Powstrzymajmy się przed wyjazdami, spędźmy święta w najbliższym gronie, w miejscu, gdzie mieszkamy - apelował w programie TVN24 "Wstajesz i wiesz" inspektor Mariusz Ciarka, rzecznik Komendanta Głównego Policji. Mówił również o tym, jak w obecnej sytuacji wyglądają odprawy funkcjonariuszy.
Mariusz Ciarka nawiązał do obecnej sytuacji epidemiologicznej w Polsce, a także do wprowadzonych i wydłużonych przez rząd obostrzeń, związanych, między innymi, z przemieszczaniem się Polaków.
Inspektor mówił, że w tym roku policja "musi przewartościować swoje zadania". - Będziemy, jak zawsze, zwracać uwagę na stan techniczny pojazdów, na to, w jakim stanie są kierujący, a także na to, czy są przestrzegane przepisy drogowe. Dodatkowym zadaniem dla policjantów w tym szczególnym roku będzie także zwracanie uwagi, czy przemieszczamy się zgodnie z ważną potrzebą życiową - poinformował.
Na pytanie, czy w przypadku, kiedy w samochodzie będzie podróżować pięć osób, policja zatrzyma ten samochód i sprawdzi, czy kierowca i pasażerowie przemieszczają się zgodnie z potrzebą życiową, Ciarka odpowiedział. - To będzie zależało od różnych sytuacji. Na pewno takie osoby będą musiały liczyć się z tym, że policja nie będzie przymykać oczu. Jesteśmy zobowiązani do egzekwowania przepisów. Tych świąt, niestety, nie będziemy spędzać tak, jak poprzednie, powstrzymajmy się przed wyjazdami, spędźmy je w najbliższym gronie, gdzie mieszkamy - dodał.
Odpowiadając na pytanie w sprawie odpraw policyjnych w obecnej sytuacji, inspektor odpowiedział, że policji "nikt nie zwolnił i nie zwolni w takiej sytuacji z ustawowych zadań".
- Spoczywa na nas ogromny obowiązek. Codziennie mamy po kilkaset interwencji, łapiemy kilkaset osób na gorącym uczynku podczas popełniania różnego rodzaju przestępstw, obsługujemy takie zdarzenia jak wypadki czy kolizje drogowe, przyjmujemy także inne zgłoszenia, a jednocześnie spłynęły na nas dodatkowe obowiązki - podkreślił Ciarka, kładąc nacisk na to, że bardzo ważne jest bezpieczeństwo i zdrowie policjantów i przypominając o tym, że "od początku epidemii w Polsce 70 policjantów zachorowało i ponad 1600 zostało poddanych kwarantannie".
Policjant był dopytywany, w jaki sposób funkcjonariuszom przekazywane są informacje, dotyczące ograniczeń w związku z pandemią COVID-19, a także o to, czy policjanci są bardziej wyczuleni na to, by pomagać czy karać.
- Codziennie komendant główny policji, w czasie odpraw organizowanych w systemie wideokonferencyjnym, przypomina, że mamy pełnić rolę pomocową i informacyjną. Stąd nasze samochody, które jeżdżą po ulicach i z których są wydawane komunikaty przypominające, aby się nie grupować, aby stosować się do przepisów.
Prowadzący wspomniał o nagłaśnianych przez media, a także w portalach społecznościowych, przypadkach, kiedy policja nadużywa uprawnień w czasie interwencji. - Czy nie lepiej jest pouczyć, wytłumaczyć, a nie karać mandatem w wysokości 500 złotych za to, ze ktoś jechał rowerem do pracy lub ktoś chce dostać się na cmentarz? - pytał.
Odnosząc się do takiej sytuacji, Ciarka odpowiedział, że "trudno jest pouczać kogoś, kto ignoruje przepisy", kiedy "okazuje się, że na cmentarz lub do sklepu wyszły trzy lub cztery osoby, które się grupowały, nie zachowując przy tym odpowiedniej odległości".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24