- Druga tura wyborów prezydenckich odbędzie się 1 czerwca.
- Czy można głosować będąc na L4? Eksperci zwracają uwagę, że zależy to przede wszystkim od naszego stanu zdrowia.
1 czerwca Polacy wybiorą nowego prezydenta na kolejne pięć lat. Wielu wyborców, przebywających na zwolnieniu lekarskim, zastanawia się, czy w związku z tym może pójść do lokalu wyborczego, nie tracąc przy tym wynagrodzenia lub zasiłku.
Wybory prezydenckie. Głosowanie na L4
Ustawa o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa mówi o tym, że w okresie zwolnienia chorobowego należy powstrzymywać się od pracy zarobkowej, ponieważ w przeciwnym razie można utracić prawo do zasiłku chorobowego. Do utraty zasiłku może przyczynić się też "wykorzystanie zwolnienia od pracy w sposób niezgodny z celem tego zwolnienia".
Wystawiając zwolnienie lekarz może wydać je z kodem "może chodzić" lub "musi leżeć". W przypadku zwolnień chorobowych z kodem "może chodzić" przebywający na L4 mogą na przykład pójść na spacer czy do sklepu, a zatem kwestia udziału w wyborach nie budzi większych wątpliwości. W przypadku kodu "musi leżeć" warto kwestię pójścia na wybory skonsultować z lekarzem, przede wszystkim ze względu na swój stan zdrowia.
Przy okazji tematu udziału w wyborach w trakcie zwolnienia lekarskiego warto przypomnieć stanowisko Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej z 2015 roku, w którym wskazano, że osoba na L4 może być członkiem komisji wyborczej. Taka aktywność, jak stwierdzono, nie jest bowiem pracą zarobkową. Tym samym zdaniem ekspertów samo głosowanie też nie powinno zostać uznane za wykorzystanie zwolnienia lekarskiego w sposób niezgodny z jego przeznaczeniem.
- L4 to zaświadczenie, które wskazuje na niemożność pracy. Pójście na wybory, co do zasady, nie jest pracą - zauważyła w rozmowie z tvn24.pl w 2023 roku radczyni prawna specjalizująca się w kwestiach prawa cywilnego i medycznego Aleksandra Powierża. - Wybory to nasze obywatelskie prawo. Inne przepisy nie powinny zabraniać nam udziału w tym święcie demokracji - oceniała.
Co wolno na L4?
Jak mówił rok temu w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl ówczesny rzecznik ZUS Paweł Żebrowski, "zwolnienie lekarskie ma bardzo prostą konstrukcję. Są dwie możliwości: chory albo musi leżeć, albo może chodzić. Trzeba przy tym przestrzegać zaleceń lekarza. Zatem zwolnienia lekarskiego nie możemy traktować jako wakacji czy jako właśnie urlopu".
Niedawno "Dziennik Gazeta Prawna" pisał, że polskie sądy uznają, iż wykorzystywanie L4 sprzecznie z jego przeznaczeniem, to realizowanie czynności zbędnych, utrudniających leczenie lub odwlekających w czasie powrót do zdrowia. To np. nadużywanie alkoholu, udział w imprezie towarzyskiej, gra na automatach, wielogodzinne zakupy w galerii, ciężka praca w ogrodzie czy na gospodarce. Chory może za to wykonywać zwykłe czynności życia codziennego w mieszkaniu albo wyjść na pocztę, na zabieg, do lekarza, na krótki spacer i po zakupy.
Przypomnijmy, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych jest ustawowo zobowiązany do kontroli zwolnień lekarskich. Jego pracownicy sprawdzają, czy osoby chore prawidłowo wykorzystują czas przeznaczony na rekonwalescencję. W 2024 roku ZUS skontrolował łącznie 484,4 tys. zwolnień lekarskich. Następstwem tego było 36,6 tys. zakwestionowanych świadczeń chorobowych o wartości 52 mln 953 tys. zł.
Autorka/Autor: pb//am
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Tomasz Gzell