"Pewnie dowiedzielibyśmy się rzeczy, które byłyby niewygodne dla polityków Prawa i Sprawiedliwości"

Trela: pewnie dowiedzielibyśmy się rzeczy, które byłyby niewygodne dla polityków PiS
Źródło: TVN24

Marszałek Sejmu Elżbieta Witek nie zgodziła się na to, aby w jej spotkaniu z prezesem NIK Marianem Banasiem uczestniczyli przedstawiciele opozycji. - Nie chciała nas wpuścić na spotkanie, bo pewnie dowiedzielibyśmy się rzeczy, które byłyby niewygodne dla polityków Prawa i Sprawiedliwości - skomentował to poseł Lewicy Tomasz Trela. Z kolei PSL domagała się między innymi zwołania Prezydium Sejmu. Na to marszałek również nie wyraziła zgody.

W piątek odbyło się spotkanie prezesa NIK Mariana Banasia z marszałek Sejmu Elżbietą Witek. Jednak przed spotkaniem, które rozpoczęło się o 11.30, szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski przekazał, że jego klub zwrócił się z pytaniem o możliwość uczestnictwa w nim przedstawicieli opozycji.

- Po zasięgnięciu opinii pana prezesa Banasia zapytaliśmy panią marszałek Elżbietę Witek, czy możemy uczestniczyć [w spotkaniu - przyp. red.]. Poinformowała, że niestety nie przewiduje takiej formy uczestnictwa opozycji w tym spotkaniu. Co dziwne, mając świadomość, bo ją poinformowaliśmy o tym, że pan prezes Banaś na taką formułę się zgadza - mówił.

Elżbieta Witek nie wyraziła jednak na to zgody.

lewica
Gawkowski: Banaś wyraził zgodę na udział opozycji w spotkaniu z marszałek Witek
Źródło: TVN24

Witek o propozycji Lewicy: to jest niepoważne

O powodach swej decyzji mówiła na konferencji prasowej po spotkaniu. Przypomniała, że spotkanie rozpoczęło się o godz. 11.30. - O godzinie 11.22 do mojego gabinetu, do moich rąk dotarła informacja, że państwo z Lewicy chcą być obecni na spotkaniu. No, proszę państwa, to jest po pierwsze niepoważne, po drugie nie stawia się marszałka Sejmu w takiej sytuacji. Powiedziałam panu przewodniczącemu (Gawkowskiemu - red.), że po zakończonym spotkaniu oczywiście przekażę opinii publicznej, co czynię niniejszym, czego dotyczyło to spotkanie - powiedziała Witek. Jak dodała, chciałaby żeby traktowano ją poważnie. - Jestem gospodarzem tego spotkania. Też powiedziałam na spotkaniu z państwem prezesami (NIK), że Najwyższa Izba Kontroli jest wyjątkową instytucją. Wiem, że ona podlega Sejmowi, ale marszałek ma też ograniczone możliwości ingerowania w sprawy związane z Najwyższą Izbą Kontroli - zaznaczyła.

Witek: o godzinie 11.22 dotarła do mnie informacja, że państwo z Lewicy chcą być obecni na spotkaniu
Źródło: TVN24

"Marszałek Witek nie chciała nas wpuścić na spotkanie, bo pewnie dowiedzielibyśmy się rzeczy, które byłyby niewygodne dla polityków Prawa i Sprawiedliwości"

Do tej argumentacji odnieśli się następnie politycy Lewicy, którzy chcieli uczestniczyć w spotkaniu z prezesem NIK.

- Przez pięć lat byłem wiceprezydentem Łodzi. Były takie przypadki, że przychodzili do mnie radni rady miejskiej na pięć minut przed spotkaniem i chcieli dołączyć się do jakieś grupy, za którą czuli się odpowiedzialni lub którą czuli się zainteresowani. Nie robiłem żadnego problemu - mówił poseł klubu Lewicy Tomasz Trela. - Marszałek Witek nie chciała nas wpuścić na spotkanie, bo pewnie dowiedzielibyśmy się rzeczy, które byłyby niewygodne dla polityków Prawa i Sprawiedliwości -

Trela: pewnie dowiedzielibyśmy się rzeczy, które byłyby niewygodne dla polityków PiS
Źródło: TVN24

Witek: czegoś takiego nie zrobię

Inną kwestią, której przedstawiciele opozycji domagali się od marszałek Sejmu w związku z działaniami CBA w sprawie Mariana Banasia, był czwartkowy wniosek klubu PSL-Koalicja Polska. Dotyczył on tego, aby w trybie pilnym zwołać komisję do spraw kontroli państwowej oraz Prezydium Sejmu, aby uzyskać informacje o tym, co dzieje się w Najwyższej Izbie Kontroli.

- Czegoś takiego nie zrobię, z jednego powodu: ustalanie porządku Sejmu jest między posiedzeniami; posiedzenie mamy w marcu. Nie widzę podstaw i powodów do tego, by zwoływać Prezydium Sejmu - oświadczyła w piątek Elżbieta Witek.

Dodała, że z kolei sejmowe komisje są niezależnymi organami Sejmu i marszałek Sejmu nie ingeruje w ich działanie. "Jeśli komisja, na wniosek jednej trzeciej albo przewodniczącego czy prezydium, będzie chciała zwołać takie posiedzenie komisji, to jest to jej prawo, a nie moje. Moje tylko wtedy, gdy się okaże, że przewodniczący komisji mimo tego wniosku jednej trzeciej (członków komisji) posiedzenia zwołać nie chce; wtedy dopiero można złożyć wniosek na prezydium Sejmu i można go rozpatrywać - zaznaczyła Witek.

Zgorzelski zaapelował do marszałek Witek o zwołanie prezydium Sejmu i komisji ds. kontroli państwowej
Źródło: TVN24

"Warto rozmawiać nie tylko ze swoimi"

Do tych słów odniósł się w rozmowie z TVN24 wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski, który w imieniu ludowców apelował o zwołanie prezydium Sejmu. - Pani marszałek niestety nie jest alfą i omegą i nie musi wszystkiego wiedzieć. Być może osoby, które jej doradzają, albo opinie na które się powołuje, nie są tak konstytucyjne, jak mogłoby to wynikać z wypowiedzi pani marszałek. Warto rozmawiać nie tylko ze swoimi, ale także z przedstawicielami opozycji, bo podobnie jak pani marszałek (...) tak i nam, wicemarszałkom i posłom opozycyjnym zależy na tym, aby powaga państwa nie ucierpiała na tej wewnętrznej wojnie PiS kontra PiS - mówił Zgorzelski.

zgorzelski
Zgorzelski: warto rozmawiać nie tylko ze swoimi, ale także z przedstawicielami opozycji
Źródło: TVN24
Czytaj także: