- Dyskusja na temat konsultacji jest dosyć śmieszna, dlatego, że każda organizacja ma prawo wypowiedzieć się w trakcie procesu legislacyjnego. Tak naprawdę każdy będzie miał prawo zająć stanowisko w tej sprawie. To jest naprawdę nadmuchany problem - powiedział Michał Wójcik. Wiceminister sprawiedliwości odpierał w "Faktach po Faktach" wątpliwości związane z reformą Sądu Najwyższego, którą chce przeprowadzić Prawo i Sprawiedliwość.
Na pytanie, czy projekt zmian w Sądzie Najwyższym był konsultowany z prezydentem Andrzejem Dudą, wiceminister odpowiedział: "Ja nie mam takiej wiedzy. To jest projekt poselski, powstawał wśród posłów".
W ocenie Wójcika, nowe rozwiązania "nie kłócą się" z prerogatywami prezydenta. Według niego, wprowadzenie ustawy o SN zbliży Polskę do zachodnich standardów.
"Dyskusja na temat konsultacji jest dosyć śmieszna"
Wiceminister sprawiedliwości odniósł się również do zarzutów, że projekt ustawy tak naprawdę powstał w Ministerstwie Sprawiedliwości, a został zgłoszony jako poselski po to, by uniknąć konsultacji.
- Dyskusja na temat konsultacji jest dosyć śmieszna, dlatego, że każda organizacja ma prawo wypowiedzieć się w trakcie procesu legislacyjnego - powiedział. - Państwo próbujecie niezależnie od wszystkiego wyolbrzymiać wszystko. Tak naprawdę każdy będzie miał prawo zająć stanowisko w tej sprawie. To jest naprawdę nadmuchany problem - stwierdził.
Na pytanie, z kim do tej pory projekt był konsultowany, odpowiedział: - Ale on będzie konsultowany, dlatego że jeżeli wpływa jako inicjatywa poselska, to jeżeli wpłynie do komisji, to wówczas komisja zdecyduje na przykład, czy będzie sprawdzany od strony publicznej, czyli o zaproszeniu na wysłuchanie różnych organizacji, różnych podmiotów.
"To nie jest żadne wysłuchanie"
Wójcik odniósł się również do poniedziałkowych wydarzeń w Sejmie. Platforma Obywatelska zorganizowała spotkanie z udziałem sędziów i prawników w sprawie projektu ustawy o Sądzie Najwyższym. Wzięli w nim udział między innymi I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf, były prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński, były prezes Sądu Najwyższego Adam Strzembosz oraz przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa Dariusz Zawistowski. Na sali byli też posłowie opozycji - PO, Nowoczesnej i PSL.
- To, co dzisiaj było, to nie jest żadne wysłuchanie i my doskonale o tym wiemy. To jest jakieś spotkanie części parlamentarzystów z przedstawicielami części instytucji - skomentował Wójcik.
- Poprawki są możliwe, to jest oczywiste. Natomiast one muszą być zasadne - powiedział wiceminister, w nawiązaniu do licznych wątpliwości wyrażanych przez wiele środowisk, w tym sędziowskie. - Rozpoczął się proces legislacyjny, dlatego trochę się dziwię, że państwo eksponujecie temat konsultacji. W Sejmie normalny proces legislacyjny będzie trwał i każda zasadna poprawka będzie wzięta pod uwagę, czy rzeczywiście powinna się znaleźć, czy nie - argumentował. - Ja procedowałem jako przedstawiciel wnioskodawców przed kilkunastoma miesiącami ustawę Prawo o prokuraturze, pamiętam, jaki krzyk się wtedy podniósł: dlaczego łączymy stanowiska prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości, a dzisiaj życie dopisało scenariusz: Amber Gold, dzika reprywatyzacja. Chwała Panu, że dzisiaj prokurator generalny jest ministrem sprawiedliwości. Jest to Zbigniew Ziobro.
"My szybko działamy"
Na pytanie, dlaczego PiS-owi zależy tak bardzo na jak najszybszym przyjęciu ustawy, i czy projekt nie powinien być staranniej przygotowywany, stwierdził: - Myślę, że ten projekt został starannie przygotowany. Miałem okazję przyjrzeć się tym przepisom i wydaje mi się, że to jest dobre.
Pytany, skąd ten pośpiech w procedowaniu, powiedział: - My przeprowadzamy różne regulacje, ważne, dobre dla społeczeństwa. To nie jest pierwsza nasza ustawa. - My szybko działamy - podkreślił.
Autor: azb/tr / Źródło: TVN24, PAP