Obiekt, który w ubiegłym tygodniu spadł na dom w Wyrykach na Lubelszczyźnie, to rakieta wystrzelona przez polski F-16 - podała we wtorek "Rzeczpospolita", powołując się na swoje źródła. Tego samego dnia Biuro Bezpieczeństwa Narodowego podało, że prezydent i BBN nie zostali o tym fakcie poinformowani.
Wicepremier i szef resortu obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz oświadczył, że Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych "przekazał wszystkie informacje oraz wnioski płynące z analizy działań podjętych w wyniku naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony". "Także i dziś Komitet Bezpieczeństwa z udziałem wiceszefa BBN gen. bryg. rez. M. Brysia analizował te wydarzenia" - czytamy we wpisie wicepremiera.
Włodzimierz Czarzasty: generał Bryś został poinformowany
Gość "Kropki nad i", wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty powiedział, że "rząd nie ukrywa informacji". - Powiem szczerze, bardziej wierzę Władkowi Kosiniakowi-Kamyszowi. Został poinformowany generał Bryś o tym. Jeżeli generał Bryś został poinformowany, to został poinformowany w związku z tym Pałac Prezydencki - skomentował Czarzasty.
Generał Mirosław Bryś jest zastępcą szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, czyli Sławomira Cenckiewicza. - Może pan generał Bryś, to nie będzie śmieszne, co powiem, ale postanowiłem to powiedzieć, nie poinformował pana Cenckiewicza. Może dobrze zrobił, bo pan Cenckiewicz nie ma prawa do dostępu do informacji tajnych - ocenił gość programu.
Jednocześnie wicemarszałek przyznał, że to, iż prawdopodobnie polska rakieta spadła na dom w Wyrykach "chyba nie zostało poruszone" na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Zapytany o to, czy polska opinia publiczna została prawidłowo poinformowana, Włodzimierz Czarzasty odpowiedział: "może była taka sytuacja, nie wiem, że trzeba było tę informację przez pewien czas wyjaśnić". - Może jest tak, że trzeba było trzy dni tę sprawę sprawdzać, i w tej chwili już wszyscy wiemy, nikt tego nie ukrywał - ocenił. - Myślę, że jeżeli jeszcze nie ma oficjalnego komunikatu, to należy się spodziewać, że za chwilę będzie - dodał.
"Pan prezydent i tak nie będzie zadowolony"
Gość programu odniósł się do krytyki pod adresem rządu. - Proszę państwa, rząd nie zataja informacji (...). Ważne jest to, że ludzie nie giną i że to jesteśmy w stanie zabezpieczyć, bo jesteśmy w stanie zabezpieczyć. Ważne jest to, że mobilizujemy wojska w odpowiednim czasie - ocenił Czarzasty.
- Ważne jest to, że po stronie Polski stają wszystkie państwa NATO-wskie, a szczególnie państwa, które są w NATO i są w Unii Europejskiej. Ważne jest poczucie bezpieczeństwa. Dajemy to poczucie bezpieczeństwa. Myślę, że PiS-owi i Konfederacji to dawanie poczucia bezpieczeństwa ze strony rządu się nie podoba. Panowie, nie podoba wam się, my będziemy taką politykę robili, będziemy transparentni. Czasami coś się opóźni o 2-3 dni - ciągnął wicemarszałek.
Wicemarszałek Sejmu komentował też słowa prezydenta, który powiedział, że nie został poinformowany o zneutralizowaniu drona, który latał nad Belwederem, i o zatrzymaniu w związku z tym dwóch osób. - Bez względu na to, co będziemy robili, a mówię to naprawdę spokojnym głosem, pan prezydent i tak z tego nie będzie zadowolony - ocenił.
Włodzimierz Czarzasty zapewnił, że "rząd będzie robił wszystko tak, żeby ludzie wszystko wiedzieli".
