Wisła ponownie zalewa miejscowości pod Płockiem, które zostały już raz dotknięte przez powódź (pod koniec maja). Wszystko przez to, że woda przedostała się przez prowizoryczną zaporę, która miała chronić wyrwę w wale przeciwpowodziowym w Świniarach. Woda z rozlewiska napływa już do leżącego nieopodal Dobrzykowa w gminie Gąbin. Z kolei druga fala powodziowa na Wiśle dotarła już do Warszawy. Wysoka fala powoli odpływa natomiast z województwa świętokrzyskiego. Również w Małopolsce obniża się poziom wody w rzekach (na zalanych terenach obserwuje się jednak plagę komarów). Na Lubelszczyźnie wciąż trudna sytuacja panuje w Wilkowie. Wisła wlewa się na teren gminy przez wyrwę w wale.
- Woda w rozlewisku, także przed zaporą w Dobrzykowie, podnosi się i to w sposób wyraźny. To dosyć szybki wzrost. Zalewane są miejscowości, które były zalane wcześniej. Cały czas umacniamy wały, w tym zaporę w Dobrzykowie, która chroni między innymi jedyną, pracującą jeszcze przepompownię - powiedział Krzysztof Jadczak, burmistrz Gąbina. Dodał, iż jednocześnie kontynuowana jest ewakuacja ludzi i zwierząt z zagrożonych terenów.
Według dyżurnej wydziału kryzysowego w starostwie płockim, we wtorek do popołudnia woda przez wyrwę w Świniarach zalała ponownie miejscowości: Świniary, Sady, Nowy Wiączemin, Wiączemin Polski, Nowosiadło, Juliszew. Woda podchodzi też do Zycka Nowego i Zycka Polskiego w gminie Słubice oraz Troszyna Nowego, Troszyna Polskiego i Borków w gminie Gąbin. Ewakuacją dodatkowo objęto Dobrzyków i Jordanów. Woda nie dotarła jeszcze do miejscowości Piotrkówek, Leonów i Rybaki, które zostały zalane wcześniej i skąd woda zdążyła już ustąpić.
Zapora nie wytrzymała
Budowę prowizorycznej zapory i umacnianie przedwala w Świniarach prowadzono od piątku rano. Do niedzieli przy wznoszeniu zapory, która miała ograniczyć napływ wody z Wisły na tereny zalewowe w chwili nadejścia fali wezbraniowej, pracowało ponad 200 strażaków, 200 żołnierzy, 4 wojskowe amfibie oraz 3 śmigłowce. Od poniedziałku, z uwagi na wzrost poziomu rzeki, operację kontynuowano bez udziału ludzi, tylko z wykorzystaniem śmigłowców, które zrzuciły na wał ułożony ze specjalnych rękawów i worków z pisakiem kilkaset ważących 1,5 tony worków z gruzem.
Akcję wspierała pogłębiarka, nasypująca na zaporę piasek wydobywany z dna rzeki. Docelowo zapora miała osiągnąć wysokość około 2 m i szerokość od 4 do 5 m, otaczając półkoliście wyrwę w wale w Świniarach, która ma ponad 100 m szerokości. We wtorek operację budowy zapory przerwano. Przeprowadzone analizy wykazały, że poziom fali wezbraniowej będzie na tyle wysoki, iż woda przeleje się przez wznoszoną zaporę, zalewając ponownie tereny w gminach Słubice i Gąbin. Ocenia się, iż w miarę podnoszenia się poziomu Wisły zapora ograniczy ilość napływającej wody, a tym samym wielkość zalanego obszaru.
Warszawa: Znów wielka woda
Wielka woda wróciła też do stolicy. Zamknięta została już ulica Wał Miedzeszyński. Wały umacniane są za pomocą tysięcy worków z pisakiem. CZYTAJ WIĘCEJ
Lubelskie: "Stary" most w Puławach zamknięty z powodu powodzi
Z powodu wysokiego stanu Wisły zamknięty został wieczorem "stary" most w Puławach (woj. lubelskie). Policja kieruje samochody na drugi most, na obwodnicy miasta. Jak poinformowała Anna Smarzak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie, decyzję o zamknięciu mostu podjął powiatowy sztab kryzysowy. - Poziom wody jest bardzo wysoki, stwarza niebezpieczeństwo podmycia filarów mostu - powiedziała Smarzak.
"Stary" most ma być zamknięty do odwołania. Po jego obu stronach, przy ul. Piłsudskiego i Radomskiej, policjanci i strażnicy miejscy kierują samochody na obwodnicę Puław, która prowadzi przez nowy most, położony dalej na północ. Poziom Wisły w Puławach sięgał we wtorek po południu 735 cm i przekraczał stan alarmowy o 185 cm.
Wisła na Lubelszczyźnie we wtorek opadała, ale bardzo powoli. Woda nadal wlewa się do gminy Wilków przez wyrwę w wale; nie poszerzają się rozlewiska w gminie Annopol i Janowiec. Sanepid ostrzega przed chorobami i apeluje o wywożenie dzieci z terenów powodzi.
Świętokrzyskie: Wysoka fala na Wiśle powoli się kończy
Wysoka fala na Wiśle powoli odpływa natomiast z województwa świętokrzyskiego. W Sandomierzu poziom wody w rzece jest o 120 cm niższy od najwyższego w tym roku, ale - podobnie jak w gminach Dwikozy i Tarłów - poza korytem wciąż są wielkie rozlewiska.
