- Dobrze, że Mateusz Morawiecki zrzekł się immunitetu. Sprawa będzie mogła być szybciej procedowana w prokuraturze i szybciej będą mogły być postawiane zarzuty - ocenił w "Kropce nad i" wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha (KO). Śledczy chcą postawić byłemu premierowi zarzuty w związku z organizacją wyborów kopertowych.
Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL-Trzecia Droga) i wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha (Koalicja Obywatelska) komentowali w "Kropce nad i" w TVN24 decyzję byłego premiera, a obecnie posła PiS Mateusza Morawieckiego o zrzeczeniu się immunitetu. W ubiegły czwartek do Sejmu wpłynął wniosek prokuratury w sprawie uchylenia go Morawieckiemu w związku ze sprawą wyborów kopertowych w 2020 roku. Były premier deklarował wtedy, że zrzeknie się immunitetu.
- Widać, że panu Morawieckiemu opozycja służy, bo w końcu zaczyna dotrzymywać słowa - powiedział Myrcha. - Dobrze, że się zrzekł. Sprawa będzie mogła być szybciej procedowana w prokuraturze i szybciej będą mogły być postawiane zarzuty - dodał wiceszef MS.
- W przypadku pana Morawieckiego mamy sytuację o tyle wzmocnioną, że sądy administracyjne wypowiedziały się jednoznacznie, że przy wydawaniu decyzji, zlecając przeprowadzenie wyborów Poczcie Polskiej, zostało rażąco naruszone prawo. Więc tutaj prokuratura ma dodatkowo argumenty - wskazywał.
"Morawiecki jest już do dyspozycji wymiaru sprawiedliwości"
Zgorzelski mówił natomiast, że "zawsze są dwie szkoły". - Pierwsza, która mówi o tym, że nawet jeżeli sprawa jest trudna, to warto tego immunitetu się nie zrzekać, bo jest szansa przed opinią publiczną, przed wysokim Sejmem wyłożyć swoje racje. Inni twierdzą, że idąc na skróty, szybciej dojdą do sprawiedliwości i zrzekają się tego immunitetu, unikając głosowania, którego wiadomo - jeżeli są posłami opozycyjnymi - jaki byłby tego koniec - wyjaśnił.
Jego zdaniem "nie ma żadnych wątpliwości, że partie tworzące rząd demokratyczny wiedziałaby, jak zagłosować".
- Zatem pan premier Morawiecki jest już do dyspozycji wymiaru sprawiedliwości - dodał wicemarszałek Sejmu.
Pytany, kto jeszcze poza Morawieckim powinien odpowiedzieć za wybory kopertowe, Zgorzelski odpowiedział, że obecny poseł PiS Jacek Sasin, który w tamtym czasie był ministrem aktywów państwowych. Wskazywał, że jego nazwisko pojawia się w raporcie komisji śledczej ds. wyborów kopertowych.
Rozliczenia PiS. "Cały czas mamy przed sobą, jak wiele złego zostało zrobione"
Goście TVN24 odnieśli się także do pojawiających się w debacie politycznej głosów, że koalicja rządowa ociąga się w kwestii rozliczenia władzy PiS.
- Uważam, że pan minister (sprawiedliwości Adam) Bodnar i jego współpracownicy (...) naprawdę wykonują potężną robotę. Chociażby ostatnio opublikowany raport, który jest tylko częścią tego, co zespół prokuratorów pokaże - mówił wicemarszałek Zgorzelski. - Cały czas mamy przed sobą to, jak wiele złego przez ostatnie osiem lat zostało zrobione. Jak bardzo fundamenty demokracji liberalnej zostały podkopane przez osiem lat - dodał.
Myrcha zaznaczył, że "nie możemy pominąć sytuacji, w której się znaleźliśmy z końcem 2023 roku". - Jak pamiętamy wtedy dyskusję publiczną, to wszyscy stawiali takie pytanie: czy w ogóle uda się coś zrobić w tej prokuraturze? Przecież były takie próby jej zabetonowania - mówił. Wskazywał przy tym, że wszczęto postępowania karne i uchylono immunitety.
- Prokuratura była tą instytucją, którą wszyscy jednym tchem wymieniali jako najbardziej poturbowaną przez rządy PiS-u. I dzisiaj ta odbudowująca się prokuratura w bardzo wytężonych wysiłkach rozlicza wszystkie nieprawidłowości poprzedniej władzy - przekonywał wiceminister.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Piotr Polak/PAP