błaszczak.

Polskie Stronnictwo Ludowe, a także Polska 2050 także nie podały jeszcze nazwisk. Jako potencjalnego kandydata drugiej z tych partii wymienia się jej lidera i marszałka Sejmu Szymona Hołownię. On sam przyznawał wielokrotnie, że rozważa start, ale ostatecznej decyzji jeszcze nie podjął.

Jednocześnie lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz zaapelował, żeby koalicja rządowa wyłoniła wspólnego kandydata. Premier Donald Tusk jednak już ten pomysł odrzucił.

Z ramienia Konfederacji kandydatem zostanie prezes Nowej Nadziei Sławomir Mentzen.