W piątek obradowała komisja śledcza w sprawie wyborów kopertowych z 2020 roku. Emocji nie brakowało, między członkami wywiązywały się sprzeczki słowne. Magdalena Filiks prosiła, by zaprotokołować, iż Paweł Jabłoński "trzykrotnie powtórzył: pani Filiks, będzie pani tego żałowała". Politycy głosowali też nad świadkami, których chcą przesłuchać. To między innymi Jarosław Kaczyński, Jarosław Gowin, Michał Dworczyk czy Jacek Sasin.
W piątek odbyło się posiedzenie komisji śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości działań podjętych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2020 r. w formie głosowania korespondencyjnego.
Na początku komisja zajęła się podjęciem uchwały w sprawie złożenia przez każdego członka komisji oświadczenia o tym, że nie zachodzą wobec niego żadne okoliczności, o których mowa w art. 4 ustawy z dnia 21 stycznia 1999 r. o sejmowej komisji śledczej.
Poseł nie może wchodzić w skład komisji, jeżeli: 1) sprawa dotyczy go bezpośrednio; 2) brał albo bierze udział, występując w jakiejkolwiek roli procesowej, w sprawie przed organem władzy publicznej w sytuacji, o której mowa w art. 8 ust. 1; 3) istnieje, inna niż wymienione w pkt 1 i 2, okoliczność, która mogłaby wywołać uzasadnioną wątpliwość co do jego bezstronności w danej sprawie.
Później posłowie przedstawili zwięźle siedem proponowanych przez siebie kandydatur na swoich doradców. Kolejnym punktem było ustalenie liczby stałych doradców komisji i przyjęcie uchwały w tej sprawie.
Przy punkcie dotyczącym harmonogramu prac doszło do kłótni między członkami komisji z PiS i opcji rządzącej. Chodziło o głosowanie nad wnioskiem o zamkniecie dyskusji nad harmonogramem pracy i przejście do głosowania. Ostatecznie jednak przyjęto harmonogram.
"Jabłoński użył mojego nazwiska trzykrotnie i trzykrotnie powtórzył: pani Filiks, będzie pani tego żałowała"
Następnie głos zabrała posłanka Magdalena Filiks (KO). - Ja bym poprosiła panie przewodniczący, bo to mogło umknąć uwadze, a jednak to jest dla mnie naprawdę istotne, żeby zaprotokołować w protokole z posiedzenia komisji to, co się wydarzyło kilka minut temu - powiedziała.
- Pan poseł (Paweł) Jabłoński użył mojego nazwiska trzykrotnie i trzykrotnie powtórzył: pani Filiks, będzie pani tego żałowała. Trzy razy. Zapytałam, czy mnie straszy. Powiedział, że tak i że będę tego żałowała. Chciałabym, żeby to, co powiedział pan poseł Jabłoński, znalazło się w protokole z posiedzenia komisji - dodała.
Na jej słowa zareagował poseł PiS Paweł Jabłoński. - Potwierdzam, pani poseł Filiks, pan, panie przewodniczący, wszyscy państwo, którzy prowadzicie to w taki sposób, będziecie tego żałowali, bo wprowadzacie precedens, który będzie wykorzystywany także przeciwko wam. Tak, potwierdzam, będziecie tego żałowali. Proszę o zaprotokołowanie tego - powiedział.
Filiks zauważyła, że posłowie PiS podnoszą na sali krzyki. - Rozumiem, że to jest pomysł i strategia na tą komisję. Natomiast już straszenie członków komisji i potwierdzenie, że to jest groźba i że się kogoś straszy, myślę, że jest to już za daleko posunięty element państwa strategii.
Wnioski dowodowe
Posłowie przystąpili do rozpatrzenia wniosków dowodowych zgłoszonych przez członków komisji. Jacek Karnowski (KO) mówił między innymi o zwróceniu się do prokuratora generalnego o wystąpienie do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z żądaniem zabezpieczenia danych w postaci korespondencji przesyłanej pocztą elektroniczną, między innymi należącej do Michała Dworczyka, czy byłego premiera Mateusza Morawieckiego.
Magdalena Filiks zwróciła się m.in. o wystąpienie do Najwyższej Izby Kontroli, w tym o przekazanie przez NIK akt kontroli doraźnej w sprawie działania wybranych podmiotów w związku z przygotowaniem wyborów kopertowych.
Dariusz Joński mówił o wnioskach odnoszących się do udostępnienia dokumentów dotyczących Ministerstwa Aktywów Państwowych.
