Dwu i pół letni Klaudiusz ma poważne problemy z oddychaniem. W wyzdrowieniu chłopca z pewnością nie pomagają warunki, w jakich żyje. W mieszkaniu panuje wilgoć, a na ścianach jest grzyb. I choć jego rodzice walczą o lepsze mieszkanie, lista osób na nie oczekujących jest długa. Lekarze nie mają jednak złudzeń: dziecko w takich warunkach mieszkać nie może.
Całe mieszkanie, w którym mieszkają państwo Kubiakowie zostało zaatakowane przez wilgoć. Efekt: metalowe rolety, można zgnieść w ręku jak papier.
Klaudiusz, który cierpi na bronchodysplazję oskrzelowo-płucną przez ponad pół roku był podłączony do tlenu. Jednak nawet sprzęt też nie wytrzymał tych warunków mieszkaniowych.
Tata chłopca, Adam, sytuację, w jakiej jego rodzinie przyszło żyć opisuje kategorycznie: - Podejrzewam, że zwierzęta mają lepsze warunki w oborze niż człowiek tutaj.
Walczą o lepsze życie
Kubiakowie, mając przede wszystkim na uwadze zdrowie i dobro młodszego syna, walczą o lepsze warunki życia - o lepsze mieszkanie. Kamienica, w której mieszkają, należy do prywatnego właściciela. Jak twierdzą, przynajmniej na razie, nie zamierza jej remontować.
Mieszkanie grozi życiu
Dlatego o pomoc poprosili miasto. Kubiakowie mieszkanie dostaną, ale... nie wiadomo kiedy. Andrzej Chojnacki, zastępca dyrektora Wydział budynków i lokali Urzędu Miejskiego w Łodzi tłumaczy, że lista osób oczekujących na lokal jest długa. Jak udało się ustalić reporterom TVN24, w kolejce przez Kubiakami jest jeszcze dziewięć rodzin.
Dla zdrowia Klaudiusza czas odgrywa jednak ogromną rolę. Konsekwencje przebywania w zapleśniałym mieszkaniu mogą być dramatyczne. - Czarny scenariusz to ciężkie infekcje układu oddechowego pociągające za sobą niebezpieczeństwo czyli stan zagrożenia życia - wyjaśnia doktor Witalij Andrzejewski z Łódzkiego Hospicjum dla Dzieci.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24