- Fakt, że Stolica Apostolska podaje do wiadomości rzecz o wydaleniu ze stanu duchownego abp. Wesołowskiego świadczy o tym, do jakich poważnych przestępstw doszło - komentuje informację z Watykanu Tomasz Królak, wiceprezes Katolickiej Agencji Informacyjnej.
- Widać tu determinację, z jaką w Kościele traktuje się takie przypadki - komentuje Tomasz Królak decyzję watykańskiego trybunału o usunięciu z kapłaństwa podejrzewanego o pedofilię abp. Józefa Wesołowskiego. - Widać, że papież chce przeciwdziałać (pedofilii) - dodaje.
Najwyższa kara za pedofilię dla duchownego
"Karne wydalenie" to najwyższa kara przewidziana w prawie kanonicznym dla duchownego za pedofilię.
- Mleko się rozlało, są ofiary (pedofilii w Kościele) - mówi Królak. Takie działania, jak karne wydalenie byłego nuncjusza na Dominikanie, mogą zdaniem Królaka spowodować, że uszczerbek na psychice pokrzywdzonych przez duchownych będzie jak najmniejszy. - Bo najważniejsze jest to, żeby ofiary nie odwróciły się od Kościoła, nie odepchnęły wspólnoty i jej nauczania - zaznacza wiceszef KAI.
Taka reakcja Watykanu, jego zdaniem, ma dać poszkodowanym świadomość, że każda podobna sytuacja zostanie zbadana. Pytany o kwestie ewentualnych odszkodowań, stwierdził: - Tu trzeba by wniknąć w meandry prawa Watykanu, ale wiadomo że na świecie ofiary mogą na to liczyć.
"Zero tolerancji" to "zero tolerancji"
Zdaniem Królaka, odszkodowanie sprawy nie załatwi, może jednak pomóc. - Ciężko w ogóle mówić o rekompensacie tak wielkich ran. Żadne zadośćuczynienie ich nie wyleczy, ale powinno się robić wszystko, żeby nie wypierać ze świadomości faktu, że do takich sytuacji dochodzi również w Kościele - komentuje Królak.
Jak mówi, przykład abp. Wesołowskiego ma dla innych działać jak sroga przestroga. I jest informacją, że "zero tolerancji" to właśnie zero tolerancji, również w Kościele.
Autor: bieru / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24