Jest przełom. Odnaleziony tydzień temu w Tatrach mężczyzna - Włodzimierz N. - zaczął rozmawiać z personelem szpitala, w którym przebywa. To duża zmiana, ponieważ do tej pory nic nie mówił i nie było z nim kontaktu. - Jest w coraz lepszym stanie fizycznym i psychicznym. Zaczął wypowiadać pierwsze zdania w relacjach z pielęgniarkami - powiedział w rozmowie z TVN24 dr Piotr Drenda, ordynator oddziału chirurgicznego szpitala w Zakopanem.
Drenda dodał, że "wydaje się, iż pomoc udzielona w tym szpitalu jest wystarczająca". Pytany czy transport do Warszawy, który jest planowany na dziś nie zaszkodzi pacjentowi ordynator odpowiedział: - Nie wydaje mi się, żeby był niebezpieczny. Transporty są realizowane na terenie całego kraju i do tej pory nie było z tego powodu kłopotów - podkreślił.
Jedzie do Warszawy
W piątek rano, z warszawskiego wojskowego szpitala przy ul. Szaserów wyjechała karetka, która przywiezie Włodzimiesza N. z Zakopanego do Warszawy. Po tym jak okazało się, że mężczyzna jest byłym żołnierzem, pomocy - na prośbę rodziny - udzielą mu lekarze wojskowi ze stolicy. Obiecało ją Ministerstwo Obrony Narodowej. Wiadomo, że mężczyzna służył w armii do 2006 roku - m. in. na dwóch misjach zagranicznych w Libanie i w Iraku.
- W tej chwili karetka w pełni wyposażona, z trzyosobową załogą, wyruszyła. Mniej więcej spodziewamy się, że ok. godz. 13.00 będzie w Zakopanem. Po kontakcie z dyrektorem szpitala i lekarzem prowadzącym myślę, że nie będzie problemu z przejęciem pacjenta - mówił rano rzecznik prasowy Wojskowego Instytutu Medycznego przy ul. Szaserów w Warszawie Piotr Dąbrowiecki.
Dodał, że "pacjent czuje się dobrze, a jego życiu nie zagraża bezpieczeństwo". - Przygotowaliśmy miejsce na oddziale chirurgii plastycznej i rekonstrukcyjnej. Jak pacjent trafi do nas, od razu obejmiemy go opieką psychiatryczną i psychologiczną. Przede wszystkim zajmiemy się jego odmrożeniami. W momencie, gdy okaże się, że temat odmrożeń już jest zamknięty, myślimy o przeniesieniu tego pacjenta do Kliniki Psychiatrii i Stresu Bojowego, żeby uzyskał specjalistyczną pomoc - zaznaczył Dąbrowiecki. I dodał, że przez całą dobę będzie się nim opiekowała indywidualna pielęgniarka.
Pierwotnie mężczyzna miał być przetransportowany helikopterem, ale ze względu na złe warunki pogodowe i dobry stan zdrowia zdecydowano się na transport karetką.
Bez ubezpieczenia?
Włodzimierz N. służbę wojskową zakończył sześć lat temu ze względów zdrowotnych. Do 2008 r. otrzymywał rentę, ponieważ jednak nie stawił się w kolejnym wyznaczonym terminie przed komisją lekarską, wypłacanie świadczenia zostało wstrzymane. Jak podało RMF FM, zakopiański szpital wystąpi do MON o sfinansowanie leczenia Włodzimierza N. Pacjent prawdopodobnie nie jest ubezpieczony, a koszty leczenia już wynoszą kilka tysięcy złotych.
"Wciśnięty w kąt"
Mężczyzna został odnaleziony w Tatrach w ubiegły piątek. - Zjeżdżaliśmy wzdłuż tych szałasów i coś nam mignęło. Weszliśmy więc to sprawdzić. No i znaleźliśmy pana, który był wciśnięty w kąt. Pod samą strzechą - opowiada Jan Polak z Tatrzańskiego Parku Narodowego, który w górach odnalazł mężczyznę.
Z licznymi odmrożeniami trafił on do szpitala w Zakopanem. Był przytomny, ale nie udawało się nawiązać z nim kontaktu. Nic nie mówił lub odpowiadał lakonicznie na zadawane pytania, ale poruszał się samodzielnie. Wtedy jeszcze nie było wiadomo, kim jest. Tożsamość mężczyzny (zaginął w czerwcu ub. roku) potwierdziły w środę jego matka i siostra, które rozpoznały go na podstawie zdjęcia. To mieszkaniec Węgorzewa: Włodzimierz N. W czerwcu ubiegłego roku powiedział bliskim, że wyjeżdża za granicę na trzy lata. Ponieważ wcześniej dwukrotnie przebywał na misjach zagranicznych, rodzina nie zgłaszała jego zaginięcia.
Pomoc MON
W środę okazało się, że mężczyzna to najprawdopodobniej były podoficer. MON zaoferowało pomoc. Poprosiła o to rodzina Włodzimierza N. - Po uzyskaniu informacji, że osoba odnaleziona w Tatrach to były żołnierz zawodowy, minister Tomasz Siemoniak podjął decyzję, by udzielić mu niezbędnej pomocy - powiedział rzecznik resortu Jacek Sońta.
mn/iga
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24