Mamy informacje o tym, że miejscem debaty nie będzie studio na Wale Miedzeszyńskim, jak to ustalono, ale ma być Woronicza - przekazał w poniedziałek rzecznik PO Jan Grabiec, odnosząc się do zaplanowanej na poniedziałek debaty wyborczej przedstawicieli komitetów politycznych. - W ostatniej chwili mamy zostać poinformowani, że debata odbędzie się w innym miejscu - mówił. Grabiec dodał, że "budowane jest studio dla publiczności", choć w ustaleniach jest mowa o tym, że jej udział jest "wykluczony". Rzecznik rządu Piotr Mueller przekazał w odpowiedzi na pytanie reporterki TVN24 Agaty Adamek, że debata odbędzie się w studio ATM. "Temat z zamianą miejsc to jakiś absurd powtarzany przez PO" - napisał.
Posłowie Koalicji Obywatelskiej na zorganizowanej w Sejmie konferencji mówili o poniedziałkowej debacie wyborczej w telewizji państwowej.
- Otóż dotarły do nas bulwersujące informacje na temat tego, że TVP zamierza złamać ustalenia pisemne dotyczące przebiegu debaty. Otóż mamy informacje o tym, że po pierwsze, miejscem debaty nie będzie studio na Wale Miedzeszyńskim, jak to ustalono, jak zapisano, gdzie odbyła się wczoraj wizja lokalna, ale miejscem debaty ma być Woronicza Studio S1 - powiedział rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec.
- Tam przygotowywane jest bliźniacze studio do tego, które powstaje na Wale Miedzeszyńskim. W ostatniej chwili mamy zostać poinformowani o tym, że debata właśnie odbędzie się w innym miejscu - wyjaśniał.
Grabiec: ma być studio dla publiczności, choć jej udział jest wykluczony
- Po drugie, wiemy też, że budowane jest studio dla publiczności. Wiemy, że zbierani są wyborcy PiS-u, sympatycy PiS-u, działacze PiS-u z całego kraju i autokarami mają przyjechać do Warszawy. I wiemy, że budowane jest studio z trybunkami, na których ma zasiąść publiczność PiS-owska. Oczywiście w ustaleniach pisemnych dotyczących debaty jest mowa o tym, że udział publiczności jest wykluczony. TVP zamierza złamać te reguły. To jest oczywiście kolejny wybieg, kolejna próba wykrzywienia obrazu tego, co się dzieje w Polsce i tego, jak ta debata będzie przebiegała - dodał.
Jak ocenił Grabiec, "PiS do tego stopnia boi się tej debaty, że po pierwsze wycofał z niej prezesa Kaczyńskiego, a po drugie próbuje łamać kompletnie ustalenia, które zostały zawarte". Mówił, że "to ma być lincz na Donaldzie Tusku, a nie żadna debata". - Spodziewamy się, że w studiu wydarzy się wszystko, co najgorsze - przyznał.
- Oczekujemy od premiera (Mateusza) Morawieckiego, że natychmiast tę sytuację wyjaśni i zakaże swoim funkcjonariuszom w TVP wykonywania takich ruchów. Bo to byłaby już całkowita kompromitacja tego obozu władzy. Do tego stopnia boją się Donalda Tuska, że nawet łamią wszystkie ustalenia, które jeszcze wczoraj z nami zawarli. To jest po prostu skandal - dodał Grabiec.
Kierwiński: kierownictwo telewizji ma tajny plan, który otrzymało z Nowogrodzkiej
Marcin Kierwiński mówił, że "w weekend było przygotowywane to drugie studio alternatywne - zwracali nam na to uwagę pracownicy telewizji publicznej, pracownicy techniczni, informując nas o tym, że kierownictwo telewizji ma tajny plan, który otrzymało z Nowogrodzkiej".
- Coś takiego, wydawanie publicznych pieniędzy po to, żeby panu Morawieckiemu łatwiej było w debacie, to jest po prostu jeden wielki skandal, jeden wielki gwałt na polskiej demokracji - powiedział.
CZYTAJ TAKŻE: "Opatrzność potrafi dać wielki oręż. Tchórzostwo Kaczyńskiego jest znakiem, to będzie punkt kulminacyjny"
Cezary Tomczyk apelował o wsparcie dla lidera PO, który weźmie udział w debacie. - Donald Tusk będzie na tej debacie w naszym imieniu. On w imieniu wolnej Polski będzie mógł zabrać głos w tej kablówce rządowej, w której do tej pory mogliśmy słyszeć tylko kłamstwa. To jest naprawdę bardzo ważny dzień i prosimy państwa o ogromne wsparcie w sieci, ogromne wsparcie w mediach społecznościowych i oczywiście ogromne wsparcie tutaj na miejscu, w Warszawie - mówił poseł.
- Jeżeli debata odbędzie się w miejscu wcześniej zaplanowanym, czyli na Wale Miedzeszyńskim, bądźmy tam razem z Donaldem Tuskiem. Jeżeli oni będą chcieli tę debatę przenieść na Woronicza, będziemy tam z Donaldem Tuskiem. Tutaj, na tej debacie, i w ciągu tych kolejnych dni ważą się losy Polski - kontynuował.
Jak mówił, "wiemy, że to co będzie się działo w kolejnych dniach, będzie przekraczało wszelkie możliwe linie i granice". - TVP, która do tej pory była po prostu tubą propagandową, dzisiaj zamienia się w sposób taki już zupełnie wprost, w takie oręże, w narzędzie walki politycznej i wchodzi do kampanii wyborczej - dodał.
Grabiec powiedział, że politycy KO zostali poinformowani również, iż do budynku na Wale Miedzeszyńskim, gdzie planowano debatę, "nie zostanie wpuszczony żaden niezależny dziennikarz".
- Dziennikarze mogą stać na ulicy. Natomiast w środku (...) stworzono press room, przez który musi przejść każdy z kandydatów, w którym są wyłącznie dziennikarze TVP - powiedział.
PiS apeluje: bądźmy razem z premierem Morawieckim
Nie tylko Koalicja Obywatelska zaapelowała w poniedziałek o wsparcie swojego reprezentanta w debacie. Prawo i Sprawiedliwość napisało na platformie X (dawniej Twitter): "Bądźmy razem z premierem Mateuszem Morawieckim podczas dzisiejszej debaty".
"Spotkajmy się o godz. 17:30, ul. Wał Miedzeszyński 384, Warszawa" - dodano.
Rzecznik rządu Piotr Mueller zapytany przez reporterkę TVN24 Agatę Adamek, gdzie ostatecznie odbędzie się debata, odpowiedział SMS-owo, że w studio ATM. "Temat z zamianą miejsc to jakiś absurd powtarzany przez PO" - napisał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24