Rządząca w Japonii koalicja straciła kontrolę nad izbą wyższą parlamentu - Izbą Radców - w niedzielnych wyborach, co jeszcze bardziej osłabiło władzę premiera Shigeru Ishiby - poinformowała agencja Reutera.
Reuters przypomniał, że Ishiba obiecał pozostać liderem partii, powołując się na zbliżający się termin wprowadzenia ceł przez Stany Zjednoczone.
Premier Japonii znajduje się pod rosnącą presją. To druga porażka wyborcza jego ugrupowania na przestrzeni niespełna roku - w październiku ubiegłego roku obóz ten stracił kontrolę również nad izbą niższą parlamentu, która posiada więcej kompetencji od wyższej. Wybory do Izby Radców tradycyjnie uważane za rodzaj referendum zaufania do partii sprawujących aktualnie władzę.
Zabrakło trzech mandatów
Kadencja członków Izby Radców trwa sześć lat, przy czym co trzy lata odnawia się połowę składu, tj. 124 z 248 mandatów. Dodatkowo w tym roku konieczne stało się uzupełnienie jednego wakatu w okręgu tokijskim.
Reuters zwraca uwagę, że Partia Liberalno-Demokratyczna i jej koalicyjny partner Komeito zdobyli w niedzielnych wyborach 47 mandatów, czyli mniej niż 50 potrzebnych do zapewnienia większości w 248-osobowej izbie wyższej.
Przed niedzielnymi wyborami koalicja miała w Izbie Radców 146 mandatów, z czego 75 nie podlegało reelekcji.
Trudne rządy w Japonii
W obecnych warunkach mniejszościowy rząd jest zmuszony do ustępstw wobec opozycji, co utrudnia skuteczne działanie w obliczu kryzysu. Kraj boryka się z rosnącymi cenami, zwłaszcza ryżu. Wysokie cła ze strony USA wejdą w życie 1 sierpnia, co dodatkowo obciąży japońską gospodarkę.
Partie opozycyjne przejmują wyborców, obiecując ulgi podatkowe i zwiększenie wydatków socjalnych, podczas gdy partia Ishiby wzywa do restrykcji fiskalnych.
Autorka/Autor: bp/lulu
Źródło: Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: EPA/FRANCK ROBICHON