Pałac w przysiółku Borkówko, dom w Lanckoronie i willa w Łężkowicach – to nie wszystkie nieruchomości należące do prezesa Orlenu Daniela Obajtka. Jak donosi "Newsweek", Obajtek jest także właścicielem posiadłości w swojej rodzinnej wsi Stróża, willi w Sasinie na Kaszubach, domków letniskowych w Kopalinie, czy mieszkań w Myślenicach. Mają potwierdzać to księgi wieczyste, do których dotarł dziennikarz tygodnika. Z kolei portal OKO.press napisał o ostatnich inwestycjach Obajtka w Łebie i Warszawie.
Przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk i jego zastępca Marek Sowa mówili na środowej konferencji prasowej o "kolejnej nieujawnionej nieruchomości z tajnego majątku pana prezesa Daniela Obajtka". Tomczyk zaznaczył, że to jest "nie po prostu zwyczajny dom, to jest pałac". Jak wyjaśniał, chodzi o nieruchomość w Łężkowicach w województwie małopolskim.
Według posłów obecny szef PKN Orlen przekazał ziemię w darowiźnie bratu, a po kilku latach ten z powrotem podarował ją Obajtkowi, ale już z nieruchomością "o wartości około pięciu milionów złotych, która została wybudowana w bardzo dziwny sposób".
W ślad za posłami "Newsweek" sprawdził księgi wieczyste. Jak napisał, właścicielem jest prezes Orlenu.
Stróża, rodzinna wieś Obajtka
Jak donosi "Newsweek", w rodzinnej wsi Daniela Obajtka - Stróży - na wzgórzu stoi 270-metrowa rustykalna posiadłość otoczona wysokim płotem. "Przystrzyżony trawnik, duże oczko wodne oraz szopa na sprzęty wielkości małej stodoły. Za nimi wąska rzeczka i kawałek lasu. Całość zajmuje 6700 mkw. - według lokalnej legendy pieniądze na dom były wójt miał zarobić, ciężko pracując w USA" – czytamy w tygodniku.
W oświadczeniu majątkowym z 2014 roku Daniel Obajtek szacował wartość nieruchomości na 150 tysięcy złotych. Dziś za podobną posiadłość w Stróży trzeba zapłacić około 750 tysięcy złotych. Sąsiedzi - jak podaje "Newsweek" - potwierdzają, że prezes Orlenu niedawno był w Stróży, już po tym, jak nagrania z jego udziałem opublikowała "Gazeta Wyborcza".
Po wsi - donosi tygodnik - chodzi też wieść, że były wójt zamierza uporządkować bałagan z działkami na wzgórzu, a posiadłość stoi łącznie na czterech. "Newsweek" pisze, że sprawdził to w dokumentach i trwa postępowanie administracyjne dotyczące jednej z nich.
Portal OKO.press, który w sobotniej publikacji również przyjrzał się nieruchomościom Obajtka napisał, że obecny prezes Orlenu rozbudowywał gospodarstwo w rodzinnej Stróży przez wiele lat.
OKO.press dotarł do informacji o działkach Obajtka, które mają "w sumie 2,18 ha". Portal zaznaczył, że "to jednak prawdopodobnie jeszcze nie całe gospodarstwo". Dodał, że "z oświadczeń majątkowych, które Obajtek składał w ostatnich latach pełnienia funkcji wójta wynika, że jego gospodarstwo ma łącznie 3,19 ha". "Całą tę ziemię Obajtek wyceniał na 112 tys. zł" – czytamy.
Według OKO.press, już po okresie pełnienia funkcji w samorządzie i ARiMR (Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa), "Obajtek dokupił jeszcze co najmniej trzy działki o łącznej powierzchni 0,28 ha".
Portal napisał, że w 2005 roku Obajtek pod nieruchomość w Stróży wziął kredyt w banku BPH Myślenice. "Hipotekę obciążono wówczas na kwotę 149 tys. franków szwajcarskich (94 tys. CHF kredytu i 55 tys. odsetek). Zastaw został wykreślony w 2012 roku – do tego czasu Obajtek spłacił już całą pożyczkę" – czytamy.
W międzyczasie, podał OKO.press, na działce, obok małego stawu, Obajtek wybudował dom i budynek gospodarczy.
"W oświadczeniach majątkowych podawał, że dom ma 270 metrów kw. Jego wartość w latach 2006-2011 wyceniał na 400 tys. zł, a później przecenił na 150 tys. zł" – napisał portal.
Sasino na Kaszubach
Według tygodnika w Sasinie na Kaszubach w 2010 roku Obajtek kupił swoją pierwszą na Pomorzu tysiącmetrową działkę i stojący na niej dom.
"Willa w Sasinie to inwestycja na wynajem - zdjęcia z jej wnętrza można oglądać w serwisach turystycznych. W sypialni potężne drewniane łóżko z wiszącym naprzeciw morskim pejzażem. W kremowej łazience wanna tak wysoka, że prowadzi do niej stopień. Na klatce schodowej witraż i kiepska reprodukcja "Batorego pod Pskowem". W willi można zatrzymywać się ze zwierzętami. Do czerwono-biało-czarnej latarni morskiej w Stilo są dwa kilometry" – opisuje "Newsweek".
I informuje, że kredytu pod inwestycję w maju 2010 roku udzielił nieduży, rolniczy bank z Krakowa, a na zakup działki oraz 120-metrowego domu Obajtek otrzymał 550 tysięcy złotych. Według tygodnika ostatnia rata wypada w 2035 roku.
Autor artykułu pisze, że nadmorskie inwestycje małopolskiego wójta to zasługa jego brata, który pracuje w nieodległym od Sasina Kopalinie. Bartłomiej Obajtek miał kupować tam pierwsze działki jeszcze w pierwszej dekadzie lat dwutysięcznych.
- Miał firmę w centrum Sopotu. W szczytowym okresie zatrudniał cztery osoby. A to podzielił 40 hektarów pod Łebą na działki, a to wyprostował sprawy jakiejś kamienicy. Znał się na nieruchomościach – powiedziała "Newsweekowi" osoba zorientowana w jego biznesach.
Domki letniskowe, Kopalino
Jak pisze tygodnik, brat Daniela Obajtka jest dziś właścicielem pensjonatu i restauracji Szlacheckie Gniazdo w Kopalinie i organizuje tam chrzty i wesela. Jedna z sąsiadek przekazała "Newsweekowi", że w restauracji gościł premier Morawiecki. Za rządów PO-PSL eventy urządzał tu państwowy Lotos.
Mieszkańcy Kopalina mówią gazecie także, że jeszcze kilka lat temu za właściciela Szlacheckiego Gniazda uchodził nie Bartłomiej, ale Daniel. W księgach wieczystych nie ma śladu, że hotel należał do obecnego szefa Orlenu. Ale w "Wieściach Choczewskich" z września 2008 roku jako sponsor lokalnych dożynek i właściciel hotelu występuje Daniel Obajtek, nie Bartłomiej.
Jak poinformował "Newsweek", całe Kopalino twierdzi, że 200 metrów od Szlacheckiego Gniazda, przy ulicy Bursztynowej, są domki letniskowe prezesa Orlenu. Mają potwierdzać to księgi wieczyste.
"Na ponad tysiącmetrowej działce tłoczą się niemal ściana w ścianę cztery małe ostoje dla turystów - 463 tysiące złotych kredytu dał na nie ten sam mały rolniczy bank z Krakowa, w którym Obajtek zapożyczył się na willę w Sasinie. Wydanie decyzji dzieli zaledwie kilka dni. Obie zapadły w maju 2010 roku" – czytamy w tygodniku.
Dom w Lanckoronie i dwie działki nieopodal
Kiedy PiS doszedł do władzy, a Daniel Obajtek trafił do państwowych agencji i spółek, a wtedy zdaniem "Newsweeka" ruszyła też jego inwestycja w Małopolsce – dom w Lanckoronie.
W najwyższym punkcie rynku jeszcze kilka lat temu stała drewniana chałupka. Według źródeł tygodnika Daniel Obajtek kupił ją w 2013 roku za pośrednictwem byłej wójt od gminy Lanckorona. W miejscu drewnianego budynku postawił duży dom – na 100-metrowym parterze ma być kawiarnia, 130 metrów poddasza to mieszkanie. Na razie dla klientów otwierane jest tylko jedno okno – "Lody Mili".
Rynek Lanckorony podlega ochronie konserwatora zabytków. W dokumentach, jak dowiedział się "Newsweek", mowa jest o "rodzaju odbudowy i urbanistycznej rekonstrukcji w nowym wydaniu dawnego budynku". Ile warta jest nieruchomość? Tygodnik sprawdził w agencjach nieruchomości, że za mniejsze domy w gorszej lokalizacji trzeba zapłacić w Lanckoronie od 650 tysięcy złotych w górę.
"Hipoteka domu nie jest obciążona kredytem. Przy okazji odnajdujemy też inne nieruchomości prezesa. To dwie działki na południe od rynku. Obajtek kupił je w 2014 roku, ale po kilkunastu miesiącach podobnie jak działkę z domem przy rynku przepisał na matkę. Stąd ani śladu ich w oświadczeniach majątkowych" – pisze "Newsweek".
W sobotę, 6 marca na rynku w Lanckoronie konferencję prasową zorganizował poseł Koalicji Obywatelskiej Marek Sowa. Powiedział, że w tej miejscowości prezes PKN Orlen kupił nieruchomości, które następnie przepisał na własną matkę. - To właśnie w Lanckoronie prezes Obajtek nabył dwie nieruchomości. Jestem w posiadaniu tych dokumentów. Co prawda szybko przepisał je na mamę, dlatego nigdzie ich nie znajdziecie, w żadnym oświadczeniu majątkowym – przekazał dziennikarzom.
- Panie prezesie, proszę powiedzieć, skąd wziął pan te miliony złotych, bo na pewno nie z samorządowej pensji – apelował do Obajtka.
Na konferencji polityka Koalicji Obywatelskiej pojawił się wójt gminy Lanckorona Tadeusz Łopata. - Panie pośle, jako dziecko oglądałem taki film "Kapitan Sowa na tropie". Jest pan na tropie, tylko na fałszywym tropie, panie marszałku. Był pan nieudolnym marszałkiem i nieudolnym posłem pan jest – zwrócił się do posła Sowy.
- Panie pośle, proszę zwinąć się i proszę opuścić Lanckoronę. Nie odpowiadam za sytuację, jaka może zaistnieć. Nie straszę nikogo, ale może coś wyjść – zwrócił się do posła wójt gminy.
Na nagraniach z konferencji widać i słychać, że obok wójta była grupa kilkunastu mężczyzn, którzy wykrzykiwali różne hasła w kierunku posła Sowy i bili brawo wójtowi, gdy ten żądał, aby polityk Koalicji Obywatelskiej opuścił Lanckoronę.
Pałac z dofinansowaniem, Przysiółek Borkówko, gmina Choczewo
Kolejną nieruchomością - jak czytamy w "Newsweeku" - jest kilkusetmetrowy pałac, który były wójt Pcimia kupił jesienią 2017 roku wraz z działką, 1,45 hektara ziemi. Według gazety, która powołuje się na mieszkańców Borkowa Lęborskiego, taki park z zaniedbanym pałacem, jakich wiele w tej okolicy, kosztował co najmniej 400 tysięcy złotych.
Również "Wyborcza" opisała sprawę dworku Obajtka w przysiółku Borkówko pod Borkowem Lęborskim na Pomorzu. Dwa lata temu Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przyznało 800 tysięcy złotych na remont tej nieruchomości – było to największe wsparcie od resortu na terenie Pomorza. O dworku wspominaliśmy w materiale "Czarno na białym" o karierze prezesa Orlenu.
Obajtek, który wtedy pełnił funkcję prezesa w spółce Energa, zarabiał około 70 tysięcy złotych miesięcznie. OKO.press podliczył, że przez trzy lata w Enerdze i Orlenie Obajtek zarobił 3 miliony 233 tysiące złotych, nie licząc premii.
Według "Newsweeka" nieruchomość nie jest obciążona kredytem. "Żeby taki pałac doprowadzić do porządku, potrzeba co najmniej 10 milionów złotych" – oceniał jeden z właścicieli poniemieckich pałaców na Pomorzu cytowany przez tygodnik. "Utrzymanie też kosztuje. Do tego o każdą pierdołę trzeba pytać konserwatora zabytków" – dodał.
"Newsweek" podaje także, że kiedy latem 2018 roku o inwestycji dowiedzieli się dziennikarze, Obajtek 31 sierpnia przekazał dworek w użytkowanie Fundacji Pomocy i Więzi Polskiej "Kresy RP". Chwilę później, jak podaje gazeta, dotację na remont w wysokości 800 tysięcy złotych przyznało ministerstwo kultury.
Łącznie na 410 tysięcy złotych inwestycję w Borkówku wspiera też w dwóch transzach Fundacja KGHM. Przyłącza się też Fundacja PKO BP, ale nie zdradza, na jaką kwotę – wskazuje tygodnik.
"Newsweek" podaje również, że 4 marca tego roku umowa Obajtka z fundacją "Kresy RP" została rozwiązana. Dworek trafił w ręce Fundacji Integracji Przez Sport HANDICAP, która organizuje narciarskie zawody z udziałem Andrzeja Dudy. Po kilku dniach ministerstwo - jak ustaliło OKO.press - przekazało jej 360 tysięcy złotych.
Jak podsumowuje "Newsweek", w sumie na remont pałacu Obajtka poszło co najmniej 1,57 miliona złotych z publicznych pieniędzy.
Dwa mieszkania w Myślenicach
"Newsweek" wskazuje dalej, że poseł Marek Sowa w lutym 2018 roku zbadał oświadczenia majątkowe byłego wójta Pcimia. Pisze, że wtedy nikt jeszcze nie słyszał, że Obajtek łączył posadę w samorządzie z pracą w spółce TT Plast.
Wykazane w nich dochody nie pokrywają się z majątkiem w oświadczeniach za 2012 i 2013 rok. Różnica jest niebagatelna – 800 tysięcy złotych. Sowa zawiadomił CBA i prokuraturę. "Newsweek" wskazuje tutaj, że mimo tego, co twierdził były szef CBA Paweł Wojtunik, że biuro wykryło nieprawidłowości, kwestia oświadczeń została umorzona przez Prokuraturę Rejonową Kraków- Śródmieście Zachód.
Sowa mówił wtedy: "W jaki sposób człowiek, który zawsze był na etacie, ma pieniądze na domy, pałac, mieszkania i działki, i na obsługę tylu nieruchomości? Obliczyłem, że są warte ponad trzy miliony. Pytam: skąd pan to ma, panie Obajtek?". Jak podaje "Newsweek", dziś Sowa podtrzymuje to pytanie.
Według tygodnika "z gmatwaniny działek, mieszkań i domów Obajtka wynika jedno: po kilkunastu latach pracy - w fabryce wujów oraz w samorządzie - został milionerem. Dziś jako szef rządowych agencji i spółek wciąż musi składać oświadczenia majątkowe, ale nie są one publiczne". "Co do nich wpisuje? Czy ktoś je sprawdza? Nie wiadomo" – wskazuje tygodnik.
"Newsweek" podkreśla jednak, że między innymi za sprawą "taśm Obajtka" wiadomo, że gdy do władzy doszło PiS, prokuratura umorzyła sprawę jego domniemanych oszustw wobec firmy Elektroplast. Oskarżyciele utrzymywali, że Obajtek miał na nich zyskać 700 tysięcy złotych.
Tygodnik analizuje, ile nieruchomości może łącznie mieć Obajtek, czy pieniądze, za które je kupował, pochodziły z pracy w TT Plast, a także ile z tych nieruchomości trafiło do członków jego rodziny. Jak podaje "Newsweek", takie pytania zostały zadane Danielowi Obajtkowi, podobnie jak to, gdzie jeszcze inwestuje prezes Orlenu. Obajtek nie udzielił "Newsweekowi" odpowiedzi.
Na koniec publikacji "Newsweek" wskazuje dwa mieszkania w Myślenicach, które Obajtek miał kupić jeszcze, gdy był wójtem. Liczą 70 oraz 53 m kw. Według gazety jedno z nich należy już tylko do Obajtka. Drugie po rozwodzie miał kilka lat temu zostawić żonie, jednak według gazety ich wspólne inicjały widnieją jeszcze w księgach wieczystych oraz na domofonie.
OKO.press o trzech działkach o nieustalonym położeniu
OKO.press w sobotniej publikacji napisał, że na koniec kadencji wójta Obajtek wyliczał w swoim oświadczeniu majątkowym jeszcze trzy działki, których położenia nie udało się ustalić portalowi.
Według OKO.press, to działki: "o powierzchni 18 arów (1/4 udziału, wartość 14.612 zł); o powierzchni 30 arów (1/4 udziału, wartość 10.637 zł); oraz o powierzchni 14 arów (1/2 udziału, wartość 40.000 zł)".
"Wszystkie trzy działki były jego współwłasnością już w 2006 roku, gdy zostawał wójtem Pcimia. Według naszych rozmówców ze Stróży, mogą być częścią tamtejszego gospodarstwa rodziców Obajtka" – napisał portal OKO.press.
Pensjonat w Łebie i apartament w Warszawie
Według ustaleń OKO.press, prezes Orlenu jest także "właścicielem luksusowego pensjonatu w Łebie, przy deptaku prowadzącym do niewielkiej odnogi rzeki Łeby".
Miał go kupić w czerwcu 2020 roku. Portal napisał, że nie wiadomo, ile dokładnie Obajtek zapłacił za nieruchomość. Wskazuje jednak, że hipoteka obciążona została kwotą 550 tysięcy złotych. Według OKO.press, miało to być "zabezpieczenie zapłaty reszty ceny" i ewentualnych odsetek.
W artykule czytamy także o 187-metrowym apartamencie na Bemowie, którego prezes Orlenu, według ustaleń portalu, "został niedawno współwłaścicielem". Portal napisał, że to nieruchomość z garażem, ogrodem zimowym, garderobą i pralnią.
Źródło: Newsweek, OKO.press
Źródło zdjęcia głównego: TVN24