Niespodziewanym incydentem zakończyła się wizyta kandydatów SLD w Radomsku (woj. łódzkie). Okazało się, że bus, którym przyjechali przedstawiciele partii, był nieprawidłowo oznakowany. Interweniowała miejscowa drogówka.
We wtorek w ramach kampanii wyborczej do PE kandydaci SLD odwiedzili kilka miejscowości w województwie łódzkim. W spotkaniach z wyborcami uczestniczyła m.in. "jedynka" na łódzkiej liście Weronika Marczuk. Kandydatom towarzyszył rzecznik Sojuszu Dariusz Joński, w niektórych spotkaniach brał również udział szef ugrupowania Leszek Miller.
Wizyta przedstawicieli SLD w Radomsku zakończyła się niespodziewaną interwencją policjantów miejscowej drogówki. Okazało się bowiem, że bus, którym przyjechali kandydaci, jest nieprawidłowo oznakowany.
Jak wyjaśnił w rozmowie z TVN24 Wojciech Auguścik z komendy w Radomsku, policjanci ok. godziny 19 zwrócili uwagę na zaparkowany w okolicach domu kultury pojazd. - Rzucał się w oczy z daleka, bo nie miał przedniej tablicy rejestracyjnej - wytłumaczył funkcjonariusz.
Pęknięte lusterko, brak nalepki
- Okazało się ponadto, że na przedniej szybie brak jest nalepki kontrolnej, również z numerami rejestracyjnymi tego pojazdu. Stwierdzono również, że pęknięty jest wkład lusterka - dodał Auguścik.
Kierującym okazał się 58-letni mężczyzna, mieszkaniec Łodzi. Został ukarany mandatem karnym.
Rzecznik SLD Dariusz Joński, zapytany o problemy SLD z busem, oświadczył, że tablica z numerami rejestracyjnymi busa "została skradziona".
- Zapytaliśmy o to firmę, od której wynajęliśmy pojazd i czekamy na wyjaśnienia - dodał.
Autor: kg/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24