Prezydent USA Joe Biden podczas przemówienia w Warszawie zapewne powtórzy słowa o nowym podziale świata na państwa opowiadające się za wolnością a obozem autorytaryzmu, dyktatury i zniewolenia - powiedział Jacek Stawiski z TVN24 BiS. Mówiąc o swoich oczekiwaniach wobec wystąpienia amerykańskiego przywódcy w Arkadach Kubickiego, przywołał postać Ronalda Reagana. - Siła jako odpowiedź na przemoc - taka, zdaniem gospodarza programu "Horyzont", powinna być retoryka prezydenta Bidena.
Na początku przyszłego tygodnia prezydent USA Joe Biden ponownie zawita do Polski. Amerykański przywódca spotka się z prezydentem Andrzejem Dudą oraz weźmie udział w nadzwyczajnym szczycie Bukareszteńskiej Dziewiątki. Wygłosi też przemówienie w warszawskich Arkadach Kubickiego. O znaczeniu wizyty Bidena mówił w niedzielę w TVN24 gospodarz programu "Horyzont" Jacek Stawiski z TVN24 BiS.
Co powie Joe Biden w Warszawie?
- Myślę, że to będzie podkreślenie amerykańskiego zaangażowania w obronę Ukrainy, a także amerykańskiego zaangażowania w europejskie bezpieczeństwo, w tym naszego regionu Europy, czyli wschodniej flanki NATO - stwierdził dziennikarz. - Oczekuję, że Biden podkreśli, że Ameryka będzie popierać Ukrainę tak długo, jak będzie to konieczne, by było możliwe obronienie państwa ukraińskiego przed agresją rosyjską - dodał.
Stawiski spodziewa się również powtórzenia słów o "nowym podziale świata, który dzieli się na państwa demokratyczne, opowiadające się za wolnością, za prawem narodów do samostanowienia - a obozem autorytaryzmu, dyktatury, zniewolenia, kontroli państwowej nad jednostką". - Te linie podziału zostały zarysowane - podkreślił.
Stawiski: życzyłbym sobie wzmocnionego Reagana
Stawiski przywołał postać 40. prezydenta Stanów Zjednoczonych Ronalda Reagana, który - jak zauważył - cieszy się w Polsce "ogromnym szacunkiem jako ten, który bardzo stanowczo postawił tamę ekspansji Związku Sowieckiego".
- Reagan postawił bardzo twarde warunki Związkowi Sowieckiemu, do tego stopnia, że uznaje się jego stanowczość za jedną z najważniejszych przyczyn końca komunizmu i końca imperium sowieckiego - stwierdził dziennikarz. - Na końcu zresztą Reagan rozmawiał z racjonalnym przywódcą radzieckim o warunkach zakończenia zimnej wojny - przypomniał, mając na myśli Michaiła Gorbaczowa, ostatniego przywódcę ZSRR.
Stawiski zaznaczył, że "dzisiaj nie ma racjonalnego przywództwa w Rosji, jest przywództwo neoimperialne, kierujące się własnymi zasadami racjonalności". - Dlatego taka wzmocniona doktryna Reagana: stanowczości, siły. Siła jako odpowiedź na przemoc, bo to są dwie różne kategorie, siła jest kategorią pozytywną. Wzmocnienie bezpieczeństwa zachodniego sojuszu, państw bezpośrednio leżących bliżej Rosji, takich jak Polska, czy przede wszystkim wsparcie dla Ukrainy po to, by państwo ukraińskie przetrwało, by naród ukraiński mógł decydować sam o własnym losie. Dopiero wtedy będzie można rozmawiać o jakimś porządku europejskim z udziałem czy też bez udziału Rosji pod jakimś nowym kierownictwem państwowym - wyjaśniał dziennikarz na antenie TVN24.
Mówiąc o swoich oczekiwaniach wobec wystąpienia Joe Bidena w Warszawie, Stawiski podsumował: - Ja bym sobie życzył takiego wzmocnionego Reagana w bardzo trudnym momencie historii.
Historyczne przemówienie Ronalda Reagana
W czasie swojej prezydentury Ronald Reagan przystąpił do zdecydowanej konfrontacji z sowieckim "imperium zła". Dlatego w propagandzie krajów komunistycznych był przedstawiany jako czarny charakter.
W historii zapisała się między innymi jego druga wizyta w Berlinie Zachodnim, będącym wówczas oazą wolnego świata na obszarze za żelazną kurtyną. W czerwcu 1987 roku pod Bramą Brandenburską na granicy podzielonego miasta prezydent USA wygłosił słynne przemówienie, w którym zwrócił się bezpośrednio do przywódcy ZSRR. - Panie sekretarzu generalny, jeśli chce pan pokoju, rozwoju Związku Sowieckiego i Europy Wschodniej, liberalizacji… Panie Gorbaczow, niech pan zburzy ten mur! – apelował.
Mur berliński upadł dwa i pół roku później.
Źródło: TVN24, PAP