Przez wiele lat był niezatapialny, mimo tego, że kierował resortem "najwyższego ryzyka". Dymisję z urzędu ministra zdrowia złożył Bartosz Arłukowicz, który obiecywał, że uzdrowi polską służbę zdrowia właściwie bez dodatkowych nakładów finansowych. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Ci, którzy byli z Bartoszem Arłukowiczem skonfliktowani, pytają, dlaczego dymisja przyszła tak późno.
- Jeszcze wcześniejsze pytanie dlaczego w ogóle tam się znalazł, bo takiego aroganta, ignoranta i jeszcze członka środowiska lekarskiego ja naprawdę nie znam - powiedział Marek Twardowski, wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego i były minister zdrowia.
Dymisja w związku z nagraniami
Zdaniem środowiska lekarskiego powodów do podania się przez ministra zdrowia do dymisji nie brakowało już wcześniej. Niektórych zaskoczyło jednak, że wydarzyło się to akurat przedwczoraj. Sławomir Neumann nie pozostawił jednak wątpliwości i potwierdził, że dymisja ma związek z aferą podsłuchową.
- Pani premier chyba dość wyraźnie wczoraj to pokazała, że to jest odcięcie pewnej sytuacji, która jest związana z taśmami, z tymi nielegalnymi podsłuchami i z wyciekiem materiału z prokuratury - powiedział wiceminister zdrowia.
Bartosz Arłukowicz jest lekarzem pediatrą, do polityki wszedł dzięki popularności, jaką zdobył w programie "Agent”. Ministrem zdrowia został w listopadzie 2011 roku. Nie brakowało mu wyzwań, zwłaszcza gdy ówczesny premier Donald Tusk zażądał skrócenia kolejek i opracowania planu leczenia chorych na nowotwory. Zarys tego planu, obejmujący m.in. zniesienie limitów w onkologii, pojawił się w marcu 2014 roku.
Wyczekiwanie dymisji
Dymisję ministrowi zdrowia wróżono, gdy stery w Platformie przejmowała Ewa Kopacz. Wróżono ją ponownie, gdy w styczniu tego roku wybuchł kryzys z lekarzami pierwszego kontaktu, którzy oprotestowali pakiet onkologiczny i na kilka dni zamknęli drzwi swoich gabinetów.
Do krytyki dołączyli również onkolodzy, którzy długo wierzyli, że reforma w końcu zadziała. Nawet ci, którzy mieli wspólnie z ministrem współtworzyć reformę - tzw. „cancer plan”.
- Pakiet onkologiczny jest karykaturą tego „cancer planu”. Teoretycznie czerpie z niego pewne idee, ale sposób realizacji jest całkowicie absurdalny - ocenił prof. Jacek Jassem z Kliniki Onkologii i Radioterapii Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. - Minister bronił pakietu do upadłego i praktycznie nie przyjmował naszych uwag krytycznych - dodał prof. Jacek Fijuth, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Onkologicznego.
Kto "tymczasowym" ministrem zdrowia?
Dotychczas nie pojawiły się stenogramy czy publikacje nagrań rozmów, w których uczestniczyłby Bartosz Arłukowicz. Media informowały jednak, że był on częstym gościem jednej z restauracji, w której dokonywano podsłuchów i nagrywano rozmowy.
Chociaż Ewa Kopacz nie wyznaczyła jeszcze następcy Bartosza Arłukowicza, giełda nazwisk już ruszyła. Mówi się, że ministra mogłaby zastąpić pełnomocnik premier w resorcie zdrowia, Beata Małecka-Libera. Ktokolwiek by jednak nie został nowym ministrem zdrowia musi się liczyć z tym, że to może być praca na czas bardzo określony - do jesiennych wyborów parlamentarnych.
Autor: mm//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24