Jak poinformował Krzysztof Bartosz, dyżurny centrum zarządzania kryzysowego wojewody świętokrzyskiego, w Sandomierzu przy likwidacji przesiąknięć wałów pracuje ponad 100 ratowników, wojsko, mieszkańcy oraz pracownicy huty szkła. Wspomaga ich śmigłowiec. Sytuacja stopniowo stabilizuje się.
W gminie Dwikozy (pow. sandomierski) od poniedziałku pod wodą jest siedem wsi. Trwa uszczelnianie wyrwy w wale na rzece Opatówce. Dwa śmigłowce transportują i zrzucają 1,5-tonowe kontenery z workami napełnionymi piaskiem. W akcji bierze udział ponad 550 ratowników, wojsko i mieszkańcy. Ogółem podtopione lub zalane jest około 1/3 gminy. Ewakuowano 150 osób; w tej akcji uczestniczą dwie wojskowe amfibie.
Z kolei w gminie Tarłów (pow. opatowski) - gdzie w nocy z poniedziałku na wtorek Wisła przerwała w miejscowości Ostrów wał na długości około 120 m - zalane lub podtopione są miejscowości: Ciszyca, Ciszyca Przewozowa, Ciszyca Dolna, Ostrowie, Ostrów i Leśne Chałupy. Ewakuowano dotychczas 600 osób, także bydło. Na rozlewiskach pracują dwie amfibie, dziesięć łodzi i ponad stu ratowników.
Stan alarmowy w regionie obowiązuje wzdłuż Wisły. Pozostałe rzeki nie stanowią problemu; jedynie Nida w Pińczowie ma przekroczony stan ostrzegawczy, reszta płynie poniżej stanów ostrzegawczych.
Małopolska: Woda ustępuje, na zalanych terenach plaga komarów
Również w Małopolsce poziom wody w rzekach się obniża. Na terenach dotkniętych powodzią zmorą mieszkańców są komary i meszki. Wojewoda małopolski Stanisław Kracik wystąpił we wtorek do ministra spraw wewnętrznych o 3,5 mln zł dotacji na działania związane z bezpieczeństwem sanitarnym na zalanych terenach. - W gminach Wietrzychowice, Szczurowa, Szczucin oraz w miejscowości Jawiszowice, gdzie rozlewiska miały największą powierzchnię, a woda utrzymywała się bardzo długo, prowadzona będzie dezynfekcja i opryski przeciw komarom - powiedziała rzeczniczka wojewody Joanna Sieradzka.
Według służb sanitarnych w naszym klimacie komary nie przenoszą drobnoustrojów chorobotwórczych, ale pokąsanie przez te owady może spowodować odczyny alergiczne, szczególnie dotkliwe dla małych dzieci.
Stan alarmowy we wtorek po południu przekraczała w Małopolsce już tylko Szreniawa w Biskupicach, a stany ostrzegawcze Wisła w Szczucinie, w Jawiszowicach i w Karsach. Alarmy powodziowe obowiązują w powiecie brzeskim i 8 gminach, a pogotowia przeciwpowodziowe w Nowym Sączu, Oświęcimiu, Tarnowie oraz w 6 powiatach i 9 gminach.
Według danych, którymi dysponuje obecnie Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego, 70 budynków w Małopolsce, uszkodzonych podczas powodzi lub w wyniku osuwisk nie nadaje się do zamieszkania, a 823 zostało uszkodzonych. Uszkodzonych jest też 26 dróg, 17 mostów, kładek i przepustów oraz 38 odcinków wałów przeciwpowodziowych.
Wielkopolskie: W środę decyzja o zmniejszeniu zrzutu z Jeziorska
W środę rano wojewoda wielkopolski podejmie decyzję o dalszym zmniejszeniu zrzutu wody ze zbiornika Jeziorsko do Warty - poinformował rzecznik prasowy wojewody Tomasz Stube. Zrzut wody miałby zostać zmniejszony ze 180 do 160 m3 na sekundę.
Jak poinformował Stube, meteorolodzy przewidują w ciągu najbliższych trzech dni występowanie w regionie burz i wiatru do 80 km/h. Lokalne opady nie stwarzają jednak zagrożenia wystąpienia drugiej fali powodziowej.
Cały czas obserwowane są spadki stanów rzek. We wtorek po południu na Warcie w Poznaniu odnotowano 557 cm wody. - W rejonie przewału na wysokości Kraśnicy zablokowano wczoraj wyrwę, przez którą Warta wylewała na teren tzw. polderu Golina. Na wykonanie opaski zużyto 18 tysięcy worków z piaskiem. Woda na terenie Goliny nadal utrzymuje się na poziomie od 70 cm do 2 metrów - powiedział Stube.
Jak poinformował, wojewoda zlecił wykonanie planów, które pozwolą określić dokładną rzeźbę terenu polderu i będą przydatne przy wypompowywaniu wody. Pomoc zaoferowała między innymi Kopalnia Węgla Brunatnego Konin, dysponująca wysokowydajnymi pompami, z których każda może wypompowywać 12m3 wody na sekundę.
tka/iga
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP