Mamo, ja leżę drugi od brzegu...

Źródło:
tvn24.pl
Krzysztof Kamil Baczyński zginął w wieku 23 lat Muzeum Powstania Warszawskiego, materiały prasowe, POLONA / Biblioteka Narodowa (PD)

We wtorek 1 sierpnia teściowa zrobiła na obiad jego ulubione pierogi z jagodami. Zjadł jak rozradowany dzieciak. Potem nałożył na rękaw bluzy biało-czerwoną opaskę, do beretu przypiął orzełka, a do klapy odznakę Agricoli. Zbiegał po schodach, za nim Basia, jego żona. Może zdążyli jeszcze szepnąć: kocham cię. I pobiegli na wyznaczone rozkazem miejsca zbiórek. Nie spotkali się już więcej. Nie starczyło czasu, by Basia powiedziała mu, że jest w ciąży. Krzysztof Kamil Baczyński zginął 4 sierpnia 1944 roku, mając zaledwie 23 lata.

Przypominamy tekst, który ukazał się w MagazynieTVN24 w 2019 roku.

Drobny blondyn wyglądał jak chłopiec, a nie mężczyzna. Na żołnierza się nie nadawał, ale do powstania i tak poszedł. Oczko w głowie matki, irytująco bezczelny, kiedy śmiało oświadczał, że jest lepszy od Miłosza czy Iwaszkiewicza.

Krzysztof Kamil Baczyński Materiały prasowe

Pałac Blanka, pierwsze piętro

Wybuch powstania zaskoczył Baczyńskiego na ulicy Focha, w pobliżu placu Teatralnego. Wysłano go tam, by odebrał buty dla oddziału. Stawił się z czterema kolegami o godzinie 16. I czekał. Kiedy zaczęły się walki, nie miał już jak przedostać się na miejsce zbiórki swojego plutonu. Dołączył więc do oddziału złożonego z ochotników, którymi dowodził podporucznik Lesław Kossowski. "Pierwsza noc była spokojna. Drugiego od wczesnego rana wszczęto zaciekłe walki o pałac Blanka. Powstańcy uderzają od Daniłowiczowskiej, przez podziemia Ratusza do piwnic pałacu i od placu Teatralnego na główną bramę obiektu. Niemcy nie dali się zaskoczyć, przywitali powstańców skutecznym ogniem. Wydawało się, że pałac Blanka jest twierdzą nie do zdobycia. Huk rozrywających się granatów, serie wystrzałów z peemów, krzyki, potęgująca się wrzawa, i pałac, mimo bardzo silnego oporu Niemców, został zdobyty. Byli po obu stronach zabici, ranni i wzięci do niewoli" – wspominała sanitariuszka "Stella", Krystyna Sypniewska-Prekier, która po wojnie została pediatrą.

Walki trwały dwa dni. Po zdobyciu pałacu Baczyński został odkomenderowany na wieżę Ratusza, na posterunek obserwacyjny. 4 sierpnia był znów w pałacu – miał wartę w pokoju na pierwszym piętrze, wychodzącym na wprost kolumnady Teatru Wielkiego. Tego samego dnia sanitariuszki dostały wezwanie do rannego w pałacu Blanka. 

Groby uliczne - widoczna klęcząca dziewczynka | NAC/Sygnatura 21-221

Między ratuszem a pałacem był mur. Dziewczyny wspięły się na niego po desce, z trudem dostając się na wysokość pierwszego piętra. "Pod ciągłym obstrzałem niemieckim z różnych stron czołgałyśmy się do rannego. Kule, które przelatywały przez otwory okienne, odbijały się od ściany. Uniemożliwiały swobodne poruszanie się. Z największą ostrożnością doczołgałam się do powstańca. Z lewej strony głowy miał ranę wielkości pięciozłotówki, lekko wydłużoną, w której prześwitywał mózg. Rana nie krwawiła, twarz była śmiertelnie blada. Ranny to drobny blondyn, którego z trudem ułożyłyśmy na noszach, będąc w pozycji półleżącej. Był jeszcze jakiś mężczyzna, który pomagał nam przenieść go przez mur do punktu sanitarnego w Ratuszu. Potem dowiedziałam się, że był to młody poeta lat okupacji, Krzysztof Kamil Baczyński" – pisała "Stella".

To był jeden z pierwszych powstańczych pogrzebów. Kiedy żołnierze z biało-czerwonymi opaskami stali na dziedzińcu Ratusza, któryś z nich ponoć zapytał, kogo chowają. "Człowieku, to Słowacki!" – usłyszał w odpowiedzi. Baczyński zginął trafiony przez niemieckiego snajpera. W miejscu, gdzie go pochowano, stoi dzisiaj pomnik Nike.

Wiersz "Elegia o chłopcu polskim" powstał 20 marca 1944 roku. W ostatniej zwrotce poeta napisał:

I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,

i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut - zło.

Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką.

Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?

Wtedy, 4 sierpnia, to była kula.

Synek mamusi

Dziewięć lat jego matka starała się, by urodzić dziecko. Pierwsza była córka, Kamila, ale zmarła krótko po porodzie. Kiedy na świat przyszedł "Krzychu", jak go później nazywała, dała mu na drugie Kamil, by przypomniał o tej dziewczynce, której nie dane było dorosnąć. Wychowywała go sama. Ojciec, Stanisław Baczyński, legionista, pracownik przedwojennego wywiadu, pisarz, krytyk literacki i socjalista, zostawił żonę dla innej kobiety. Wrócił do niej poważnie chory. Wynajęli duże, stumetrowe mieszkanie, najęli służącą, ale rodziny nie udało się skleić.

Ojciec był zbyt surowy wobec jedynaka rozpieszczanego przez matkę. Bo dla Stefanii Baczyńskiej syn urodzony w 1921 roku był oczkiem w głowie. To jej dedykował pierwsze wiersze, to dla niej robił pierwsze rysunki i to ona pierwsza zobaczyła, jak zdolny to chłopiec.

Dla matki nauczycielki było jasne, że gimnazjum, w którym będzie zdawał maturę, ma być najlepsze. Poszedł więc do Batorego, gdzie w jednej klasie uczył się z późniejszymi bohaterami Szarych Szeregów – Tadkiem "Zośką" Zawadzkim, Aleksym "Alkiem" Dawidowskim i Jankiem "Rudym" Bytnarem. W tym gimnazjum zresztą propedeutyki filozofii uczył jego wujek, brat mamy, Adam Zieleńczyk, który został zmuszony do odejścia z pracy, bo choć był katolikiem, był też Żydem – rodzina przeszła konwersję, ale nawet to, że jego siostra Stefania wykładała w Seminarium Nauczycielskim Katolickiego Związku Polek nie miało - widać - znaczenia.

Krzysztof nie był dobrym uczniem. Miał kłopoty z matematyką. Chorował na astmę, więc nie interesował go sport. Nie miał też zbyt wielu kolegów. Dzisiaj o takich dzieciakach mówi się, że to outsiderzy – trochę z boku, trochę dziwni, zbuntowani przeciwko autorytetom, żyjący w swoim świecie. Ale może właśnie dlatego, że nie był prymusem ani zdobywcą rekordów na szkolnej bieżni, związał się z polityką: miał 14 lat, kiedy został członkiem Komitetu Wykonawczego "Spartakusa" – tajnej organizacji działającej w szkołach średnich pod szyldem Polskiej Partii Socjalistycznej.

Był rok 1937, "Spartakus", który powstał dwa lata wcześniej, prowadził akcje samokształceniowe wśród uczniów, a jego członkowie chodzili na wiece i zebrania robotnicze. Na rok przed wybuchem wojny młodzi zbuntowani zaczęli wydawać pismo "Strzały", a Baczyński został jego współredaktorem. To na łamach tej gazetki czy - jak byśmy dzisiaj powiedzieli - lewicowego fanzinu debiutował zaangażowanymi wierszami, ale dla potomnych nie przetrwał ani jeden egzemplarz pisma.

Krzysztof Kamil Baczyński z matkąmateriały prasowe/Muzeum Literatury im. A. Mickiewicza w Warszawie

Wszystko zmienił 1939 rok. Najpierw, w maju, Krzysztof zdał maturę. Planował studia z grafiki, ale w lipcu na serce zmarł ojciec, a 1 września wybuchła wojna. Z matką z ogromnego mieszkania przenieśli się do niespełna 40-metrowej kawalerki. Nie przeprowadzili się do getta, choć zgodnie z niemieckimi rozporządzeniami mieli taki obowiązek. Po stronie aryjskiej został też wujek Krzysztofa, Adam.

Już w 1940 roku Krzysztof zaczął publikować w podziemnej prasie swoje wiersze – pod pseudonimem Jan Bugaj. W tym roku wydał też debiutancki tomik "Zamknięty echem" – w liczbie siedmiu egzemplarzy. Imał się różnych zajęć. Przez jakiś czas uczył się w Szkole Sztuk Zdobniczych i Malarstwa. I pisał, pisał, jakby się bał, że nie zdąży napisać wszystkiego.

Krzysztof Kamil Baczyński w dzieciństwie materiały prasowe/Muzeum Literatury im. A. Mickiewicza w Warszawie

Miłość od pierwszego wejrzenia

To był tajny wieczorek literacki ze studentami tajnej polonistyki. 1 grudnia 1941 roku, jedno z wielu konspiracyjnych mieszkań. W grupie studentów była drobna, szczupła dziewczyna o inteligentnym spojrzeniu lekko skośnych oczu, brązowych włosach i zadartym nosie. Zaledwie dwa tygodnie wcześniej skończyła 19 lat. Interesowała się literaturą, szczególnie francuską. I pisała wiersze – po wojnie chciała zostać krytykiem literackim.

W tym mieszkaniu dyskutowali więc o książkach, a jego zainteresowała ta bystra dziewczyna o zdecydowanych poglądach wyrażanych w równie zdecydowany sposób. Oświadczył się jej cztery dni później, a ona przyprowadziła go do mieszkania swoich rodziców, by przedstawić im chłopaka, który spieszył się do małżeństwa. To był cios dla Stefanii Baczyńskiej. Choć sama była córką rzemieślnika (robił czapki), nie szczędziła złośliwych uwag, że syn żeni się z drukarzówną (ojciec Basi miał drukarnię). Próbowała go odwieść od tego małżeństwa, przekonać, by poczekał, aż życie znów stanie się zwyczajne. Ale on się spieszył, starając się nie widzieć tego, że matka jest zazdrosna – zamiast dla niej syn zaczął pisać wiersze dla innej kobiety.

Jerzy Andrzejewski, pisarz, który był jednym z mentorów poety, w swoim dzienniku pisał wprost: dla Stefanii Baczyńskiej małżeństwo jej syna z Basią Drapczyńską było mezaliansem i dopustem bożym. Ale nie była w stanie zmusić go, by się odkochał. 

Rękopisy Krzysztofa Kamila Baczyńskiego z lat 1921-1944 POLONA / Biblioteka Narodowa (PD)

Ta miłość dała mu nowe życie. Jeszcze w 1940 roku dopadł go smutek po rozstaniu z przedwojenną sympatią, jeszcze w 1941 wiosnę spędził w szpitalu, ale po podreperowaniu zdrowia na jednym z wieczorków literackich poznał Andrzejewskiego, który, zakochany w nim, wprowadził go w środowisko pisarzy, poznając z Czesławem Miłoszem i Jarosławem Iwaszkiewiczem. Tak Baczyński zaczął jeździć do Stawisk, domu autora "Czerwonych tarcz", który w ten wojenny czas wydawał się jakąś oazą.

"Z początku nie bardzo go lubiłem, taki był szalenie pewny swoich wierszy. Pamiętam, jak czytał je u nas po raz pierwszy na Nowy Rok 1942, i kiedy spróbowałem mu zrobić parę uwag; jak się od razu postawił okoniem, jak bronił swoich poezji, jakbym ja je atakował z całą powagą. Bardzo mnie to rozśmieszyło, ale kiedy na wiosnę zamieszkał u nas na parę tygodni lecząc się na tę swoją astmę (Podkowa Leśna doskonale mu robiła na te ataki), kiedy tu posiedział trochę razem ze Stasiem Piętakiem, kiedy zaprzyjaźnił się z dziewczynkami, polubiłem go bardzo. Trzeba tylko do niego trafić poprzez tę skorupę, którą on na siebie nakłada przez młodzieńczą nieśmiałość, przez pewną szorstkość młodości. Wiersze jego nie wszystkie lubię, ale zadziwia mnie łatwość, z jaką je pisze, i jakie mnóstwo! Może trochę za dużo" – pisał w swoich dziennikach autor "Panien z Wilka", którego ten chłopak z całych sił walczący o swoje wiersze musiał piekielnie zirytować. Kto jak kto, ale przecież to Iwaszkiewicz zwykł nosić przed sobą palmę pierwszeństwa. 

Baczyński w Stawiskach spędził Wielkanoc 1942 roku i kilka wiosennych tygodni. Sławny pisarz odwdzięczył się, przyjeżdżając do Warszawy na jego ślub. Był 3 czerwca 1942 roku. Uroczystość odbyła się o dziesiątej rano w kościele na Powiślu. Jednym ze świadków był Jerzy Andrzejewski. Basia miała na sobie kremowy kostium, a ręku bukiet konwalii. Krzysztof ubrany był w ciemny garnitur.

Iwaszkiewicz odnotował w dzienniku: "Przywiozłem im olbrzymi bukiet bzów, które w tym roku wyjątkowo obficie kwitną na Stawisku. Białych i niebieskich (jak mówi Wanda Telakowska, twierdząc, że określenie "liliowy" jest nazwą koloru konfekcyjną i prawdziwie kulturalny człowiek nie powinien jej używać). Jak w zeszłym roku chrzciny, tak w tym roku śluby – szalona na to jest moda – i wszystkie albo prawie wszystkie przy mszy rzymskiej, co długo trwa, ale wygląda bardzo uroczyście. Baczyńscy przystępowali do komunii, oboje tacy drobni, malutcy, dziecinni, powiedziałem potem, że wyglądało to nie na ślub, a na pierwszą komunię. Krzysztof bardzo wzruszony".

Czerwiec, 1943 rok. Krzysztof Kamil Baczyński z matką Stefanią i żoną Barbarą materiały prasowe

W kolejnych zdaniach dodawał: "Basi, jego żony, prawie nie znam, choć chodziła ona na moje wykłady o poezji. Zdaje się, inteligentna dziewczyna. Krzysztof pierwszego skończył dwadzieścia jeden lat, a trzeciego się ożenił. I teraz tak ciągle takie dzieci się żenią. Krzysztof był bardzo serdeczny dla mnie i dziękował za kwiaty, rzeczywiście wyglądały wspaniale. Mają być u nas za parę dni z pierwszą wizytą. Śmieszne dzieciaki".

Wesele odbyło się w domu Drapczyńskich, goście szeptali, że teść poety sprzedał złoty zegarek, by wyprawić przyjęcie. Przy stole nie było Stefanii Baczyńskiej, która w kościele, kiedy młodzi powiedzieli sobie sakramentalne "tak", zasłabła… 

Taka szybka dorosłość

Te "śmieszne dzieciaki" musiały dorosnąć. Basia wprowadziła się do teściowej. W niewielkim mieszkanku rozpętało się piekło, bo obie – matka i żona – szczerze się nie znosiły. Basia żaliła się koleżankom, że najgorsze, co może człowieka spotkać, to mieszkanie pod jednym dachem z teściową. Jej przyjaciółka, Felicja Sarna, tak wspominała matkę poety: "Była taką klasyczną mamusią żydowską, lwio nadopiekuńczą, potwornie zaborczą", a sama Basia żaliła się, że Krzyś jest rozpieszczonym jedynakiem. Jednak wybaczała mu wszystko – dla jego talentu. Jeszcze przed ślubem pokazała mu swoje wiersze, szybko jednak uznała, że od pisania w tym związku jest on. Ona będzie zaś jego wiersze omawiać, promować, pokazywać innym.

Prawdę mówiąc, nie musiała walczyć o pozycję Krzysztofa, bo on sam radził sobie z tym świetnie. Tak jak potrafił się postawić Iwaszkiewiczowi, tak postawił się też Czesławowi Miłoszowi. Na jednym z wieczorów poetyckich, na którym Baczyński czytał swoje wiersze, Miłosz miał mu powiedzieć: "Kiedyś będziesz większy ode mnie", na co drobny chłopak, mający zaledwie 1,65 metra wzrostu, wypalił: "Ja już jestem większy od ciebie!". 

Snując marzenia o przyszłości, należało jednak uporać się z teraźniejszością. Atmosfera w mieszkaniu przy Hołówki, na tyłach Łazienek (po wojnie zmieniono jej nazwę na ulicę Karpia, a później Wczasową), była tak gęsta, że teściowa i synowa w jakimś momencie zdecydowały się nawet podzielić je prześcieradłami, ale koniec końców ustąpiła matka, kiedy po jednej z awantur Basia uciekła do rodziców. Stefania Baczyńska wyprowadziła się więc do Anina.

Rękopis Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (1921-1944) POLONA / Biblioteka Narodowa (PD)

Po wyprowadzce w mieszkaniu pojawiła się skrytka, w której oprócz broni znalazły się mapy, konspiracyjne podręczniki do szkolenia wojskowego, podziemna prasa. Ojciec Basi, jak się o niej dowiedział, aż przysiadł ze zdenerwowania. Jakby Niemcy odkryli, jakby ktoś doniósł… Córka bez zastanowienia zapytała go wtedy: – Dlaczego inni mają walczyć, a my stać z boku i patrzeć na tę walkę?

Oficjalnie pracowała w drukarni stryja Mariana przy ulicy Siennej. I to w tej drukarni Krzysztof własnoręcznie składał albumy, które ofiarowywał bliskim, a które tworzył z własnych wierszy i ilustracji. W ślad za żoną poszedł na studia na polonistykę, powoli zyskując konspiracyjną sławę ciekawego poety. Ale rzeczywistość przyspieszała, pokazując coraz mroczniejszą twarz.

Jeszcze w kwietniu 1941 roku w czasie pobytu w szpitalu mógł pisać:

Ten wiersz jest żyłką słoneczną na ścianie

jak fotografia wszystkich wiosen

i puentować w ostatnich wersach:

tańczą panowie, tańczą panie

"na moście w Awinion".

Ale dwa lata później wybuchło pierwsze powstanie warszawskie – w getcie, w którym nie dał się zamknąć z matką. Kiedy za murem garstka żydowskich bojowników walczyła nawet nie o życie, a o godną śmierć, napisał inny wiersz, zaczynający się słowami:

Byłeś jak wielkie, stare drzewo,

narodzie mój jak dąb zuchwały,

który zakończył wezwaniem:

I zmartwychwstaniesz jak Bóg z grobu

z huraganowym tchem u skroni,

ramiona ziemi się przed tobą otworzą.

Ludu mój, Do broni!

otwarcie identyfikując się ze swoim żydowskim pochodzeniem. 

Studia rzucił dwa miesiące później. 21 lipca gestapo aresztowało jego wujka Adama, razem z żoną i córkami, z których jedna była działaczką Polskiej Partii Robotniczej – najprawdopodobniej zadenuncjowanych, że są Żydami. Zginęli w sierpniu w ruinach getta podczas egzekucji razem z 90 więźniami z Pawiaka, których Niemcy podejrzewali o ukrywanie się po aryjskiej stronie miasta.

Latem więc klamka zapadła – Krzysztof wstąpił do Szarych Szeregów. Przydział: II pluton "Alek" wchodzący w skład II kompanii "Rudy" batalionu "Zośka". Jako starszy wiekiem – miał 22 lata – stanął na czele sekcji liczącej pięć osób. I zapisał się na ostatni przed powstaniem, czwarty, turnus tajnej szkoły podchorążych Agricola. 

Basia każdą wątpliwość wobec zaangażowania Krzysztofa w konspirację zbijała krótko: "Przeczytaj uważnie jego wiersze, a zobaczysz, że on nie miał innego wyjścia".

Rysunek autorstwa Krzysztofa Kamila Baczyńskiego przedstawiający jelonkaMuzeum Powstania Warszawskiego - przekazała P. Jadwiga Jaromińska

Ale wiersze swoje, a życie swoje. Krzysztof był fizycznie za słaby nawet na dźwiganie karabinu. Owszem, wziął udział w akcji Tłuszcz-Urle – zamachu na pociąg niemiecki, podczas którego był w grupie odwodowej, która obrzucała wykolejony pociąg granatami, ale wszyscy wiedzieli, że kiepsko strzela i spokoju nie daje mu astma. W czerwcu 1944 roku przeszedł szkolenie w Puszczy Białej pod Wyszkowem – komendant tajnej bazy w meldunku wysłanym do Warszawy jego możliwości ocenił źle. W efekcie na miesiąc przed wybuchem powstania dowódca poety Andrzej Romocki poprosił, aby objął nieoficjalne stanowisko szefa prasowego kompanii. Urażony Baczyński odmówił i przeszedł do "Parasola", przyjmując pseudonim "Krzyś".

Kolejny dowódca poety, Jan Rodowicz "Anoda", też prosił wspólną znajomą: "Znasz Baczyńskiego, powiedz mu, żeby pisał wiersze, a nie bawił się w wojsko, wojna nie dla takich jak on". Na darmo. Nie przekonał go również Kazimierz Wyka, który w podziemnej prasie chwalił jego wiersze. Zacząłem mu tłumaczyć, czy naprawdę jest rzeczą potrzebną, ażeby on z bronią w ręku szedł do Powstania, że może lepiej by siebie przechować, nie wiadomo, jak to będzie. Baczyński się bardzo żachnął, jak był opanowany, tak żachnął się wręcz gniewnie, i oto powiedział mi wprost: Proszę pana, kto jak kto, ale pan to powinien wiedzieć, dlaczego ja muszę iść, jeżeli będzie walka. Kto jak kto, ale człowiek, który tak zna i rozumie moje dzieło, musi zrozumieć mnie!” – wspominał po latach Wyka, jeden z opiekunów spuścizny poety, wyznaczony do tej roli testamentem matki. 

Brylant wystrzelony we wroga

Stanisław Pigoń, kolejny literaturoznawca, na wieść, że Baczyński wstąpił do oddziału dywersyjnego, powiedział: – Cóż, należymy do narodu, którego losem jest strzelać do wrogów z brylantów.

