We wtorek odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie Rady Politycznej PiS - dowiedział się portal tvn24.pl. Możliwe są rozstrzygnięcia w sprawie przedterminowych wyborów.
Informację o nieplanowanym wcześniej spotkaniu Rady Politycznej parlamentarzyści PiS otrzymali w smsach. – Posiedzenie odbędzie się we wtorek w południe przy ul. Nowogrodzkiej – potwierdza portalowi tvn24. pl poseł Zbigniew Girzyński.
– Rada Polityczna jest zdyscyplinowana i w pełni popiera działania premiera - stwierdza Girzyński. – Spodziewam się dyskusji o sytuacji w koalicji – dodaje poseł Dawid Jackiewicz.
Inni nasi rozmówcy z PiS w nieoficjalnych rozmowach przewidują dwa scenariusze. Rada Polityczna, która zgodnie ze statutem podejmuje najważniejsze politycznie decyzje, w tym o koalicji może - na ewentualny wniosek premiera Jarosława Kaczyńskiego - zdecydować o zerwaniu współpracy z LPR i Samoobroną i wcześniejszych wyborach. Może też udzielić prezesowi PiS, albo Komitetowi Politycznemu upoważnienia do wyjścia z koalicji w dowolnej chwili - bez konieczności zwoływania już w tym celu kolejnego posiedzenia.
Politycy PiS przyznają, że przedterminowych wyborów nie da się już uniknąć - pozostaje jedynie pytanie o ich termin.
Tymczasem "Dziennik" pisze, że dziś Komitet Polityczny PiS ma podjąć wstępną decyzję o końcu koalicji. We wtorek zaś ostateczne stanowisko zajmie rada polityczna PiS. - Termin na odpowiedź mija dzisiaj - mówi "Dziennikowi" wiceszef PiS Adam Lipiński. Inny czołowy polityk tej partii dodaje, że ten koalicyjny chocholi taniec trzeba przerwać. - Oczywiście, dopóki tak nie postanowi komitet, nie stwierdzę, że odpowiedź LiS jest niewystarczająca - zastrzega. Ale mówi też, że generalnie liderzy są zgodni, że dalsze trwanie tego układu kompromituje PiS. - Im dłużej LiS będzie podszczypywał PiS, będąc choćby formalnie w koalicji, tym słabszy jest wizerunek premiera - wyjaśnia rozmówca "Dziennika". Z rozmów gazety wynika, że politycy PiS liczą, że przez okres trwania gabinetu mniejszościowego pokażą, że rząd bez koalicjantów jest dużo lepszym rządem. Ale w zabawę "kto winien" wciąż gra LiS. - PiS szuka pretekstu, by zerwać koalicję, żeby go więc nie dawać już dziś, przedstawiamy propozycję odpowiedzi na list premiera, ale boimy się, że mimo to koalicja zostanie zerwana z winy PiS - mówił w sobotę w Sejmie Wojciech Wierzejski. Wraz z Krzysztofem Sikorą z Samoobrony niespodziewanie ogłosił dziesięć własnych warunków. - Zgadzając się wstępnie na większość postulatów PiS, ale jednocześnie dostrzegając ich zbytnią ogólnikowość, pragniemy niektóre z nich uściślić - tłumaczył Wierzejski. W rozmowie z "Dziennikiem" przyznał, że odpowiedź jaką LiS przyjmie 18 sierpnia nie będzie się zanadto różnić od sobotnich warunków.
mac
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl