Wybór szefa Najwyższej Izby Kontroli. "Wciąż są nieprzekonani"

Mariusz Haładyj
"Chcę przerwać wszelkie możliwe spekulacje". Donald Tusk o Mariuszu Haładyju, kandydacie na szefa NIK
Źródło: TVN24
Wewnątrz koalicji rządowej wciąż trwają przepychanki o kandydata na stanowisko prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Na dziś po południu spotkania z Mariuszem Haładyjem miał zaplanowane zarówno klub Koalicji Obywatelskiej, jak i Lewicy - ustalił reporter "Faktów" TVN Michał Tracz.

W obu klubach część polityków jest sceptycznie nastawiona wobec kandydatury zgłoszonej przez marszałka Sejmu. Czasu na decyzję jest mało, bo głosowanie nad wyborem nowego szefa NIK przewidziane jest na piątek.

O wątpliwościach częsci polityków obozu władzy słychać od kilku dni. O kandydacie na szefa NIK wczoraj wieczorem rozmawiali liderzy koalicji. Dziś rano marszałek Sejmu Szymon Hołownia wyraźnie sugerował, że sprawa jest już ostatecznie uzgodniona, a premier Donald Tusk rozpoczynając posiedzenie Rady Ministrów mówił, że chce przerwać w tej sprawie wszystkie spekulacje.

- Jest to moja rekomendacja z pełnym przekonaniem - podkreślił szef rządu.

Mariusz Haładyj
Mariusz Haładyj
Źródło: Rafał Guz/PAP

"Fakty" TVN: Lewica ma wątpliwości. Ale nie tylko ona

Lewica od kilku dni oficjalnie przyznaje, że ma wątpliwości wobec zgłoszonej kandydatury, głównie za sprawą stanowisk w administracji państwowej, które Haładyj zajmował za rządów PiS. To dlatego klub Lewicy na godzinę 18.30 wyznaczył dziś spotkanie w Sejmie z Mariuszem Haładyjem. 

Dość duże grono sceptyków kandydatury Haładyja jest jednak wciąż wewnątrz samego klubu Koalicji Obywatelskiej. To dlatego w ostatniej chwili zorganizowano jeszcze jedno spotkanie z kandydatem - ustalił Michał Tracz. Było ono zaplanowane na godzinę 17.

- Wciąż mamy w klubie osoby, które nie są w stanie mu zaufać ze względu na współpracę z poprzednim rządem - usłyszał reporter "Faktów" TVN od jednego z polityków Platformy Obywatelskiej.

Inny z kolei zapewnił, że pod wpływem klubowych rozmów zmienił zdanie odnośnie Haładyja. - Sam miałem wątpliwości, ale okazuje się, że wiele razy w czasie rządów PiS zachował się przyzwoicie. Jest duża szansa, że będzie bezpartyjnym, niezależnym ekspertem - powiedział anonimowo.

O tym, że Lewica ma mieć szansę na lepsze poznanie kandydata zgłoszonego przez Hołownię, mówiła wcześniej tego dnia sekretarz stanu w KPRM Katarzyna Kotula z Lewicy. Poinformowała, że we wtorek odbędzie się specjalne spotkanie klubu zwołane przez przewodniczącą Annę Marię Żukowską. Jak dodała, parlamentarzyści będą rozmawiali o kandydaturze Haładyja. - (Żukowska) chciała, żebyśmy mieli możliwość poznania tego kandydata, porozmawiania z nim, zadania mu pytań - powiedziała Kotula.

Tusk: Haładyj wykazywał się niezależnością i nieugiętością

Rozpoczynając wtorkowe posiedzenie rządu Tusk wspominał o działalności Haładyja. Jak mówił, w czasie pełnienia różnych funkcji - zarówno w latach, kiedy Tusk po raz pierwszy był premierem, jak i w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości - "wykazywał się niezależnością i nieugiętością". - Był prezesem Prokuratorii (Generalnej), jest do dzisiaj prezesem Prokuratorii, wykazał nadzwyczajny hart ducha. Między innymi wtedy, kiedy chodziło o tak zwane wybory kopertowe, to dzięki jego decyzjom i działaniom dzisiaj możliwe jest postawienie zarzutów w tej sprawie - wymieniał.

- Wykazał się także bardzo obywatelską postawą wtedy, kiedy usiłowano wprowadzić tak zwany lex TVN, czyli ten atak PiS-u na jedną z niezależnych stacji telewizyjnych. Także uwagi przygotowane przez Prokuratorię pozwoliły na ochronę niezależnych mediów w Polsce - kontynuował.

Jak mówił Tusk, kandydat ten "był także tą osobą, która usiłowała zapobiec bardzo niekorzystnym z punktu widzenia polskich interesów zapisom w umowie, która dotyczyła budowy elektrowni jądrowej". - I ówczesne władze zdecydowały się na odsunięcie Prokuratorii, mimo że ustawowo powinna być obecna w czasie negocjacji nad umową. Ale dzięki jego pracy my mogliśmy naprawić tę umowę i mamy dzisiaj z Amerykanami umowę korzystną dla Polski, a nie tak jak było za czasów poprzedników - dodał.

Poza Haładyjem jest jeszcze inna kandydatura na szefa Najwyższej Izby Kontroli. To Tadeusz Dziuba - były poseł PiS i były wiceprezes NIK - którego zgłosili posłowie Prawa i Sprawiedliwości.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: