Mamy możliwość przeprowadzenia 20 tysięcy testów na koronawirusa dziennie, ale wykonujemy ich zdecydowanie za mało - przyznał wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Był również pytany o wybory prezydenckie i opinię epidemiologów dotyczącą zagrożeń związanych z korespondencyjną formą głosowania w czasie epidemii. - Minister zdrowia poprosił Głównego Inspektora Sanitarnego, by wydał rekomendację na ten temat - przekazał Kraska.
Sejm 6 kwietnia uchwalił ustawę, zgodnie z którą wybory prezydenckie w 2020 roku mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Ustawą zajmuje się teraz Senat. Marszałek Tomasz Grodzki zapowiadał, że senatorowie wykorzystają cały 30-dniowy termin, który gwarantują przepisy.
"Dziennik Gazeta Prawna" dotarł do opinii na temat ustawy, którą na prośbę Senatu przygotował Zarząd Głównego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych. W dokumencie tym czytamy, że ustawa wprowadzająca głosowanie korespondencyjne w wyborach prezydenckich w przedstawionej formie niesie ryzyko nasilenia rozprzestrzeniania się zakażeń SARS-CoV-2. Zaznaczono również, że ustawa nie zapewnia ochrony przed zakażeniem - ani głosującym, ani osobom pracującym przy wyborach.
Wiceminister zdrowia: opinii zawsze jest wiele, czasem są różne i się nie pokrywają
O ten dokument był pytany we wtorek na konferencji prasowej wiceminister zdrowia i senator PiS Waldemar Kraska. Podkreślał, że "mówimy w tej chwili o projekcie ustawy, która trafiła do Senatu", a opinia "na pewno nie będzie jedyną, która się pojawi".
- Opinii zawsze jest wiele, czasem są różne i się nie pokrywają. Zobaczymy, w jakim kształcie ustawa wyjdzie z Senatu, trafi do Sejmu i zostanie podpisana przez prezydenta. Wtedy do ostatecznego kształtu ministerstwo się ustosunkuje - stwierdził.
Przyznał, że zapoznał się z opinią Zarządu Głównego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych "dość pobieżnie". - Myślę, że przed posiedzeniem Senatu na pewno się do niej będziemy musieli ustosunkować - powiedział wiceminister.
Dopytywany, czy Ministerstwo Zdrowia przygotowuje się w jakiś sposób do wyborów korespondencyjnych i czy mogą być one zagrożeniem, odparł, że szef resortu Łukasz Szumowski "poprosił Głównego Inspektora Sanitarnego, by wydał rekomendację, w jaki sposób te wybory korespondencyjne, jeśli mają się odbyć, trzeba przeprowadzić". - My czekamy na opinię i wtedy się do niej minister zdrowia ustosunkuje - zapewniał Kraska.
Kraska: wykonujemy zdecydowanie za mało testów
Wiceminister był też pytany o liczbę wykonywanych w Polsce testów na obecność koronawirusa. Nasz kraj znalazł się na piątym miejscu od końca wśród państw Unii Europejskiej, jeśli chodzi o liczbę badań na milion mieszkańców.
- Testów mamy odpowiednią liczbę, laboratoriów też, ale nowe laboratoria codziennie dołączają. Chcemy, żeby wykonywanych testów było jak najwięcej - zapewniał. Przyznał, że "w tej chwili mamy możliwość przeprowadzenia 20 tysięcy [dziennie - przyp. red.] ale wykonujemy zdecydowanie za mało".
- Chcemy usprawnić przepłw pobieranych próbek do laboratorium, które mają duże moce przerobowe. Są do tego powołani koordynatorzy wojewódzcy. (...) Jestem przekonany, że liczba wykonywanych testów będzie z dnia na dzień większa - mówił Kraska.
Kraska: Wiążemy nadzieje z szybkimi testami. Pierwsze dane są optymistyczne
Wiceminister zdrowia przyznał, że z tak zwanymi szybkimi testami antygenowymi wiązane są duże nadzieje. Poinformował, że testy te przechodzą obecnie walidację, sprawdzana jest ich wiarygodność.
- Pierwsze dane, które otrzymujemy z Państwowego Zakładu Higieny, są bardzo optymistyczne. Dzisiaj czekamy na wyniki i ewentualną opinię dwóch warszawskich szpitali - zakaźnego i jednoimiennego, tam te testy trafiły - poinformował. Zapowiedział, że we wtorek testy trafią także na oddział ratunkowy warszawskiego szpitala przy ulicy Banacha. Wiceszef resortu zdrowia podkreślił, że aby test był wiarygodny, musi zostać przeprowadzony we właściwym czasie. - Czy to w przypadku szybkich testów białkowych, czy też testów genetycznych, bardzo ważne jest to, w jakim momencie go wykonujemy. Boimy się, aby test nie był ujemny, gdy jesteśmy chorzy; przeświadczenie, że jesteśmy zdrowi, bo mamy ujemny test, a de facto jesteśmy chorzy, może być bardzo zgubne - podkreślił.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24