Chciałbym, żeby to spotkanie tutaj było jasnym sygnałem, że polityka, demokracja to nie jest rzecz dla uprzywilejowanych. To jest rzecz, która w swoim sercu ma mieć tych, którzy są wykluczani - mówił marszałek Sejmu Szymon Hołownia na wigilii dla potrzebujących, zorganizowanej w gmachu izby. Podkreślał, że "jesteśmy różni, ale nawzajem sobie potrzebni".
W piątek w Sejmie odbyło się spotkanie wigilijne marszałka izby Szymona Hołowni z osobami w potrzebie. To pierwszy raz, gdy zorganizowano takie wydarzenie w Sejmie.
- Chciałbym, żeby to spotkanie tutaj było jasnym sygnałem, że polityka, demokracja to nie jest rzecz dla uprzywilejowanych. To jest rzecz, która w swoim sercu ma mieć tych, którzy są wykluczani, którym się źle dzieje, a nie tylko dobrze - mówił Hołownia.
"Będę robił wszystko, żeby te spotkania stały się tradycją"
Zwracając się do zgromadzonych, mówił, że chciałby, aby poczuli wspólnotę. - Że jesteśmy wszyscy tacy sami, że jesteśmy różni, ale nawzajem sobie potrzebni - powiedział. - Wszyscy jesteśmy na tym samym poziomie, mamy ten sam status. Wiecie dlaczego? Raz jeszcze to powtórzę. Bo ktoś nas kocha, bo my kogoś kochamy - kontynuował.
- Wszyscy jesteśmy, zanurzając się w te święta, tymi samymi ludźmi, choć mamy różne historie. Czujcie się tu jak u siebie, spotkajmy się, połammy się opłatkiem, a ja, póki tutaj będę, a będę chyba niedługo, będę robił wszystko, żeby te spotkania stały się tradycją - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24