Już w czerwcu ma wejść w życie nowa ustawa medialna - wspólne dzieło PO, PSL i SLD. Politycy tych partii chcą, by w plan reformy publicznego radia i telewizji wpisał się też prezydent. Bo choć jego weta się już nie boją, chcą uniknąć sytuacji, że Lech Kaczyński zaszachuje ich Trybunałem Konstytucyjnym.
Na wspólnej konferencji prasowej politycy PO, PSL i SLD ogłosili najważniejsze założenia projektu nowej ustawy medialnej. Ich zdaniem, doprowadzi ona do reformy publicznego radia i telewizji.
- Przebyliśmy długą drogę. Od weta nad ustawą, częściowo regulującą sprawy mediów publicznych, w ubiegłym roku, do wspólnego projektu, który jest próbą reformowania mediów publicznych i przygotowania do cyfryzacji - powiedział wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński z SLD.
Liczą na prezydenta
Politycy PO, PSL i SLD nie chcą bowiem - jak zgodnie zapewnili - zmienić mediów bez opozycji i prezydenta. - Liczymy na to, że nie popełnimy żadnych błędów, które by pozwalały lub zachęcały do skierowania tego projektu do Trybunału Konstytucyjnego. Oczekujemy, że przedstawiciele pana prezydenta wcześniej włączą się do prac nad tym projektem. Jesteśmy otwarci na propozycje - podkreślił Szmajdziński.
Porozumienie PO, PSL i SLD umożliwia odrzucenia ewentulanego weta prezydenta, ale Lech Kaczyński może pokrzyżować plany koalicji i lewicy, i skierować ustawę medialną do Trybunału Konstytucyjnego - wtedy nie wejdzie ona w życie w czerwcu, jak jest to planowane.
Najpierw jednak – jak zapowiedzieli politycy – projekt przejdzie społeczne konsultacje. Następnie w kwietniu w Sejmie odbędzie się jego pierwsze czytanie.
Telewizja i radio po nowemu
Co się zmieni?
- Będą licencje programowe, adresowane głównie do nadawców publicznych, ale będą się też o nie mogli starać nadawcy prywatni;
- Nie będzie abonamentu;
- Media publiczne będą finansowane z Funduszu Misji Publicznej, a pieniądze rozdzieli Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji;
- Oddziały regionalne TVP zostaną przekształcone w nowe spółki (w sumie będzie ich 16). Na ich czele staną jednoosobowe zarządy, i trzyosobowe rady nadzorcze – wybrane w otwartych konkursach. Ośrodków radiowych ma być 17 - struktura zarządzania, taka sama, jak w telewizji;
- Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji będzie liczyła 7 osób (obecnie 5). Trafi tam trzech przedstawicieli rekomendowanych przez Sejm, dwóch – przez Senat, i dwóch – przez prezydenta;
- Przy KRRiT powstanie też 15-osoba Rada Programowa: złożona z przedstawicieli ministra kultury oraz osób rekomendowanych przez środowiska naukowe i dziennikarskie. Ma oceniać, czy media, na które idą publiczne pieniądze realizują tzw. "misję publiczną" (bez tego nie otrzyma się licencji programowej, za którą mają iść środki z Funduszu Misji Publicznej).
Budżet ustalą w parlamencie
Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski powiedział, że parlament ustali, ile pójdzie na media. Budżet na 2010 r. będzie określony na poziomie wpływów z abonamentu w 2007 r. (prawie 900 mln zł).
Mówią o porozumieniu, ale to mrzonki
Mimo, że PO, PSL i SLD deklarują, że chcą rozmawiać o ustawie medialnej także z PiS, to na porozumienie nie ma co liczyć. Każda z stron stawia bowiem inne warunki. I tak np. PiS chce finansować media publiczne ze „zreformowanego abonamentu”, Platforma mówi zdecydowanie „nie”. I twierdzi, że jest gotowa do dyskusji ws. tzw. misji publicznej, ośrodków regionalnych i licencji programowej. Z kolei PiS mówi: rozmawiajmy… ale o zupełnie nowej ustawie medialnej.
Źródło: legia.com,zaglebie-lubin.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fotorzepa