Dobrze, że rozważania na temat koalicji opozycji zakończyły się. Szkoda, że starsza lewica SLD nie porozumiała się z nowszą lewicą PO-KO - powiedział prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. - Jesteśmy szczęśliwi, że możemy budować umiarkowane centrum, propozycję racjonalną dla naszych rodaków - dodał.
GRZEGORZ SCHETYNA I ROBERT BIEDROŃ BĘDĄ DZIŚ GOŚĆMI W "FAKTACH PO FAKTACH" W TVN24. POCZĄTEK PROGRAMU O GODZ. 19.25
Szef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna poinformował w czwartek, że PO idzie do jesiennych wyborów parlamentarnych pod szyldem Koalicji Obywatelskiej, bez PSL i SLD. 20 procent miejsc na listach KO mają otrzymać kandydaci "obywatelscy" - społecznicy, eksperci i samorządowcy.
"Radykałów z prawicy nie zatrzymają radykałowie z lewicy"
Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz mówił w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie, że PSL-Koalicja Polska - która buduje blok centrowy - jest jedynym ugrupowaniem w centrum politycznym, które "nie chce pozwolić na rządy radykalnej prawicy". Jednocześnie zaznaczył, że ludowcy "nie zgadzają się na rewolucję obyczajową".
- Radykałów z prawicy nie zatrzymają radykałowie z lewicy. Może to zrobić tylko umiarkowane centrum - stwierdził lider ludowców. Zadeklarował, że Stronnictwo zrobi wszystko, aby głos oddany na PSL "był głosem decydującym".
"Szkoda, że nie doszło do porozumienia w bloku lewicowym"
- Szkoda, że po przedstawieniu przez PO liberalno-lewicowego programu w ubiegły weekend nie doszło do porozumienia w bloku lewicowym. Starsza lewica, którą jest SLD, nie porozumiała się z tą trochę nowszą lewicą z Platformy Obywatelskiej-Koalicji Obywatelskiej. Nie doszło do porozumienia na lewej flance. Szkoda, bo wszystko byłoby jasne - komentował Kosiniak-Kamysz.
Jak zaznaczył, wtedy byłaby jasność - byłyby dwa bloki: centrowy (PSL-Koalicja Polska) i lewicowy.
Zdaniem szefa PSL dobrze, że "rozważania" na opozycji się zakończyły. Pytany, czy żałuje, że jego partia idzie do wyborów oddzielnie, zapewnił, że nie. - My jesteśmy szczęśliwi, że możemy budować naprawdę umiarkowane centrum - propozycję racjonalną dla naszych rodaków - powiedział.
"Nikt Ameryki nie odkrył"
Prezes Stronnictwa - odnosząc się do zapowiedzi Schetyny, że 20 procent miejsc na listach KO mają otrzymać między innymi samorządowcy - powiedział, że w PSL tradycją jest układanie list, na których znajdują się właśnie działacze samorządowi. - To nie jest rzecz nowa w polityce, my to ćwiczymy od 30 lat - nie 20 procent na listach, tylko co najmniej 50 procent, nie na piątym miejscu, tylko na pierwszym. Dzisiaj nikt Ameryki nie odkrył - dodał Kosiniak-Kamysz.
Zapowiedział również, że w sobotę odbędzie się pierwsze kampanijne wydarzenie PSL.
- Idziemy własną drogą, szanujemy wybory innych i myślę, że nasz wybór też powinien być uszanowany - podkreślił.
Kosiniak-Kamysz zapewnił, że ludowcy "nie chcą uszczknąć nikomu elektoratu", tylko chcą "pozyskiwać swój". - Szanujemy wszystkie decyzje na opozycji, my nie będziemy opozycji dokuczać, nie damy się też sprowokować czasem obraźliwym, czasem nieprawdziwym hasłom stosowanym wobec nas - mówił.
"Gdybyśmy patrzyli przez pryzmat miejsc na listach, bylibyśmy w KE do końca"
Na uwagę jednego z dziennikarzy, że PSL nie chciał przystąpić do Koalicji Obywatelskiej - współtworzonej przez PO, Nowoczesną i Inicjatywę Polska - nie ze względu na to, że miała w niej uczestniczyć lewica, ale że chodziło o "pazerność, jeśli chodzi o miejsca na listach", Kosiniak-Kamysz odpowiedział: - Gdybyśmy patrzyli na politykę tylko przez pryzmat dobrych miejsc, (...) tobyśmy byli w Koalicji Europejskiej do samego jej końca i marzyli o tym, aby trwała jak najdłużej, bo to jest pewne miejsce i pewne mandaty dla członków PSL.
- Ale my uważamy, że polityka bez wartości jest drogą donikąd, jest drogą na skróty, która prowadzi na manowce. Albo się ma swoje zasady, albo ma się swój program, swoje ideały, chce się budować racjonalne centrum, a nie liberalną lewicę - podkreślił.
Platforma "bardzo zmieniła kurs"
Prezes PSL stwierdził, że od czasu, gdy PO rządziła wspólnie z PSL, Platforma "bardzo zmieniła kurs". - Wezwaliśmy do zmiany tego kierunku i do powrotu do korzeni, do deklaracji krakowskiej, ale był jeszcze większy skręt w lewo w ostatni weekend, kiedy ogłasza się liberalno-lewicowy program - ocenił. - Ten skręt w lewo następował po kolei, z roku na rok, i dzisiaj naszym zdaniem został domknięty - dodał.
- W wyborach europejskich mieliśmy wspólny cele (...), ale wyszły też różnice i my wyciągnęliśmy z tego wnioski. My za decyzje innych partii po prostu już się nie chcemy tłumaczyć w kolejnych wyborach - podkreślił szef Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Autor: kb//now / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24