Donald Trump zaprosił polskiego prezydenta, ponieważ ma do czynienia z przedstawicielem kraju stabilnego - mówił w "Tak jest" w TVN24 były minister spraw zagranicznych, a obecnie europoseł PiS Witold Waszczykowski. Jak stwierdził, "warto utrzymywać kontakty ze Stanami Zjednoczonymi, ponieważ w tym samym czasie nie mamy oferty ze strony Europy".
O powody wizyty polskiego prezydenta na kilka dni przed wyborami prezydenckimi w naszym kraju był pytany w "Tak jest" w TVN24 były minister spraw zagranicznych, a obecnie europoseł PiS Witold Waszczykowski.
- Aby pan był bezpieczniejszy poprzez wzrost obecności amerykańskiego wojska w Polsce, aby pan był zamożniejszy poprzez rozwój technologii, aby TVN-owi nie zabrakło prądu i energii i żeby te dostawy były przez najbliższe dekady - zwrócił się do prowadzącego. - Chcemy od lat zbudować elektrownię jądrową, szukamy kogoś, kto by nam w tym pomógł, zarówno technologicznie, jak i finansowo - mówił dalej.
Waszczykowski: warto utrzymywać kontakty ze Stanami Zjednoczonymi, ponieważ w tym samym czasie nie mamy oferty ze strony Europy
Jak wskazywał, "jest bardzo wiele przyczyn i powodów, dla których warto utrzymywać kontakty ze Stanami Zjednoczonymi, ponieważ w tym samym czasie nie mamy oferty ze strony Europy". - Chcemy być bezpieczni wobec agresji rosyjskiej i imperializmu. W tym samym czasie Europa próbuje nam zaproponować, aby wciągnąć Rosję we współpracę - kontynuował.
Waszczykowski zapytany, czy nie sądzi, że wizyta Andrzeja Dudy ma na celu poprawienie jego politycznych notowań przed wyborami, odparł, że "pan prezydent nie potrzebuje szukać poparcia zewnętrznego". - Dlatego, że ma za sobą pięć lat bardzo dobrze zrealizowanej kadencji, w której ma się czym pochwalić - przekonywał.
Waszczykowski: z kim dzisiaj Donald Trump mógłby rozmawiać o współpracy transatlantyckiej?
Były szef MSZ wskazywał na korzyści także dla amerykańskiej strony z utrzymywania bliskich relacji z Polską. - Z kim dzisiaj Donald Trump mógłby rozmawiać o współpracy transatlantyckiej, jeżeli w Berlinie, wśród polityków niemieckich, dominuje pogląd, że Trump jest większym zagrożeniem dla Europy niż (Władimir - red.) Putin? Z kim może rozmawiać w Paryżu, jeśli myśli się tam o strategicznej autonomii europejskiej, a prezydent Macron pisze otwarcie, że należałoby stworzyć siły cybernetyczne broniące nas przed Stanami Zjednoczonymi? Z kim mógłby rozmawiać w Madrycie, jeśli szaleje tam jakaś nowa forma marksizmu? - dopytywał się Waszczykowski.
Jak mówił dalej były szef MSZ, prezydent Trump zaprosił Andrzeja Dudę, ponieważ "ma do czynienia z przedstawicielem kraju stabilnego, w którym to w perspektywie trzech najbliższych lat rząd ma pełne poparcie demokratyczne". - Więc wiadomo, że odtwarza się dyskusję o współpracy transatlantyckiej najpierw z przyjaciółmi - dodał.
"Co nam Unia daje?"
Witold Waszczykowski mówił także o relacjach Polski z Unią Europejską i o wkładzie środków unijnych na inwestycje realizowane w naszym kraju. Na uwagę prowadzącego, że "bierzemy to, co Unia nam daje", odparł: - co nam Unia daje? Przecież żeby nam dała, najpierw musimy włożyć potężną składkę.
- Niech pan odliczy składkę, niech pan odliczy pieniądze wydane na armię ekspertów europejskich w Polsce, którzy piszą granty, niech pan odliczy koszty obsługi bankowej kredytów, jakie musimy wziąć, żeby wziąć wreszcie te wszystkie granty, które Unia nam daje. Proszę następnie policzyć, ile pieniędzy z funduszy spójnościowych wraca następnie do Unii Europejskiej - zwrócił się do prowadzącego.
Waszczykowski: opłaca się być w Unii Europejskiej z powodów geopolitycznych
Jak mówił, przynależność do Unii Europejskiej "opłaca się z powodów geopolitycznych, ponieważ jesteśmy we w miarę stabilnej instytucji, która funkcjonuje od kilkudziesięciu lat". - I nawet jeśli będą tam zawieruchy, to przez kilkadziesiąt lat będzie jeszcze funkcjonowała na zasadzie inercji urzędniczej. To jest geopolityka, która jest ważniejsza niż pieniądze - wskazywał. - Po drugie mamy dostęp do wspólnego rynku, na którym to zarabiają nawet płatnicy netto. Na otwartości rynku się zarabia - dodał.
- Warto być w Unii ze względów geopolitycznych, ze względu na otwarty rynek, bo tam zarabiają przedsiębiorcy, bo jest Schengen, bo są otwarte granice dla przepływu biznesu, także naszych pracowników. I to są wartości, o które zabiegamy, żeby utrzymać. A to są wartości, które chcą między innymi pogwałcić założyciele Unii Europejskiej - przekonywał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24