Ministerstwo Spraw Zagranicznych ostrzegało, że Izrael nie akceptował ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej - stwierdził w RMF FM były szef tego resortu Witold Waszczykowski. Pytany o to, jak wyobraża sobie rozwiązanie konfliktu polsko-izraelskiego, odparł, że "relacje są takim poziomie, że dzisiaj potrzebny jest dialog polityczny na szczeblu co najmniej premierów".
- Sprawa tej ustawy była procedowana od kilku lat i od kilku lat strona izraelska nie akceptowała tej ustawy. MSZ ostrzegało przed tym - powiedział Waszczykowski. - Strona izraelska przyjmowała do wiadomości, natomiast nie akceptowała tych rozwiązań - dodał.
Mina z ministerstwa?
Były szef MSZ wyjaśnił, że Tel Awiw nie akceptował przed wszystkim "rozwiązania dotyczącego karania za obwinianie narodu polskiego" [za Holokaust - przyp. red.]. - Rzeczywiście ono jest nieostre i wszyscy się nad tym zastanawiają, jak to sprecyzować - podkreślił.
Waszczykowski zaznaczył, że MSZ w takich sytuacjach reaguje, o ile "jest powiadomione o tym, co się dzieje w innych resortach". - Natomiast ta ustawa była promowana i procedowana przez inny resort, przez Ministerstwo Sprawiedliwości - dodał.
Pytany, czy resort Zbigniewa Ziobry "wpuścił na minę" rząd, Waszczykowski odparł: - Proszę grilować już innych ministrów, ja jestem poza resortem.
Odwołał się jednak do słów premiera Mateusza Morawieckiego, który "przyznał otwarcie, że termin wprowadzenia tej ustawy i uchwalenia był niefortunny". Pytany, czy prezydent powinien podpisać ustawę o IPN, Waszczykowski stwierdził, że "skromny poseł nie powinien doradzać prezydentowi".
Powołać "grupę mędrców"
Waszczykowski był pytany, jak wyobraża sobie rozwiązanie konfliktu polsko-izraelskiego. - Wydaje mi się, że te relacje są na takim poziomie, że dzisiaj potrzebny jest dialog polityczny na szczeblu co najmniej premierów - oświadczył. Dodał, że można by zaprosić rząd izraelski.
Jego zdaniem "być może trzeba poszukać też innych ludzi, który są bardzo przyjaźnie nastawieni", by pomogli w rozwiązaniu kryzysu.
- Może trzeba wrócić na przykład do mediacji przez Szewacha Weissa, być może szukać tego typu ludzi, jak Michael Schudrich (...). Mamy byłych dyplomatów amerykańskich, [były ambasador USA w Polsce - red.] Daniel Fried jest teraz w Polsce, bardzo nam przyjazny. Być może tego typu grupę tak zwanych "wise men", mędrców można by powołać, która by mogła spróbować podjąć jakiś dialog, który doprowadziłby do kontaktu wreszcie - ocenił Waszczykowski.
Stwierdził również, iż nie sądzi, by to strona polska wstrzymała wizytę izraelskiego ministra edukacji Naftalego Bennetta, który miał przyjechał do Warszawy w środę. - Przecież zabiegamy o to, aby odtworzyć kanały rozmów - dodał.
Ruch po stronie prezydenta
Senat w ubiegłym tygodniu przyjął bez poprawek nowelizację ustawy o IPN, która wprowadza kary grzywny lub więzienia do lat trzech za przypisywanie polskiemu narodowi lub państwu odpowiedzialności między innymi za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką.
Nowelizacja, jeszcze przed poparciem jej przez Senat, wywołała kontrowersje między innymi w Izraelu, USA i na Ukrainie. Krytycznie odniosły się do niej władze Izraela. Ambasador Izraela Anna Azari zaapelowała o zmianę nowelizacji. Podkreśliła, że "Izrael traktuje ją jak możliwość kary za świadectwo ocalałych z Zagłady".
O ponowne przeanalizowanie noweli zaapelowała strona amerykańska. Nowelizacja czeka na decyzję prezydenta, który może ją podpisać, zawetować bądź skierować do Trybunału Konstytucyjnego.
Polskie MSZ wyjaśniało, że celem nowelizacji jest "walka ze wszystkimi formami negowania oraz fałszowania prawdy o Holokauście".
Autor: pk//now / Źródło: RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: tvn24