W sobotę o zmierzchu w Warszawie włączono świąteczną iluminację. W tym roku z powodu koronawirusa i epidemii COVID-19 jest skromniejsza, ale za to z nowymi motywami. Dekoracje nawiązują do dawnego ducha miasta.
Główną osią świątecznego oświetlenia jest – krótszy niż zwykle - odcinek Traktu Królewskiego od ronda de Gaulle’a do placu Zamkowego. Fragment Traktu wyłączono w sobotę z ruchu kołowego, przemieniając ulicę w deptak.
Na latarniach na Krakowskim Przedmieściu umieszczono ozdoby w kształcie świeczników. Przy pałacu Staszica, którego fasadę oświetliła projekcja zimowych motywów, stanęła oświetlona białymi i żółtymi diodami konstrukcja w kształcie tramwaju konnego. Przy skwerze ks. Twardowskiego umieszczono 50-metrowy rozświetlony tunel. Na placu Zamkowym, oprócz wysokiej na 27 metrów konstrukcji w kształcie choinki, ustawiono postacie kataryniarza i baloniarza.
Iluminacje skromniejsze przez pandemię
Tegoroczna iluminacja z powodu pandemii została przygotowana skromniej niż w poprzednich latach. - Zgodnie z zapowiedzią wprowadzamy oszczędności i rezygnujemy z kilku lokalizacji, w których do tej pory mogliśmy iluminację podziwiać – poinformował ratusz. Władze miasta przekazały, że "iluminacje będzie można oglądać przy zachowaniu zasad pełnego reżimu sanitarnego, pamiętając o zasadzie dystansu społecznego", a dekoracje zostały tak rozplanowane "żeby przez swoje rozproszenie oraz rozmiar umożliwiały bezpieczne zimowe spacery, w utrzymaniu odpowiedniej odległości od innych".
Iluminację przygotowano z wykorzystaniem diod luminescencyjnych i systemu redukującego zużycie energii m.in. przez zmniejszenie mocy w godzinach nocnych, co ma obniżyć koszty eksploatacji o blisko 30 procent.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24