Zaduszki i Wszystkich Świętych. W tych dniach, jak co roku, w drogę wyruszają miliony Polaków. Policja apeluje o bezpieczną, spokojną jazdę, bo w tym okresie wypadków zawsze jest niezwykle dużo.
Cała Polska w drodze na rodzinne groby. Miliony rodaków jeżdżą do swoich bliskich, często wyruszając do innych miast i wsi. W sobotę i niedzielę na drogach będzie najbardziej tłoczno, dlatego policja apeluje o spokój i rozwagę.
Bezpiecznie do domu
Na szczęście funkcjonariusze odnotowują na razie więcej stłuczek i drobnych kolizji, niż poważnych wypadków, ale do tych też już dochodziło w piątek.
Podróżująca samochodem kobieta zginęła Korycinie na Podlasiu, gdy w trakcie skręcania z głównej drogi w tę, wiodącą na cmentarz staranował ją inny samochód.
Wokół cmentarzy będzie w ten weekend najmniej bezpiecznie. Parkingi już są przepełnione, a kierowcom brakuje zimnej krwi. Dlatego policja zachęca, by - jeśli to możliwe - poruszać się komunikacją miejską. Czasami warto też być może wsiąść w pociąg, a nie samochód i bezpiecznie dojechać w rodzinne strony.
Na drogach patrole pełnią już tysiące dodatkowych policjantów. W czasie lotnych kontroli sprawdzają kierowców - to, czy jeżdżą trzeźwi i mają dokumenty.
Grunt to planowanie
Policjanci przez Dniem Wszystkich Świętych apelują o uważanie na złodziei i zwracanie bacznej uwagi na dzieci. Zapowiadają też, że nie będzie pobłażliwości dla piratów drogowych i tych, którzy zdecydują się prowadzić auto "na podwójnym gazie".
Policyjna akcja "Znicz 2015" trwa już od piątku; tego dnia na drogach wyjazdowych z miast był widoczny wzmożony ruch. - Widać, że wiele osób zdecydowało się na świąteczne wyjazdy. Do tych, którzy dopiero będą jechać apelujemy o dobre zaplanowanie podróży. Jeśli to możliwe wyjedźmy wcześniej, zadbajmy o to byśmy byli wypoczęci, wyspani. Zadbajmy o bezpieczeństwo swojej rodziny; upewnijmy się, że dzieci są dobrze zapięte pasami w fotelikach - powiedział Andrzej Browarek z zespołu prasowego Komendy Głównej Policji.
Przypomniał, że bagaże, w tym także znicze, kwiaty powinny być dobrze zapakowane, zabezpieczone - w bagażniku. - Przedmioty luźno pozostawione w aucie stanowią duże zagrożenia dla pasażerów. Zadbajmy, by nie "nie latały" nam po samochodzie w sytuacji gdy np. będziemy musieli gwałtownie zahamować – dodał Browarek.
Najlepiej komunikacją miejską
Policjanci apelują równocześnie, by jeśli to możliwe, dojeżdżając na cmentarze, korzystać z komunikacji miejskiej. - Będzie duży tłok, zmiany w organizacji ruchu. Komunikacja miejska da nam taką przewagę, że dojedziemy szybciej i często pod bramę wejściową cmentarza. Samochodem będzie trudno, bo parkingi, blisko cmentarzy są zazwyczaj zatłoczone. Dodatkowo taka podróż będzie o wiele krótsza i bezpieczniejsza. Po co denerwować się, tracić czas, który można spędzić w zadumie na cmentarzu - powiedział Browarek.
Przypomniał, że świąteczny tłok, ścisk - na cmentarzach, w autobusach mogą próbować wykorzystać kieszonkowcy. - Jeśli nie musimy nie zabierajmy ze sobą wartościowych przedmiotów, dużych kwot pieniędzy. Zwracajmy uwagę na to gdzie mamy dokumenty, pieniądze tak aby przykładowo przy wsiadaniu, wysiadaniu z komunikacji miejskiej, przy wejściu na teren cmentarza, w czasie zakupów na przycmentarnych straganach nikt nas nie okradł. Nie pozastawiajmy na grobach, w pobliżu grobów - nawet na chwilę - saszetek, torebek. To się zdarza np. gdy idziemy po kwiaty, wodę do tych kwiatów, a taką sytuację mogą wykorzystać złodzieje - przestrzegł Browarek.
Policjanci apelują, by nie zapominać też o najmłodszych. - Zwracajmy uwagę na to gdzie są nasze dzieci. Wchodząc na cmentarz, kiedy jest największy tłok, szczególnie te młodsze trzymajmy za ręce. Uroczystości na cmentarzu to dla wielu dzieci czas nudy, próbują szukać jakiejś rozrywki, chować się, zwracajmy na nie uwagę. Jeśli zobaczymy jakieś dziecko pozostawione bez opieki, które płacze, które zgubiło swoich bliskich, zainteresujmy się nim i powiadommy ochronę, policję - powiedział Browarek.
Zaapelował również do pieszych, by nie zapominali o odblaskach, latarkach, dzięki którym będą lepiej widoczni na drodze. - Jesień to szczególny czas - w wypadkach ginie więcej pieszych. Szybciej zapada zmrok, jesteśmy gorzej widoczni na drodze. To, że widzimy światła nadjeżdżającego auta, nie znaczy, że kierowca też nas widzi - podkreślił Browarek.
Autor: adso//tka / Źródło: Fakty TVN, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN