Do propozycji, złożonej w Kijowie przez wicepremiera i szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego odnosili się politycy w "Kawie na ławę". - Jednostronna misja pokojowa zostanie przyjęta przez Rosję jako misja agresorska - ocenił współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty. Paweł Mucha z kancelarii prezydenta stwierdził, że "Polska powinna być jednym z liderów tego, by bronić suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy". Piotr Zgorzelski z PSL uznał, że "pewnie ta propozycja była uzgodniona z Ukrainą, może i miała dobre intencje, ale pewnie nie będzie miała swojego końca".
We wtorek premierzy Polski, Czech i Słowenii oraz wicepremier Jarosław Kaczyński złożyli wizytę w Kijowie. Prezes PiS przedstawił propozycję powołania misji pokojowej, przygotowanej przez NATO i być może także inne organizacje międzynarodowe. Miałaby ona być "osłonięta zbrojnie" i odbywać się na terytorium Ukrainy. Premier Morawiecki zapowiedział, że propozycja zostanie oficjalnie zgłoszona na szczycie NATO zaplanowanym na 24 marca.
O wizycie polskich polityków w Ukrainie oraz propozycji Jarosława Kaczyńskiego rozmawiali w niedzielę w TVN24 goście "Kawy na ławę": posłanka Koalicji Obywatelskiej Barbara Nowacka, Paulina Henning-Kloska z partii Polska 2050, współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty, wicemarszałek Sejmu (PSL) Piotr Zgorzelski, wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk (PiS) i Paweł Mucha z Kancelarii Prezydenta RP.
Zgorzelski: Polska powinna być pół kroku za najsilniejszymi, a nie dwa kroki przed nimi
Piotr Zgorzelski ocenił, iż to "bardzo dobrze, że Polska na najwyższym poziomie, także politycznym, solidaryzuje się z Ukrainą". Uznał jednak, że propozycja Jarosława Kaczyńskiego o powołaniu misji pokojowej nie spotkała się z entuzjazmem ani w Unii Europejskiej, ani w NATO. - Pewnie ta propozycja była uzgodniona z Ukrainą, może i miała dobre intencje, ale pewnie nie będzie miała swojego końca - stwierdził wicemarszałek. Podkreślił, że "jesteśmy państwem frontowym i powinniśmy dbać o to, by nie dopuścić, by nastąpił konflikt NATO-Rosja, bo wtedy najbardziej oberwać może Polska".
Zgorzelski przekonywał, że "według reguł NATO taka misja musiałaby znaleźć poklask całego gremium decyzyjnego w NATO". - To jest ta warstwa militarna. Na to trzeba także nałożyć warstwę polityczną, czyli szefowie rządów w tej kwestii także mają coś do powiedzenia. Trzecia najważniejsza warstwa to "enter", który naciska prezydent USA, jeśli ta decyzja ma wejść w życie. A powiedzmy sobie szczerze: dla USA obecność w Europie nie jest najważniejszym wektorem polityki międzynarodowej, bo oni mają teraz interesy w Indo-Pacyfiku, widzimy co się dzieje na Bliskim Wschodzie - mówił wicemarszałek. Wyraził opinię, że Stany Zjednoczone nie są zainteresowane eskalacją konfliktu na Ukrainie.
Zgorzelski stwierdził, że "ta wojna dzisiaj jest wojną między Ukrainą a Rosją, a Polacy robią tyle, ile mogą". - Moim zdaniem strategia średniej wielkości państwa europejskiego na granicy tej wojny powinna polegać na tym, by być pół kroku za najsilniejszymi, a nie dwa kroki przed nimi. Żeby się nie okazało, że jesteśmy samotni jak w 1939 roku - dodał.
Nowacka: To, co nas może chronić to silna Unia Europejska i NATO
Barbara Nowacka przyznała, że wizyta w Kijowie to "odważny gest", bardzo potrzebny stronie ukraińskiej. - Samego faktu pojechania do Kijowa i symbolicznego wsparcia przez trzech premierów, w tym premiera RP, nie można krytykować. Natomiast to, co się działo potem, z próbą zrobienia z tego politycznego złota - bardzo słabe i bardzo niepotrzebne - uznała posłanka KO.