Przyjaciele poety opowiadali po wojnie, że przeczuwał śmierć. Kiedy oni snuli plany na czas po, on patrzył w dal nieobecny. 13 lipca 1944 roku na Warszawę ruszyło natarcie Armii Czerwonej. Baczyński napisał ostatni wiersz, który kończył się słowami:

I wtedy budzą się płacząc, bo strzały pękają z daleka,

Bo śnili, że dziecko poczęli całe czerwone od krwi

Basia nie wiedziała, że zginął. Szukała wiadomości o nim, biegała po piwnicach, pytała, ale nikt nic nie wiedział. Po wojnie mama Basi opowiadała, że chciała znaleźć Krzysztofa i powiedzieć mu, że będą mieli dziecko… Był 24 sierpnia, kiedy wyszła na podwórko kamienicy, w której mieszkali jej rodzice. Jak co dzień od trzech tygodni leciały bomby. Z okien posypały się szyby. Kawałek szkła wbił się jej w skroń. Zdołała powiedzieć: "Mamo, jestem ranna" i straciła przytomność. Rodzice znieśli ją do piwnicy, udało im się nawet znaleźć lekarza, który próbował zoperować Basię, ale nie miała szans. Nie było wody, opatrunków, leków. Nie było nic poza śmiercią.

"Samotność" Krzysztofa Kamila Baczyńskiego POLONA / Biblioteka Narodowa (PD)

W ostatnią noc sierpnia matce Basi przyśnił się Krzysztof. W tym śnie podszedł do jej córki, nakrył ją swoim płaszczem. I odeszli razem. Barbara Baczyńska zmarła 1 września. Jak opowiadała Feliksa Drapczyńska, trzymała w dłoni tomik wierszy Krzysztofa i powtarzała w malignie: "Idę do ciebie, już idę".

Wieści o śmierci Baczyńskich Iwaszkiewicz przekazał Andrzejewskiemu w grudniu 1944 roku, pisząc w liście: "Niestety, o Krzysiu to prawda, to samo o Basi. Zginęli oboje, każde gdzie indziej". 

W pierwszym numerze "Tygodnika Powszechnego", który ukazał się 24 marca 1945 roku, wydrukowano wiersz poety "Z wiatrem". Towarzyszył mu komentarz: "Największą może rewelacją życia literackiego okresu niewoli była poezja Krzysztofa Baczyńskiego. [...] nieznany i nie drukujący przed wojną (w chwili wybuchu której miał chyba nie więcej jak 17 lat) objawił się nagle jako gotowa i zdumiewająco dojrzała organizacja poetycka. [...] Wybuch powstania zastał Baczyńskiego w Warszawie. Poeta z bronią w ręku wziął udział w nierównej walce z okupantem. Dalsze losy Baczyńskiego są zupełnie nieznane, na pytanie, czy poeta żyje, dziś jeszcze odpowiedzieć nie można".

Może dlatego Stefania Baczyńska nie wierzyła w śmierć syna? Czekała, aż wrócą jeńcy z obozów. I wiedziała swoje: jeśli nie ma ciała, to znaczy, że Krzysztof musi żyć. Chodziła więc na kolejne ekshumacje masowych mogił powstańczych i po każdej z nich czuła ulgę. W styczniu 1947 roku ruszyły w końcu ekshumacje przed Ratuszem. Zmarzniętą ziemię trzeba było rozbić kilofami.

Godzina W w Warszawie

Odprowadzenie wojskowej asysty honorowej i pocztów sztandarowych
Odprowadzenie wojskowej asysty honorowej i pocztów sztandarowych TVN24
wideo 2/6

W odsłoniętych mogiłach ani Stefania Baczyńska, ani Feliksa Drapczyńska nie rozpoznały jednak szczątków Krzysztofa. Ale w nocy matce Basi przyśnił się Krzyś, mówiący: "Mamo, ja leżę drugi od brzegu".

Drapczyńscy natychmiast pobiegli zawiadomić matkę poety, która nie mogła zrozumieć, dlaczego syn przyśnił się obcej kobiecie, teściowej. Rano jednak znów byli pod Ratuszem. Otworzyli drugą trumnę i wtedy przy szyi zmarłego uwagę patrzących przykuła dziwna grudka ziemi. Ktoś ją wziął w palce, rozgniótł. Wypadł złoty medalik ze świętym Krzysztofem i inicjałami KKB. Nabożeństwo żałobne odbyło się kilka dni później w kościele Kapucynów. 14 stycznia Krzysztofa pochowano na Powązkach, na Cmentarzu Wojskowym. Barbarę pochowaną w czasie powstania pod chodnikiem na Siennej pochowano razem z nim kilka miesięcy później. Między kwaterami poległych powstańców z batalionów "Zośka" i "Parasol". 

W 1949 roku, w styczniu, szukali go tajniacy z UB – brat Barbary opowiedział o tym w tajemnicy biografowi poety Wiesławowi Budzyńskiemu. W Wigilię 1948 roku aresztowano Jana Rodowicza, który chciał chronić "Krzysia" przed powstaniem. 7 stycznia zginął – po upadku z okna pokoju przesłuchań Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Do dzisiaj nie jest pewne, czy go wypchnięto, czy wyskoczył podczas próby ucieczki. Po Baczyńskiego UB przyszło tydzień później, najwyraźniej nie mając informacji, że dwa lata wcześniej poetę pochowano na Powązkach.

Ale ponownie odkryła go dla kultury masowej Ewa Demarczyk, która w 1965 roku na festiwalu w Opolu zaśpiewała poruszającą piosenkę "Wiersze wojenne" z kompilacją wierszy Baczyńskiego do muzyki Zygmunta Koniecznego:

Jeno wyjmij mi z tych oczu

szkło bolesne - obraz dni,

które czaszki białe toczy

przez płonące łąki krwi.

Jeno odmień czas kaleki,

zakryj groby płaszczem rzeki,

zetrzyj z włosów pył bitewny,

tych lat gniewnych

czarny pył. 

Grób Baczyńskich na Powązkach Wojskowych materiały prasowe

Autorka/Autor:Katarzyna Kaczorowska

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Muzeum Powstania Warszawskiego, materiały prasowe, POLONA / Biblioteka Narodowa (PD)

Pozostałe wiadomości

Centralne Biuro Antykorupcyjne i Żandarmeria Wojskowa zatrzymały trzech mężczyzn, w tym technika Wojskowego Oddziału Gospodarczego w Wędrzynie w związku z nieprawidłowościami przy zamówieniach na rzecz wojska. Usłyszeli zarzuty.

Nieprawidłowości przy zamówieniach dla wojska. CBA zatrzymało trzy osoby

Nieprawidłowości przy zamówieniach dla wojska. CBA zatrzymało trzy osoby

Źródło:
PAP

Narodowe Centrum Badań i Rozwoju zamyka swój multimedialny program MeduM. - Projekt na samą platformę i na materiały historyczne wygrała firma, która zupełnie przypadkowo jest powiązana z fundacją wspólnika kuzyna Jarosława Kaczyńskiego - przekazała podczas konferencji Katarzyna Lubnauer, wiceministra edukacji. - Jako naukowca bolało mnie, że taka perełka jak NCBR jest wykorzystywania do szeregu działań o charakterze dewiacyjnym - skomentował dla biznesowej redakcji tvn24.pl Jerzy Małachowski, szef NCBR.

Zamykają program dla uczniów. "Kojarzy mi się ze sprawą niesławnej willi plus"

Zamykają program dla uczniów. "Kojarzy mi się ze sprawą niesławnej willi plus"

Źródło:
tvn24.pl

PKP Intercity podpisało umowę z firmą H.Cegielski - Fabryka Pojazdów Szynowych o wartości ponad 4,2 miliarda złotych. W ramach kontraktu ma zostać zbudowanych 300 nowych wagonów.

PKP Intercity podpisało kontrakt o wartości ponad 4,2 miliarda złotych

PKP Intercity podpisało kontrakt o wartości ponad 4,2 miliarda złotych

Źródło:
PAP

Przebywający z wizytą w Rosji północnokoreański urzędnik utonął podczas kąpieli w stawie pod Moskwą - donosi Reuters, powołując się na rosyjskie media. Wszystko wskazuje na to, że to szef północnokoreańskiego wojskowego kontyngentu szkoleniowego. Ambasada Korei Północnej nie potwierdziła informacji o śmierci mężczyzny ani jego tożsamości.

Północnokoreański urzędnik utonął w stawie pod Moskwą

Północnokoreański urzędnik utonął w stawie pod Moskwą

Źródło:
Reuters

Ogromna większość Amerykanów, bo aż 80 procent obawia się, że sytuacja w ich kraju "wymyka się spod kontroli" - wynika z nowego sondażu Ipsos dla agencji Reutera. W badaniu zapytano także o poparcie dla obu kandydatów w wyborach prezydenckich.

Trump z niewielką przewagą w sondażu. Amerykanie obawiają się, że sytuacja "wymyka się spod kontroli"

Trump z niewielką przewagą w sondażu. Amerykanie obawiają się, że sytuacja "wymyka się spod kontroli"

Źródło:
Reuters

W obliczu postępującej wojny w Strefie Gazy rosną obawy, że na Bliskim Wschodzie może wybuchnąć kolejna pełnoskalowa wojna - z niszczycielskimi konsekwencjami dla regionu i nie tylko - pisze BBC. Od dziewięciu miesięcy na granicy izraelsko-libańskiej dochodzi do regularnej wymiany ognia. "Jesteśmy na krawędzi potencjalnie wyniszczającej wojny, której obie strony - jak twierdzą - nie chcą" - podsumowuje BBC.

Dni "beztroskich" wakacji mogą być policzone

Dni "beztroskich" wakacji mogą być policzone

Źródło:
BBC, PAP

Matka trzyletniego chłopca, którego ciało śledczy znaleźli w zamrażarce, po dwóch latach od makabrycznego odkrycia przyznała się do zabójstwa - informują amerykańskie media.

Ciało 3-letniego chłopca w zamrażarce. Matka dziecka przyznała się do zabójstwa

Ciało 3-letniego chłopca w zamrażarce. Matka dziecka przyznała się do zabójstwa

Źródło:
CNN, People, The Detroit News

Dwuletni chłopiec zginął pod kołami samochodu ciężarowego w okolicach Ostrołęki (Mazowieckie). Do zdarzenia doszło, kiedy kierowca, który przyjechał z paszą dla zwierząt, manewrował na podwórku.

Tragedia pod Ostrołęką. Dwuletnie dziecko zginęło pod kołami ciężarówki

Tragedia pod Ostrołęką. Dwuletnie dziecko zginęło pod kołami ciężarówki

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W sieci pojawiły się filmy nagrane podczas odbywającego się w weekend na Torze Wyścigów Konnych Służewiec Clout Festivalu. Widać na nich zachowanie niektórych ochroniarzy, którzy biją uczestników imprezy, wykręcają im ręce, a także ciągną ich po ziemi. Sprawą interesuje się policja, która zapewnia, że dostępne w sieci nagrania zostaną poddane analizie. Wyjaśnienia zapowiadają organizatorzy i firma ochroniarska.

Ochroniarze wykręcali ręce i ciągnęli po ziemi uczestników festiwalu. Policja analizuje nagrania

Ochroniarze wykręcali ręce i ciągnęli po ziemi uczestników festiwalu. Policja analizuje nagrania

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Trwa pogrzeb aktora i reżysera Jerzego Stuhra. Ikonę polskiego kina żegnają tłumy krakowian – między innymi współpracownicy i studenci. Artysta zostanie pochowany na Cmentarzu Rakowickim. Kardynał Grzegorz Ryś wspomniał rolę Stuhra jako Piotra Wysockiego w "Nocy listopadowej" Andrzeja Wajdy.

"Otwierał oczy oraz serca na piękno i trudy tego zawodu"

"Otwierał oczy oraz serca na piękno i trudy tego zawodu"

Źródło:
PAP / tvn24.pl

Między prezydentem a rządem trwa spór o odwołanie niektórych ambasadorów i powołanie nowych. Sprawdziliśmy, gdzie te stanowiska pozostają wciąż nieobsadzone. Izrael, Austria, Egipt, Włochy... - jak wynika z danych MSZ, problem dotyczy ponad 20 procent placówek zagranicznych.

Spór o ambasadorów. W ilu krajach wciąż ich nie ma?

Spór o ambasadorów. W ilu krajach wciąż ich nie ma?

Źródło:
Konkret24

Prokuratura dobrze wykonała swoją robotę, gromadząc rzetelne dowody. Co się odwlecze, to nie uciecze - napisał w mediach społecznościowych premier Donald Tusk, odnosząc się do sprawy Marcina Romanowskiego. Pełnomocnik byłego wiceministra sprawiedliwości zapowiedział pozwanie szefa rządu o naruszenie dóbr osobistych.

Premier: Prokuratura dobrze wykonała robotę. Co się odwlecze, to nie uciecze

Premier: Prokuratura dobrze wykonała robotę. Co się odwlecze, to nie uciecze

Źródło:
tvn24.pl

Prokuratura wydała postanowienie o przedstawieniu zarzutów Ryszardowi Czarneckiemu. Wezwie również byłego europosła na przesłuchanie w charakterze podejrzanego. Śledczy nie podają konkretnego terminu.

Jest postanowienie prokuratury w sprawie zarzutów dla Ryszarda Czarneckiego

Jest postanowienie prokuratury w sprawie zarzutów dla Ryszarda Czarneckiego

Źródło:
PAP

Syn niezależnego kandydata na prezydenta USA Roberta F. Kennedy'ego Jr., udostępnił w mediach społecznościowych wideo przedstawiające fragment rozmowy telefonicznej jego ojca z Donaldem Trumpem. Słychać na nim między innymi, jak Trump negatywnie wypowiada się na temat szczepień. Robert F. Kennedy Jr. przeprosił byłego prezydenta za ten wyciek.

Wyciekła prywatna rozmowa Trumpa z Kennedym. Tematem szczepionki, zamach i Joe Biden

Wyciekła prywatna rozmowa Trumpa z Kennedym. Tematem szczepionki, zamach i Joe Biden

Źródło:
ABC News, CNN, NPR.org, tvn24.pl

Hollywoodzki aktor i muzyk Jack Black odwołał koncerty i zawiesił działalność swojego zespołu Tenacious D. Ogłosił to po tym, jak jego kolega z formacji, Kyle Gass, zażartował ze sceny, nawiązując do zamachu na Donalda Trumpa. Jeden z australijskich senatorów wezwał do deportacji amerykańskich artystów.

Oburzenie po słowach ze sceny o Trumpie. Jack Black odwołuje trasę i zawiesza działalność zespołu

Oburzenie po słowach ze sceny o Trumpie. Jack Black odwołuje trasę i zawiesza działalność zespołu

Źródło:
Reuters, BBC, tvn24.pl
Szedł przebrany za chłopa. Nie bał się o siebie, lecz o 10-letnią przewodniczkę

Szedł przebrany za chłopa. Nie bał się o siebie, lecz o 10-letnią przewodniczkę

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez byłego ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka, posła PiS. Chodzi o odtajnienie przez Błaszczaka części dokumentu planu użycia Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej "Warta".

Szef SKW zawiadomił prokuraturę. Podejrzewa, że Błaszczak popełnił przestępstwo

Szef SKW zawiadomił prokuraturę. Podejrzewa, że Błaszczak popełnił przestępstwo

Źródło:
tvn24.pl

Wydarzenia wokół Marcina Romanowskiego, posła klubu PiS, polityka Suwerennej Polski i byłego wiceministra sprawiedliwości, nabrały tempa. We wtorek usłyszał prokuratorskie zarzuty, ale nie trafi do aresztu, bo nie zgodził się na to sąd. Przypominamy, o co w tym wszystkim chodzi.

O co chodzi w sprawie Marcina Romanowskiego. Podsumowujemy

O co chodzi w sprawie Marcina Romanowskiego. Podsumowujemy

Źródło:
tvn24.pl

IMGW wydał ostrzeżenia najwyższego stopnia przed burzami. Szczególnie niebezpieczna aura spodziewana jest w nocy na terenie dwóch województw. W części kraju zagrożenie stanowi również upał.

Uwaga na burze. IMGW wydał ostrzeżenia najwyższego stopnia

Uwaga na burze. IMGW wydał ostrzeżenia najwyższego stopnia

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

64-latek, który potrącił dwóch drogowców w Boleminie (woj. lubuskie), stanie przed sądem. Prokuratura zakończyła właśnie swoje postępowanie i sporządziła akt oskarżenia. 64-latkowi, który kierował, będąc w stanie nietrzeźwości, grozi od 2 do 12 lat pozbawienia wolności.

Malowali na drodze pasy, wjechał w nich pijany kierowca. Mężczyzna stanie przed sądem

Malowali na drodze pasy, wjechał w nich pijany kierowca. Mężczyzna stanie przed sądem

Źródło:
tvn24.pl

Unia Europejska nie prowadzi "prowojennej polityki", a żadna dyskusja o Ukrainie nie może być prowadzona bez jej udziału - tak przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel odpowiada na list Viktora Orbana, w którym premier Węgier namawia do wznowienia kontaktów z Moskwą.

Orban proponował dialog z Rosją. Szef Rady Europejskiej odpowiedział

Orban proponował dialog z Rosją. Szef Rady Europejskiej odpowiedział

Źródło:
PAP

Prokuratura nie zapoznała się jeszcze z uzasadnieniem postanowienia sądu o odmowie tymczasowego aresztowania Marcina Romanowskiego. W zależności od zaprezentowanych w nim argumentów, zapadnie decyzja co do dalszych kroków - powiedział prokurator krajowy Dariusz Korneluk. Ocenił, że nie można mówić o jakiejkolwiek kompromitacji prokuratury.

"Nie możemy mówić o kompromitacji". Prokurator krajowy o dalszych krokach w sprawie Romanowskiego

"Nie możemy mówić o kompromitacji". Prokurator krajowy o dalszych krokach w sprawie Romanowskiego

Źródło:
TVN24, PAP

- Będę tłumaczył członkom Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, jaka jest sytuacja i dlaczego tak ważne jest to, aby w sytuacji, kiedy istnieje zagrożenie mataczenia, Romanowski nie był w stanie ustalać zeznań innych osób - mówił Ryszard Petru, poseł Trzeciej Drogi, który też jest członkiem tego gremium. Magdalena Biejat oceniła, że brak aresztu dla Romanowskiego to kompromitacja prokuratury, która jednak nie powinna przysłaniać faktów o byłym urzędniku resortu sprawiedliwości.

Petru: zrobię wszystko, by w Radzie Europy wytłumaczyć sprawę Romanowskiego

Petru: zrobię wszystko, by w Radzie Europy wytłumaczyć sprawę Romanowskiego

Źródło:
TVN24

Marcin Romanowski, polityk Suwerennej Polski, wobec którego prokuratura sformułowała 11 zarzutów, w tym udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, nie trafi do aresztu. Decyzję w tej sprawie sąd umotywował jego członkostwem w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy i przysługującym mu w związku z tym immunitetem. Czym jest ta instytucja? Jaką funkcję i od kiedy pełni w niej Marcin Romanowski? Wyjaśniamy.  

Czym jest Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy? Marcin Romanowski dołączył do niego w tym roku

Czym jest Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy? Marcin Romanowski dołączył do niego w tym roku

Źródło:
tvn24.pl

Prokurator zaryzykował, opierając się na opiniach prawnych, które uznał za słuszne. Teraz musi wystąpić do Rady Europy o uchylenie immunitetu i ponowić czynności, które zostały już przeprowadzone - mówiła na antenie TVN24 sędzia Beata Morawiec, prezes Stowarzyszenia Sędziów "Themis", odnosząc się do sprawy Marcina Romanowskiego. Oceniła jednak, że "w pierwszej kolejności prokuratura złoży zażalenie na postanowienie sądu".

Romanowski na wolności i co dalej? Tłumaczy sędzia Morawiec

Romanowski na wolności i co dalej? Tłumaczy sędzia Morawiec

Źródło:
TVN24

Stworzona przez zmarłego w ubiegłym roku Janusza Filipiaka spółka ma zniknąć z polskiej giełdy. Spadkobiercy wraz z Funduszem CVC Capital Partners - który jest właścicielem sieci sklepów Żabka - poinformowali o swoim zamiarze ogłoszenia wezwania na 100 proc. akcji spółki.

Spadkobiorcy dużej polskiej firmy chcą ją sprzedać.  Jest już kupiec

Spadkobiorcy dużej polskiej firmy chcą ją sprzedać. Jest już kupiec

Źródło:
PAP

W miniony weekend w miejscowości Wyczółki (woj. podlaskie) grupa młodych ludzi skandowała obraźliwe hasła w stronę żołnierzy, którzy chcieli przejechać przez drogę. Jeden z nich został opluty i oblany alkoholem. Policja wszczęła dochodzenie. Jak nieoficjalnie ustalił nasz reporter Wojciech Bojanowski, młodzi ludzie byli uczestnikami wesela po ślubie dwóch aktywistek.

Obrażali i pluli na żołnierzy po weselu dwóch aktywistek. Policja wszczęła dochodzenie, dwie osoby z zarzutami

Obrażali i pluli na żołnierzy po weselu dwóch aktywistek. Policja wszczęła dochodzenie, dwie osoby z zarzutami

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Tajlandzka policja podała w środę, że prawdopodobną przyczyną śmierci sześciu obcokrajowców, których ciała znaleziono w pokoju ekskluzywnego hotelu w Bangkoku, było zatrucie cyjankiem - donosi Reuters. Służby podejrzewają, że za zabójstwem stoi jeden ze zmarłych.

Sześć ciał w ekskluzywnym hotelu. Policja o przyczynie zgonów

Sześć ciał w ekskluzywnym hotelu. Policja o przyczynie zgonów

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters

Amerykańska gwiazda muzyki country przeprasza i zapowiada pójście na odwyk po lawinie krytyki, jaka spadła na nią po wykonaniu hymnu USA przed meczem baseballa. "Zeszłej nocy nie byłam sobą" - stwierdziła Ingrid Andress w oświadczeniu.

Gwiazda zszokowała słuchaczy hymnem przed meczem. Teraz zapowiedziała odwyk

Gwiazda zszokowała słuchaczy hymnem przed meczem. Teraz zapowiedziała odwyk

Źródło:
Reuters, CNN

Tajwan powinien płacić Stanom Zjednoczonym za obronę przed Chinami - oświadczył Donald Trump, były prezydent USA i kandydat republikanów w tegorocznych wyborach. Skrytykował też sankcje przeciwko Rosji i zasugerował, że przywódcy tych państw, Xi Jinping i Władimir Putin, byli jego przyjaciółmi.

Kolejne państwo "powinno płacić". Trump stawia warunki sojusznikom 

Kolejne państwo "powinno płacić". Trump stawia warunki sojusznikom 

Źródło:
PAP, Reuters

"Nie obchodzi mnie, co się stanie z Ukrainą" - deklarował J.D. Vance. Mówił też, że Ukraina będzie musiała oddać Rosji część swojego terytorium, by wojna się zakończyła. Sytuację w Polsce po zmianie władzy w 2023 roku nazwał natomiast "zamachem na demokrację". Jeśli wybory prezydenckie wygra Donald Trump, senator Vance zostanie wiceprezydentem USA.

Co kandydat Trumpa na wiceprezydenta mówił o wojnie w Ukrainie, Putinie i Polsce

Co kandydat Trumpa na wiceprezydenta mówił o wojnie w Ukrainie, