To jest skala rozdawnictwa, czy rozkradania publicznego mienia, którego Polska po 1989 roku nie widziała - komentował w "Kropce nad i" poseł Tomasz Trela z Nowej Lewicy, odnosząc się do doniesień o wielomilionowych dotacjach przyznanych przez ministra Czarnka organizacjom bliskim partii rządzącej. - PiS już wie, że te wybory następne przegra i chce się jakoś zabezpieczyć finansowo - powiedziała poseł Joanna Kluzik-Rostkowska z Koalicji Obywatelskiej.
Dziennikarze tvn24.pl opisali, jak pieniądze z funduszu ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka trafiały do organizacji zbliżonych do PiS. Wielomilionowe dotacje przeznaczane były na zakup nowych siedzib. Jednocześnie wiele organizacji zajmujących się edukacją oraz placówek dydaktycznych nie otrzymało z budżetu resortu ani złotówki. Co druga nagrodzona przez Czarnka organizacja otrzymała najpierw negatywną ocenę złożonego wniosku.
Gośćmi "Kropki nad i" byli poseł Joanna Kluzik-Rostkowska (Koalicja Obywatelska) była minister edukacji narodowej oraz poseł Tomasz Trela (Nowa Lewica).
Kluzik-Rostkowska: to uwłaszczenie nomenklatury
- To jest całkowicie nowa formuła wymyślona. (...) To jest zupełnie nowy fundusz - powiedziała Joanna Kluzik-Rostkowska na temat samej idei funduszu, którym dysponuje minister Czarnek. Proces przyznawania pieniędzy określiła "uwłaszczeniem nomenklatury", "na którym PiS chce dzisiaj zbudować swoją pozycję finansową", porównując go do przejmowania publicznego mienia przez PZPR na przełomie lat 80. i 90 XX wieku.
- PiS już wie, że te wybory następne przegra i chce się jakoś zabezpieczyć finansowo - dopowiedziała.
Trela: to jest taka gangsterka polityczna
- To jest taka gangsterka polityczna. Zbiera się paru kolegów z Prawa i Sprawiedliwości, pewnie w obecności Jarosława Kaczyńskiego. (...) Sasin, Gliński i Czarnek decydują o tym, że jeden dostanie pieniądze, drugi sprzeda, a trzeci kupi. Bez przetargu żadnego formalnego. Bez żadnego konkursu - skomentował poseł Tomasz Trela z Nowej Lewicy.
- Panowie stwierdzili: kończy się władza, bo zostało osiem miesięcy. (...) Jak się władza skończy, to będziemy mieli jeden apartament w górach, jedną willę w centrum Warszawy, drugą willę w centrum Warszawy. To jest skala rozdawnictwa, czy rozkradania publicznego mienia, którego Polska po 1989 roku nie widziała - dodał.
- I jeszcze na to wychodzi minister Czarnek i bezczelnie, tak butnie i arogancko śmiejąc się wszystkim w twarz mówi: a co wy mi zrobicie. (...) Dla obywateli jest to najzwyczajniej oszukaniec - ocenił poseł Trela.
Źródło: TVN24