Odmówienie dziennikarzowi wstępu na posiedzenie Sejmu w maju 2018 roku było bezpodstawne - orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie rozpatrywał skargę dziennikarza OKO.press Daniela Flisa na odmowę wydania mu jednorazowej karty prasowej umożliwiającej wstęp do Sejmu.
Flis próbował wejść do budynku, gdy parlamentarzyści zajmowali się projektem ustawy dotyczącej osób z niepełnosprawnościami.
Protest w Sejmie
Jednocześnie na korytarzach sejmowych trwał wówczas protest osób niepełnosprawnych i ich opiekunów. Część Sejmu była niedostępna dla dziennikarzy, a przyznawanie jednorazowych kart wstępu zostało zawieszone.
Decyzja, podjęta na podstawie zarządzenia marszałka Marka Kuchcińskiego, według oficjalnych informacji miała na celu zapewnienie "bezpieczeństwa i porządku na administrowanym terenie”.
Dostęp do Sejmu był możliwy dla posiadaczy stałych i okresowych kart wstępu.
"Naruszenie praw i wolności"
W sierpniu 2018 roku do postępowania przed WSA przystąpił Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.
"W ocenie Rzecznika w niniejszej sprawie doszło do naruszenia szeregu konstytucyjnych praw i wolności. Przede wszystkim ograniczone zostało prawo wstępu na posiedzenia kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów, z możliwością rejestracji dźwięku lub obrazu (art. 61 ust. 2 Konstytucji RP) oraz wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji (art. 54 ust. 1 Konstytucji)" - czytamy na stronie internetowej RPO.
"Z uwagi na fakt, że sprawa dotyczyła dziennikarza, Rzecznik zwrócił uwagę na zasadę ustrojową wynikającą z art. 14 Konstytucji RP, zgodnie z którą Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność prasy i innych środków społecznego przekazu. W ocenie Rzecznika ograniczenie tych praw mogło zostać dokonane tylko w ustawie, a nie akcie wewnętrznym, jakim jest zarządzenie Marszałka Sejmu" - głosi komunikat.
Sąd przyznaje rację
W wyroku, który zapadł 12 lutego bieżącego roku, WSA podzielił stanowisko dziennikarza i Rzecznika Praw Obywatelskich.
W uzasadnieniu podkreślił, że ograniczanie konstytucyjnych praw, takich jak prawo do informacji publicznej, może być wprowadzone jedynie ustawą lub regulaminem Sejmu, a nie zarządzeniem marszałka.
Sąd poinformował również, że na gruncie innej sprawy uchylił przepisy budzącego wątpliwości zarządzenia Marszałka Sejmu. Jak poinformował portal wirtualnemedia.pl, chodzi o rozprawę z powództwa dziennikarki "Polityki" Ewy Siedleckiej, której również odmówiono wstępu do Sejmu.
- Jeśli te orzeczenia się uprawomocnią, władze Sejmu nie będą mogły już zakazywać wstępu do niego pod byle pretekstem. Dotychczas marszałek Kuchciński arbitralnie wzbraniał go między innymi dziennikarzom, aktywistkom ruchów kobiecych, Obywatelom RP. Po uchyleniu zapisu zarządzenia marszałka do wydawania zakazów będzie potrzebna nowa podstawa prawna w regulaminie Sejmu. Żeby z niej skorzystać, marszałek będzie musiał jednak dobrze swoją decyzję uzasadnić. Ogólnikowe powoływanie się na "na ochronę porządku publicznego lub bezpieczeństwa" już nie przejdzie - podkreśla dziennikarz Daniel Flis w rozmowie w wypowiedzi dla portalu wirtualnemedia.pl.
Autor: akr/ja/kwoj / Źródło: tvn24, Wirtualne Media, Oko.press