Dzisiaj możliwości produkcyjne polskiego przemysłu zbrojeniowego są niewystarczające - mówił minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz. Dodał, że "zaniechania w zakresie produkcji amunicji są gigantyczne". - Przed nami wiele lat transformacji i inwestycji w obronę przeciwlotniczą. Dobrze, że mamy wsparcie sojusznicze. Chcielibyśmy, żeby ono było jeszcze większe i o to będziemy zabiegać - zapewnił szef MON.
Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz mówił w Rzeszowie o potrzebie zwiększenia możliwości produkcyjnych przemysłu zbrojeniowego w Polsce i Europie. - Dzisiaj możliwości produkcyjne polskiego przemysłu zbrojeniowego są zbyt małe, są niewystarczające. Osiem lat zaniedbań, osiem lat zaniechań. Najlepiej tę sytuację obrazuje konkurs w Unii Europejskiej na pół miliarda euro, gdzie tylko trzy polskie firmy zbrojeniowe zgłaszają się z możliwością wykonania kontraktów na 10 milionów. To jest wielokrotnie za mało - powiedział szef MON.
Dodał, że europejski przemysł zbrojeniowy "jest na razie na takim etapie, który nie gwarantuje produkcji, jakiej oczekują siły zbrojne NATO i państwa Unii Europejskiej".
- Modernizujemy Polską Grupę Zbrojeniową. Jest wyłoniony nowy zarząd. Mamy jak najbardziej determinację na to, żebyśmy budowali szerokie konsorcjum na rzecz produkcji amunicji w Polsce. Chcemy to robić, jesteśmy na to otwarci. Zaniedbania, zaniechania w zakresie produkcji amunicji są gigantyczne - dodał.
Szef MON: przed nami wiele lat transformacji i inwestycji w obronę przeciwlotniczą
Szef MON był pytany także o zdolności obrony powietrznej Polski. Kosiniak-Kamysz mówił, że Ukrainie był przekazywany sprzęt, który "raczej nie dotyczył" obrony powietrznej i przeciwrakietowej, bo "te elementy są bardzo potrzebne w Polsce". - My sami korzystamy z sojuszniczego wsparcia - choćby tu - w Rzeszowie - do ochrony lotniska w Jasionce, z systemu Sky Sabre, który użyczają nam Brytyjczycy - wymieniał.
Powiedział, że "są samoloty F-35, F-16, które chronią i polskie załogi, załogi sojusznicze amerykańskie, ale również włoskie stacjonujące w Malborku, które chronią polskiego nieba". - Podnosimy poziom bezpieczeństwa, budujemy obronę przeciwlotniczą. Jej się niestety nie da zbudować z dnia na dzień, czy z roku na rok. To jest program wieloletni. Kilka tygodni temu podpisałem umowę z Stanami Zjednoczonymi na 10 miliardów złotych na "mózg" obrony przeciwlotniczej, czyli na takie centrum zarządzania, dowodzenia, całą obroną przeciwlotniczą. To jest drugi etap dla programu Wisła, dla programu Narew, czyli dla obrony przeciwlotniczej, która musi być i musi funkcjonować jak najlepiej. To jest dla nas absolutny priorytet - mówił minister.
- Przed nami wiele lat transformacji i inwestycji w obronę przeciwlotniczą. Dobrze, że mamy wsparcie sojusznicze. Chcielibyśmy, żeby ono było jeszcze większe i o to będziemy zabiegać - zapewnił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PGZ