- Świadkowie zeznali, że mężczyzna wykrzykiwał pod adresem prezydenta słowa uznawane za obelżywe. Przemysław D. nie przyznał się. Potwierdza, że używał słów wulgarnych, ale utrzymuje, że nie kierował ich do prezydenta – powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska.
Funkcjonariusz lubelskiej policji Witold Laskowski powiedział, że mężczyznę wskazali policjantom stojący obok niego ludzie. Na spotkanie z Lechem Kaczyńskim w centrum miasta przyszło około 1 tys. osób.
Grozi mu do 3 lat więzienia
Przemysław D. miał w organizmie prawie 0,5 promila alkoholu. Zatrzymano go, bo nie chciał podać personaliów, ale w poniedziałek, po przesłuchaniu i postawieniu zarzutów zwolniono do domu.
Za znieważenie konstytucyjnej głowy państwa grozi mu do trzech lat więzienia.
Źródło: PAP