Na oficjalnym koncie policji na Twitterze opublikowano komentarz do omyłkowej akcji funkcjonariuszy w mieszkaniu Anny Rokicińskiej, zaczynający się od słów: "Strasznie słabe. Ta dziennikarka podkręca i robi show (...)". Wpis został usunięty, a rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji Mariusz Ciarka przeprosił za publikację. Tłumaczył, jakoby zdarzenie było konsekwencją "kopiowania" i "złośliwością rzeczy martwych", ale nie wskazał, skąd treść miałaby zostać skopiowana.
Na oficjalnym profilu Polska Policja na Twitterze pojawił się wpis, komentujący pomyłkową akcję w okolicach Sochaczewa.
W środę wieczorem policjanci weszli do domu dziennikarki radiowej Trójki Anny Rokicińskiej. Skuli ją kajdankami i zaczęli przeszukiwać pokoje. Interwencję - jak się potem okazało - podjęto w tym domu przez pomyłkę.
"Strasznie słabe"
W piątek rano na oficjalnym profilu policji ukazał się wpis [pisownia oryginalna]: "Strasznie słabe. Ta dziennikarka podkręca i robi show płacze, ale mimo wszystko przypuszczam, że niestety nasi policjanci mogli pozwolić sobie na różne gadki. Przypuszczam, że skoro w tym domu był podobno taki bałagan jak na melinie to ten wygląd uśpił ich czujność".
Policja skomentowała w ten sposób wpisy "Rzeczpospolitej" i radiowej Trójki dotyczące sprawy.
Nie wiem jak to skomentować. Tak, to wpis z oficjalnego profilu polskiej policji. pic.twitter.com/SX0OvJEPdm
— Beata Biel (@beatabiel) 30 marca 2018
"Pechowo skopiowane"
Rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji Mariusz Ciarka w piątek odciął się od tego wpisu i zamieścił w odpowiedzi na tweety innych użytkowników serię wpisów z przeprosinami.
"Zapewniam, że nie jest to stanowisko KWP [Komendy Wojewódzkiej Policji - przyp. red.] w Radomiu czy KGP [Komendy Głównej Policji - przyp. red.]" - napisał Ciarka. "Niestety zostało tak pechowo skopiowane, podane omyłkowo dalej. Stało się. Przeprosiłem i jest mi za to wstyd" - zaznaczył.
W innym wpisie rzecznik wyjaśnił, że treść wpisu została przez przypadek "skopiowana" i opublikowana na oficjalnym profilu policji . "Biję się w serce i nie wiem, jak mogło się to stać" - dodał.
Ciarka odpowiedział także na wpis dziennikarki portalu tvn24.pl, Beaty Biel.
"Osobiście przepraszam. To był komentarz użytkownika podany na nasz profil zupełnie OMYŁKOWO skopiowany dalej. 'Złośliwość rzeczy martwych'. Nie powinno mieć to miejsca. Zamiast - zwracamy uwagę, aby tak nie pisać nawet w komentarzach skopiowało na profil. Natychmiast usunęliśmy" - napisał Ciarka.
Rzecznik nie wskazał, skąd treść wpisu miałaby zostać skopiowana. "Innego wpisu na TT o takiej treści nie ma" - zauważyła Biel. W odpowiedzi Ciarka napisał jedynie: "Dziękuję Pani za reakcję".
Osobiście przepraszam. To był komentarz użytkownika podany na nasz profil zupełnie OMYŁKOWO skopiowany dalej. „Złośliwość rzeczy martwych”. Nie powinno mieć to miejsca. Zamiast - zwracamy uwagę, aby tak nie pisać nawet w komentarzach skopiowało na profil. Natychmiast usunęliśmy.
— Mariusz Ciarka (@MariuszCiarka) 30 marca 2018
Polska Policja w mediach społecznościowych
Sposób prowadzenia profili społecznościowych Polskiej Policji nie po raz pierwszy zwrócił uwagę użytkowników.
W maju 2017 szeroko komentowano wpis o treści: "Z dzisiejszych programów informacyjnych akurat 'Wiadomości' były najbliżej do obiektywnej oceny sytuacji tego zdarzenia!". Pojawił się on w kontekście reportażu "Superwizjera TVN" o sprawie Igora Stachowiaka.
W grudniu 2017 roku funkcjonariusze wdali się w dyskusję z politykiem Platformy Obywatelskiej Janem Grabcem: Szeroko komentowane są też humorystyczne wpisy na Twitterze i Facebooku:
Najgorzej @PolskaPolicja szkodzi nagonka na policjantów Pana, Pana kolegów i niektórych mediów. Kto za to poniesie odpowiedzialność pytają się zwykli policjanci?
— Polska Policja (@PolskaPolicja) 5 grudnia 2017
Jak schować się przed policjantem
— Polska Policja (@PolskaPolicja) 13 maja 2017
pic.twitter.com/gmRPZOPNuF
Autor: jog//ŁUD / Źródło: Twitter, Facebook, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Twitter, Shutterstock