- Ta wojna jest coraz bliżej i można też postawić tezę, że ona właściwie na swój sposób u nas się toczy. To, co nam jest potrzebne, to zdecydowane działania NATO, Unii Europejskiej i całej wspólnoty demokratycznego świata - przekonywała.
Uznała, iż to "bardzo dobrze, że Polska solidaryzuje się z Ukrainą". Wyraziła jednak obawę, że "dla politycznego wicu rzuca się hasło, które nie jest wcześniej przygotowane". - Widzimy, że konflikt może eskalować w każdej chwili. Putin nie potrzebuje dodatkowego pretekstu, niestety. Ale my potrzebujemy silnego wsparcia i silnej współpracy. To, co nas może chronić, to silna Unia Europejska i NATO - oznajmiła.
Podkreśliła, że "tu jest wielka rola nie tylko rządu, ale i opozycji". - Powinniśmy wspólnie jako Polska lobbować za zamknięciem nieba, za innymi ważnymi rozwiązaniami, które pomogą powstrzymać eskalację wojny na Ukrainie do wojny światowej - apelowała.
Czarzasty: jednostronna misja pokojowa zostanie przyjęta przez Rosję jako misja agresorska
- Pod względem merytorycznym rozumiem, że ta propozycja, którą pan Kaczyński złożył, nie została ustalona wcześniej z innymi podmiotami, z Unią Europejską - powiedział Włodzimierz Czarzasty.
Zwrócił uwagę, że "misje pokojowe zwykle są uzgadniane na poziomie ONZ, albo innych organizacji międzynarodowych i one również uzyskują zgodę agresora". - W związku z tym będzie problem, bo misja pokojowa jednostronna zostanie przyjęta przez Rosję jako misja nie pokojowa, ale agresorska. Trzeba dziesięć razy się zastanowić - zasugerował.
W jego ocenie "jak na razie NATO postępuje w tej sprawie rozsądnie". - Naród ukraiński daje wielką propozycję, mówi: my będziemy walczyli, my będziemy ginęli, to będzie na naszym terenie, pomóżcie nam. Teraz NATO musi podjąć taką decyzję, czy wejść mocniej - powiedział polityk Nowej Lewicy.
Jak dodał, "mamy szaleńca po drugiej stronie, tym szaleńcem jest Putin". - W interesie Polski jest to, żeby to szaleństwo nie objęło naszego kraju - uznał.
Wawrzyk: to nie jest tylko wojna o Ukrainę, to jest także wojna o Polskę
- Ukraina znajduje się w najtrudniejszym momencie swojej historii od uzyskania niepodległości i ta warstwa symboliczna to jest najważniejszy element, wsparcie tam na miejscu, pokazanie, że dla polityków europejskich nie ma rzeczy niemożliwych, że są w stanie zrobić bardzo dużo, ryzykując także własne życie - mówił w "Kawie na ławę" wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk.
Zwrócił uwagę, że pociąg, którym przemieszczali się Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński, "jechał przez tereny objęte działaniami zbrojnymi". - Trudno o większy gest wsparcia i tak to było odbierane, nie tylko na Ukrainie, ale także na świecie - stwierdził. Według niego "każdy element wsparcia Ukrainy jest dobry, bo oddala nas od tego, byśmy byli tym krajem, który będzie w sytuacji Ukrainy". - To nie jest tylko wojna o Ukrainę, to jest także wojna o Polskę i polskie bezpieczeństwo - oświadczył,
Wawrzyk zapewnił, że propozycja przedstawiona przez Kaczyńskiego w Kijowie "była dyskutowana od dosyć dawna i bardzo przemyślana". - Wbrew pozorom mieści się w realiach politycznych. Od 24 lutego mamy całkowicie inną architekturę bezpieczeństwa, całkowicie inne procesy decyzyjne i całkowicie inne schematy myślenia. Jeżeli mówimy o tym, że jest to propozycja o charakterze humanitarnym, ale osłonięta zbrojnie. Jeżeli mówimy o tym, że jest to propozycja misji pokojowej, albo w ramach NATO, albo umiejscowiona w szerszym kontekście, to z punktu widzenia prawa międzynarodowego taka misja oczywiście jest możliwa - ocenił.
