Koronny argument przeciwko wyborom prezydenckim w maju jest taki, że nie można przeprowadzić głosowania w normalnych, zdrowych warunkach - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" Borys Budka, przewodniczący Platformy Obywatelskiej. Jego zdaniem "żaden odpowiedzialny lekarz ani prawnik nie podpisze się" pod wyborami przeprowadzonymi w tym terminie.
10 maja ma się odbyć pierwsza tura wyborów prezydenckich. Na prace nad ustawą przyjętą przez Sejm, która przewiduje, że głosowanie zostanie przeprowadzone wyłącznie w sposób korespondencyjny, Senat ma czas do 6 maja. Rząd potwierdził, że już trwają przygotowania do przeprowadzenia wyborów w takiej formie. Zdaniem wielu ekspertów dzieje się tak mimo braku podstawy prawnej.
Budka: nasza wciąż aktualna propozycja to przełożenie wyborów na wiosnę 2021
O wyborach prezydenckich i sposobie ich przeprowadzenia mówił w "Rozmowie Piaseckiego" Borys Budka, przewodniczący PO.
Jego zdaniem "w maju nie można przeprowadzić bezpiecznych wyborów". - Dlatego zaproponowałem, by odbyły się na wiosnę przyszłego roku i by użyć do tego stanu klęski żywiołowej, który faktycznie jest. Ta propozycja jest nadal aktualna - powiedział szef PO.
Wyjaśniał, że "ten okres dałby możliwość przygotowania dobrych rozwiązań, które połączą tradycyjne głosowanie, głosowanie korespondencyjne i ewentualnie internetowe, ale nadzorowane przez Państwową Komisję Wyborczą". - To również kontynuacja władzy. Stan klęski żywiołowej automatycznie przedłuża mandat prezydentowi - dodał.
Budka zaznaczył jednak, że "to nie politycy, ale eksperci z dziedziny epidemiologii powinni wskazać bezpieczny czas na przeprowadzenie wyborów".
Budka: żaden odpowiedzialny lekarz ani prawnik nie podpisze się pod wyborami w maju
Budka podkreślał, że "koronny argument, o którym mówił też minister zdrowia i epidemiolodzy, jest taki, że nie można w normalnych, zdrowych warunkach przeprowadzić głosowania w maju".
- Bardzo ważne jest też, by zachować wszystkie konstytucyjne terminy i skorzystać z rozwiązań, które są zgodne z ustawą zasadniczą. Dzisiaj żaden odpowiedzialny lekarz ani prawnik nie podpisze się pod wyborami, które miałyby się odbyć 23 maja - mówił gość TVN24.
Jeżeli ustawa o głosowaniu korespondencyjnym zostanie przyjęta, marszałek Sejmu będzie mogła zmienić termin wyborów. Ostatni możliwy termin, który przewiduje konstytucja, to 75 dni przed upływem kadencji prezydenta, czyli właśnie 23 maja.
Budka: jeśli pojawi się kwestia wyborów za rok, być może będzie trzeba dać możliwość zarejestrowania się innym kandydatom
Budka był też pytany, czy jego zdaniem w wypadku przesunięcia terminu wyborów powinna być powtórzona procedura zgłaszania kandydatów.
- Wszystko zależy od terminu. Ja stoję na stanowisku, że wszyscy kandydaci, którzy dotychczas zgłosili się i uzyskali poparcie, automatycznie powinni mieć możliwość wystartowania w tych wyborach - odpowiedział gość TVN24.
Dodał jednak, że "jeżeli pojawi się kwestia wyborów na przykład za rok, to okoliczności mogą sprawić, że będzie trzeba dać możliwość zarejestrowania się również innym kandydatom".
- Wprowadzone restrykcje w związku ze stanem epidemii spowodowały, że część osób nie mogła zbierać podpisów. Taka możliwość powinna więc być stworzona - mówił szef PO.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24