To, co obóz rządowy funduje nam od kilku ładnych tygodni, jest absolutną dewastacją zaufania obywateli do państwa - powiedział w TVN24 dziennikarz Tomasz Sekielski. Gospodarz programu "Tak jest" Andrzej Morozowski stwierdził z kolei, że obecnie można odnieść wrażenie, iż "jakaś część tego chaosu się skończyła".
W czwartek rano Sejm przegłosował ustawę dotyczącą głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich w 2020 roku. Trafi ona teraz na biurko prezydenta. W obecnie obowiązującym stanie prawnym wybory prezydenckie zaplanowane są na 10 maja, a ewentualna druga tura - na 24 maja.
Jednak w środę wieczorem prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński oraz lider Porozumienia Jarosław Gowin we wspólnym komunikacie oświadczyli, że "po 10 maja 2020 r. oraz przewidywanym stwierdzeniu przez SN nieważności wyborów, wobec ich nieodbycia, Marszałek Sejmu ogłosi nowe wybory prezydenckie w pierwszym możliwym terminie". Tym samym na trzy dni przed pierwotną datą wyborów prezydenckich nie wiadomo, kiedy dojdzie do głosowania.
Zamieszanie w sprawie terminu wyborów komentowali na antenie TVN24 dziennikarze Andrzej Morozowski i Tomasz Sekielski, którzy swego czasu prowadzili razem program "Teraz my!" w TVN.
"Takiego zamieszania i takiego bałaganu ja sobie nie przypominam"
- To, co obóz rządowy funduje nam od kilku ładnych tygodni, jest absolutną dewastacją zaufania obywateli do państwa. Bez względu na to, kto trochę bardziej musiał posunąć się w obozie Zjednoczonej Prawicy, przegrywa Polska – ocenił Sekielski.
Jak podkreślił, mimo przyjęcia ustawy o wyborach korespondencyjnych przez Sejm, "nie zniknęły wszystkie te zastrzeżenia, które mamy co do procedur wyborczych, co do zmiany prawa wyborczego na sześć tygodni przed wyborami, jak mają się rozliczać komitety, jak mają startować nowi kandydaci, którzy będą chcieli wystartować w nowych wyborach, jak zbierać podpisy".
- Takiego zamieszania i takiego bałaganu ja sobie nie przypominam – wyznał dziennikarz.
"Jakaś część tego chaosu się skończyła"
- Obawiam się, że większość obywateli będzie z tego zadowolona – stwierdził z kolei Andrzej Morozowski, gospodarz programu "Tak jest" w TVN24.
Jak przekonywał, "jest takie wrażenie, że jakaś część tego chaosu się skończyła". - W każdym razie nie ma już wielkiego chaosu, jeśli w ogóle jest jakiś chaos, to jest niewielki. Owszem, nie wiemy, czy w najbliższą niedzielę wybory będą, czy nie będą, a jeśli będą, to w jakiej formule – zauważył.
Jego zdaniem sytuacja jest "bardzo prosta". – Mamy ustawę uchwaloną o wyborach korespondencyjnych. Dziwnym trafem się okaże, że poczta będzie winna, i że nie potrafiła tych wyborów zorganizować, chociaż PiS oczywiście było gotowe to zrobić – stwierdził Morozowski.
Źródło: TVN24