Wiceminister przekonywał, że "każda propozycja, która się pojawia, najpierw jest konsultowana politycznie w najbliższym gronie sojuszników w kraju i zagranicą, a później jest prezentowana opinii publicznej". - I tak się właśnie stało w tym przypadku - dodał.
Henning-Kloska: propozycja misji pokojowej została odebrana jako ryzyko eskalacji konfliktu
Paulina Henning-Kloska z Polski 2050 uznała, że wizyta polskich polityków w Kijowie to "dobry, ważny i potrzebny, może nawet nieco spóźniony gest dyplomatyczny, który pokazuje, że państwo ukraińskie funkcjonuje, prowadzi dyplomację, i podniosło to zapewne morale osób walczących na froncie".
Dodała jednak, że "sama propozycja misji pokojowej została raczej odebrana jako ryzyko eskalacji tego konfliktu". - Misja pokojowa pewnie byłaby w interesie bezpieczeństwa europejskiego, ale dzisiaj nie ma warunków do przeprowadzenia takiej misji. Dzisiaj bardzo łatwo doprowadzić do eskalacji tego konfliktu, a dużo trudniej go zakończyć - stwierdziła.
Jej zdaniem, "świat zrobił najlepsze, co mógł, po wypowiedzi Kaczyńskiego - po prostu ją przemilczał, sugerując, że to mogłaby być eskalacja konfliktu". - Zadaniem rządu jest to, by prowadził dyplomację w taki sposób, by jego głos był dalej słuchany zarówno na poziomie Unii Europejskiej, jak i NATO. Dzisiaj mam wrażenie, że możemy doprowadzić do tego, że Polska znów przestanie być słuchana na arenie międzynarodowej - mówiła posłanka.
Podkreśliła, że "Ukraina nie może tej wojny przegrać". - To jest rzecz oczywista, to jest polska racja stanu, by nie poszerzyć granicy z agresorem o ponad 500 kilometrów - oznajmiła.
Mucha: róbmy wszystko, by zatrzymać zbrodnie wojenne
Doradca prezydenta RP Paweł Mucha powiedział, że propozycja wysłania na Ukrainę misji pokojowej "była przedstawiona też przez ministra (Mariusza) Błaszczaka w kwaterze głównej NATO na spotkaniu ministrów obrony narodowej i na pewno będzie dyskutowana na szczycie NATO".
- Ta zapowiedź została bardzo dobrze przyjęta przez Ukraińców, także bardzo pozytywnie przyjęła ją opinia światowa - stwierdził. Jak dodał, "została otwarta droga do tego, żeby dyskutować o tym na poziomie decyzyjnym".
- To jest poważna rzecz, by zatrzymać wojnę na Ukrainie - wyraził swą opinię. - Mamy doświadczenia Kosowa, mamy doświadczenia innych miejsc na świecie. I my mówimy po prostu społeczności międzynarodowej: róbmy wszystko, by zatrzymać zbrodnie wojenne, by zatrzymać zbrodnie przeciwko ludzkości, by ratować ludzi - dodał.
Mucha podkreślił, że "Polska jest w zupełnie innej sytuacji niż Ukraina". - Polska jest członkiem NATO, najpotężniejszego sojuszu wojskowego, obronnego w dziejach świata, który dysponuje ogromnym potencjałem - wskazał. W jego ocenie "Polska powinna być jednym z liderów tego, by bronić suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy". - I to robimy, próbujemy być adwokatem Ukrainy na forum natowskim, na forum europejskim - ocenił.
Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj w TVN24:
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24