- Czy musimy poprawić komunikację w wielu sprawach? Musimy. Tak, wszystko to jest dla nas nowe i staramy się jak najlepiej na to odpowiadać. Czasami robimy błędy. Jak robimy błędy, to je poprawiamy. Mówię to ze skruchą, bez arogancji, bez uśmiechu na ustach, bo sytuacja jest po prostu poważna. Wiemy, co nam zagraża, i wiemy, co się będzie działo. Uczymy się tego, robimy to coraz lepiej - ocenił współprzewodniczący Nowej Lewicy.
Karol Nawrocki "dowiedział się, jak wygląda realna polityka"
Na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ wiceminister spraw zagranicznych Marcin Bosacki powiedział, że to rosyjski dron zniszczył dom w Wyrykach. - Może nie miał w takim razie dobrych informacji - stwierdził Czarzasty. - Może to jeszcze w tamtym momencie nie zostało sprawdzone. Nie wiem tego - dodał.
Gość "Kropki nad i" komentował też to, że Karol Nawrocki w Niemczech poruszył temat reparacji wojennych, które Berlin uznaje za prawnie zamkniętą sprawę. - Reparacje wracają zawsze przed wyborami, giną po wyborach. Po raz pierwszy w tej chwili powróciły po wyborach, giną przed wyborami - zauważył. Jego zdaniem, Karol Nawrocki "dowiedział się, jak wygląda realna polityka". - Dowiedział się, że jednak wszystkiego w ten sposób nie da się w polityce zdobyć. Ale też można się zastanowić, co robić. Potrzebna jest też cierpliwość - ocenił.
- Podkreślam, że jeżeli wszyscy by byli za, to reparacje by były. A prezydent zapomniał, że przez 10 lat prezydentem był Andrzej Duda, a przez 8 lat rządziło Prawo i Sprawiedliwość. Zapomniał również, że pan prezes Kaczyński zaczynał sprawę reparacji przed każdymi wyborami parlamentarnymi i kończył tydzień po każdych wyborach parlamentarnych - zauważył Czarzasty.
Zmiany w Sejmie i zmiany w Nowej Lewicy
Zgodnie z umową koalicyjną w listopadzie Włodzimierz Czarzasty powinien zostać marszałkiem Sejmu. - Nie znam żadnej strony, a cztery strony podpisały tę umowę koalicyjną, która chce to złamać (...). Nie wiem, czy zostanę marszałkiem, czy nie zostanę marszałkiem. Jeżeli zostanę, to na pewno będę w tych czasach dawał bardzo, bardzo wiele spokoju, rozsądku i dystansu. Jeżeli nie zostanę, to też będę dawał dużo rozsądku, bo po prostu tego w tej chwili potrzeba - zapewnił.
Jako współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty wyraził zadowolenie, że Krzysztof Gawkowski i Tomasz Trela chcą być liderami partii. - Super, to znaczy, że Lewica jest na tyle atrakcyjna dla wielu ludzi z Lewicy, że chcą tę formację prowadzić. Uważam, że to dobrze świadczy o formacji, w której akurat ja w tej chwili i pan Robert Biedroń jesteśmy przewodniczącymi. Zjazd jest 14 grudnia, delegaci wybiorą takie rozwiązanie, jakie według nich będzie najlepsze dla partii - oświadczył.
- No i jeszcze pani ministra Dziemianowicz-Bąk też się starała o przywództwo. Jeszcze pan Marcin Kulasek, cztery osoby w tej chwili zgłosiły chęć ubiegania się o przywództwo. I bardzo dobrze - stwierdził gość programu. Przekazał, że o tym, czy będzie się ubiegać o fotel współprzewodniczącego, zdecyduje pod koniec listopada. - Ta decyzja zostanie ustalona i z panią Dziemianowicz-Bąk, i z panem Gawkowskim, i z panem Kulaskiem, i z panem Trelą - dodał.
Autorka/Autor: fil/kab
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl