Dziesięć lat temu prezes Jarosław Kaczyński na konferencji ze słynnym kanistrem mówił, że trzeba obniżyć ceny benzyny o połowę, a one wzrosły o połowę - mówił w niedzielę szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, stojąc przed jedną ze stacji. W czasie gdy przemawiał, ceny na niej spadły o 15 groszy. - Nie zdawałem sobie sprawy, że my mamy taką sprawczość - skwitował.
Szef Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz zorganizował w niedzielę konferencję przy stacji paliw Orlen na stołecznej ulicy Polnej. Zwracał tam uwagę na wysokie ceny paliw i przedstawił, jak mówił, uśrednione ceny paliw z czerwca 2020 i 2021 roku.
Pokazując ceny benzyny bezołowiowej 95, Kosiniak-Kamysz wymienił: - Było 4,13 (złotego). Średnia w czerwcu tego roku to jest 5,49. To wzrost o 33 procent. Na oleju napędowym to wzrost o 31 procent. - Te tablice i tak nie nadążyły za cenami, które są za mną, na stacji Orlenu, w centrum Warszawy. Jest 5,66 – powiedział, wskazując na ceny paliw EFECTA 95 i EFECTA Diesel.
- Dziesięć lat temu prezes Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej ze słynnym już kanistrem mówił, że trzeba obniżyć ceny benzyny o połowę. Te ceny benzyny wzrosły o połowę, a w ostatnim roku "tylko" o 33 procent dla tych, którzy są właścicielami koncernu naftowego, ale "aż" 33 procent dla nas wszystkich, konsumentów – skomentował szef PSL. Zauważył, że Polacy wyjeżdżają teraz na wakacje i najczęściej korzystają z samochodów.
Przekazał, że jego partia oczekuje spełnienia obietnicy Jarosława Kaczyńskiego z sierpnia 2011 roku. - Ponad połowa ceny benzyny to podatki. Rząd może je zmniejszyć. Ja obniżyłbym akcyzę, przez co spadłyby ceny benzyny. Ale do tego trzeba odwagi i odpowiedzialności – mówił Kaczyński w opublikowanym w 2011 roku w spocie.
>> Spot PiS: Oni powariowali. Benzyna po 5,40 zł (artykuł z 2011 roku)
Szef ludowców przywołał też postać prezesa Orlenu Daniela Obajtka. – On, jak wszyscy wiemy, "wszystko może". Więc jak wszystko może, to niech nie zajmuje się pisaniem artykułów, kupowaniem prasy i jej kolportażem, ale zajmie się tym, do czego powołany jest Polski Koncern Naftowy: do tego, żeby dystrybuować benzynę i olej napędowy w cenach, które są możliwe do zakupu przez naszych rodaków – oświadczył.
Ceny spadły w trakcie konferencji
Rzecznik partii Miłosz Motyka w trakcie konferencji zauważył, że na tablicy wyświetlającej ceny paliw stawki obniżyły się. - Naprawdę ja nie zdawałem sobie sprawy, że my mamy taką sprawczość. W ciągu pięciu, siedmiu minut (trwania konferencji - red.) ceny benzyny o 15 groszy poleciały w dół – skomentował ten fakt Kosniak-Kamysz.
- Jak w tym tempie prezes Obajtek będzie obniżał ceny benzyny, to będzie rewelacja. Nasza skuteczność jest naprawdę niewątpliwa - mówił Kosiniak-Kamysz. – Jak z powodu naszych konferencji prasowych Daniel Obajtek ma obniżać ceny, to zrobimy takie konferencje w całej Polsce – dodał Motyka.
Do polityków wyszła rzecznik. "Ja bym chciała pewne rzeczy zdementować"
Na konferencji szefa i rzecznika PSL wśród dziennikarzy pojawiła się rzeczniczka PKN Orlen Joanna Zakrzewska. - Panie prezesie, panie rzeczniku, bardzo nam miło, że zechcieliście państwo przyjechać na naszą stację, natomiast ja bym chciała pewne rzeczy zdementować - powiedziała. Na początku wypowiedzi przywołała początek 2012 roku i czasy, gdy rządziła koalicja PO-PSL. – Wiecie państwo, ile cena oleju napędowego kosztowała w 2012? – zapytała. – A ile kosztowała wtedy baryłka ropy? – odpowiedział jej Kosiniak-Kamysz. – Czy pokazaliśmy nieprawdę? – dopytywał Zakrzewską.
- Na ceny paliw mają wpływ dwa czynniki – wyjaśniała rzecznik. Wśród nich wymieniła cenę za baryłkę ropy, która – jak podała – "w tej chwili jest 76" (dolarów za baryłkę – red.) i kurs dolara. – W tej chwili zbliża się on do czterech złotych, kosztuje 3,8 zł, a wtedy za dolara trzeba było płacić nieco ponad trzy złote – powiedziała. Prezes PSL odpowiadał jej, że "partia rządząca ma wystarczająco dużo posłów, aby się bronić".
Zakrzewska zaapelowała o wsparcie koncernów paliwowych i postulowanie, żeby "obciążenia na paliwa były niższe" w Unii Europejskiej. - I na to zgoda – zgodził się Kosiniak-Kamysz, podając rękę rzeczniczce.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24