Swoje wnioski zgłaszali również posłowie Witold Tumanowicz (Konfederacja), Waldemar Buda (PiS) czy Paweł Jabłoński (PiS). Ostatni z nich zaproponował modyfikację wniosku posłanki Filiks, zaś ona zaapelowała, by każdy formułował własne.
Przemysław Czarnek zwrócił się z pytaniem do przewodniczącego. - Po co pan w ogóle otwiera dyskusję na temat wniosków, skoro nie można zgłaszać zastrzeżeń i nie można jednej rzeczy rozszerzyć do tego wniosku?
- Panie pośle, czy pan słyszy, co powiedziałem? Że akceptujemy tę propozycję, którą poseł przedstawia, natomiast prośba jest, żeby było to później na piśmie złożone - wyjaśniał Joński.
- Państwa wnioski dowodowe są bardzo szerokie i my jesteśmy za nimi, bo my nie mamy nic do ukrycia. Natomiast raz jeszcze pana przewodniczącego proszę, żeby sprecyzować, czy w związku z tym mamy dyskutować nad tymi wnioskami i zgłaszać nasze zastrzeżenia czy też nie. Bo teraz pan tak naprawdę odmówił składania zastrzeżeń panu posłowi Jabłońskiemu.
- Nie, panie pośle (...). Jeśli pan nie rozumie, że ja mówię, że przyjmujemy wniosek pana posła Jabłońskiego, tylko prośba jest, żeby na piśmie, to ja nie wiem, jak bardziej... Mam napisać panu to na piśmie, że przyjmujemy? Jeśli panowie nie potrafią, to ja mogę to zrobić. Dobrze, przechodzimy dalej - uciął Joński.
Kto ma zostać przesłuchany?
Później posłowie proponowali nazwiska osób, które miałyby zostać przesłuchane przez komisję śledczą.
Wymieniono w tym kontekście: Jarosława Gowina, Michała Wypija, Elżbietę Witek, Mateusza Morawieckiego, Jarosława Kaczyńskiego, Jacka Sasina, Mariusza Kamińskiego, Michała Dworczyka, Magdalenę Przybysz, Mariusza Haładyja, Tomasza Szczegielniaka, Marka Zagórskiego, Mariana Banasia, Bogdana Skwarkę, Sylwestra Marciniaka, Tomasza Zdzikota, Przemysława Sypniewskiego, Macieja Biernata, Piotra Ciompę, Ewę Wrzosek, Jana Nowaka, Szymona Nosowskiego, Małgorzatę Kidawę-Błońską, Rafała Trzaskowskiego, Adama Bielana, Artura Sobonia, Grzegorza Kurdziela, Borysa Budkę, Tomasza Grodzkiego.
W głosowaniach przyjęto większość propozycji. Nie zgodzono się na: Kidawę-Błońską, Trzaskowskiego i Budkę.
Później posłowie głosowali także nad biegłymi. Posiedzenie komisji zakończyło się około 12.30.
Świadkowie będą wzywani "chronologicznie"
Jeszcze przed rozpoczęciem prac, szef komisji Dariusz Joński (KO) informował PAP, że "przede wszystkim zajmiemy się wnioskami dowodowymi, które będą przegłosowane i wysłane do wszystkich tych instytucji, z których chcemy pobrać dokumenty". - Po drugie, chcemy przyjąć plan pracy, z którego będzie wynikało, których pierwszych świadków przegłosujemy i zaprosimy jeszcze w styczniu - dodał poseł.
Joński podkreślił, że w sprawie zapraszania świadków komisja chce iść chronologicznie. - Chronologicznie to jest od momentu pandemii, dlaczego w sytuacji, w której ludzie siedzieli w domach, na rympał rządzący myśleli, żeby przeprowadzić wybory, wyrzucili 70 milionów złotych w błoto, a wybory się nie odbyły - zaznaczył.
- Zaczynamy od momentu pandemicznego i tego, że ktoś wpadł na pomysł, żeby przeprowadzić wybory, które się nie odbyły i jeszcze zorganizować to przez Pocztę Polską, a nie Państwową Komisję Wyborczą - dodał.
Wcześniej szef komisji zapowiadał, że zaproszenia na przesłuchanie mogą spodziewać się politycy PiS, m.in. były premier Mateusz Morawiecki, były szef ministerstwa aktywów państwowych Jacek Sasin oraz prezes partii Jarosław Kaczyński, a sama lista świadków ma być długa.
Pierwsze przesłuchanie świadków, o czym mówił już Joński, mogłoby nastąpić we wtorek 9 stycznia.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24