To jest kuriozum, co się chce stworzyć - powiedział w "Faktach po Faktach" Wojciech Hermeliński, były przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej. Odniósł się w ten sposób do najnowszych propozycji Prawa i Sprawiedliwości dotyczących zmian w przepisach wyborczych.
Pierwsza tura wyborów prezydenckich jest zaplanowana na 10 maja. Opozycja wielokrotnie apelowała o przełożenie głosowania w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Powodów do zmiany terminu nie widzą rząd ani posłowie Prawa i Sprawiedliwości, którzy złożyli we wtorek w Sejmie projekt ustawy ws. szczególnych zasad przeprowadzania głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich zarządzonych w 2020 roku. Zgodnie z projektem w wyborach tych możliwość głosowania korespondencyjnego przysługiwałaby wszystkim wyborcom.
W czwartek szef klubu PiS Ryszard Terlecki zapowiedział, że dodatkowo złożona zostanie poprawka, która przewiduje, że głosowanie odbędzie się tylko w formie korespondencyjnej, a nie w lokalach wyborczych. Sejm ma się zająć projektem w piątek.
"Niepojęte, jak można w taki sposób zmieniać prawo"
Były przewodniczący PKW Wojciech Hermeliński powiedział w czwartek w "Faktach po Faktach", że "to jest niepojęte, jak można w taki sposób zmieniać prawo i to w najistotniejszej części procedury wyborczej, czyli głosowaniu".
Przypomniał, że możliwość głosowania korespondencyjnego została wprowadzona do Kodeksu wyborczego w 2011 roku i została usunięta w 2018 roku przez obóz Zjednoczonej Prawicy.
Zauważył, że kilka dni temu zostało "częściowo przywrócone (głosowanie korespondencyjne-red.) dla pewnych grup z pominięciem, dyskryminacją innych grup wyborców, którzy nie mogli z tego prawa skorzystać". W podpisanej przez prezydenta specustawie dotyczącej walki z koronawirusem znalazły się zapisy umożliwiające głosowanie korespondencyjne osobom na kwarantannie i ponad 60-letnim.
- Teraz dowiadujemy się, że jutro ma być procedowana kolejna zmiana tego prawa poprzez wprowadzenie tylko i wyłącznie głosowania korespondencyjnego. Muszę powiedzieć, że w taki sposób nie postępuje uczciwy, racjonalny ustawodawca – powiedział Hermeliński.
- Obawiam się, że dojdzie do tego samego, co miało miejsce przy uchwalaniu kilka dni temu częściowego przywrócenia prawa korespondencyjnego, to znaczy nastąpiło to z naruszeniem konstytucji – dodał.
"Nie wiem, jak sobie władze wyobrażają sam moment głosowana"
Pytany, czy wyobraża sobie przeprowadzenie wyborów w formie korespondencyjnej, zauważył, że komisji wyborczych ma nie być. – Także nie wiem, kto te głosy będzie liczył, może ci listonosze, którzy będą je przynosić i odbierać od wyborców – dodał Hermeliński. Ocenił, że "wygląda to wszystko bardzo niepoważnie".
- Nigdy nie mieliśmy takiej sytuacji, żeby prawo do głosowania korespondencyjnego było jedyną możliwością głosowania (…) Najważniejsze jest osobiste głosowanie, gdzie jest kontrola nad tym procesem, gdzie wyborcy przychodzą do komisji, widzą komisję (…), są obserwatorzy – podkreślił były szef PKW. Jak dodał, w takiej sytuacji funkcjonuje cała procedura kontroli zewnętrznej ze strony wyborców.
- Tutaj nie wiadomo. Jak słyszę, koperty będą przynoszone do domów, wrzucane do skrzynek. Ale jeżeli założymy, że do uchwalenia tej ustawy, podpisania przez prezydenta i publikacji w Dzienniku Ustaw dojdzie pewnie na początku maja (…) 3,4,5 maja to będzie moment, kiedy będzie można te koperty uruchomić - zauważył Hermeliński.
- Nie może być tak, że jeszcze nie jest podpisany akt prawny, trwa procedowanie, a już są przygotowane koperty roznoszone przez posłańców czy przez listonoszy – podkreślił.
Dodał, że nie wie, czy "poczta da radę", bo trzeba przesyłki roznieść do milionów mieszkań.
- Nie wiem, jak sobie władze wyobrażają sam moment głosowana. Będzie mało czasu, żeby listonosz przyniósł tę przesyłkę, wrzucił do skrzynki. Nie wiem, czy tego samego dnia wyborca z tej skrzynki weźmie ( kartę do głosowania-red.) czy następnego dnia. Wypełni albo nie i będzie chciał oddać ją listonoszowi. Będzie listonosz musiał przyjść po raz drugi, ale czy on zdąży z tym wszystkim? – zastanawiał się.
- To jest kuriozum, co się chce stworzyć – ocenił Hermeliński.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24