Trwa dogaszanie poniemieckiej fabryki mebli Gomad na rogu ul. Mickiewicza i Mieszka I w centrum Gorzowa. Pożar wybuchł tuż po północy. Straż pożarna musiała ewakuować 12 osób, ale nikt nie został ranny.
W akcji gaszenia budynku udział brało 21 zastępów straży pożarnej. W kulminacyjnym momencie z jednej z pobliskich kamienic ewakuowano do podstawionego autobusu 12. osób. Konieczne było również wyniesienie towaru z przylegającego do płonącego budynku sklepu komputerowego.
- Pożar był groźny, gdyż wybuchł w części miasta o ścisłej zabudowie, głównie kamienicami - powiedział Dariusz Żołędziejewski, rzecznik lubuskiej straży pożarnej. Jak dodał, kiedy przyjechali strażacy, ogień obejmował cały dach, paliły się drewniane stropy, a później zaczęły walić się ściany. Wokół była bardzo wysoka temperatura.
Wciąż nie wiadomo co było przyczyną pożaru. - Trudno się jeszcze wypowiadać, wciąż trwa dogaszanie obiektu - powiedział Żołędziejewski. Ale zaznaczył, że nie wyklucza podpalenia bądź zaprószenia ognia.
Dodaje też, że akcja była skomplikowana ponieważ część stropów w fabryce była drewniana. - To obiekt dwukondygnacyjny, więc nastąpiły zawalenia. Jest konieczność odgruzowaniu i bardzo dokładnego ugaszenia obiektu - powiedział Żołdziejewski.
Po zakończeniu działań przez straż, ustaleniem przyczyn zajmie się biegły powołany przez policję.
W ub. roku ten sam obiekt był już gaszony przez strażaków. Wówczas ogień osmolił wnętrza jego pomieszczeń i wybił okna.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24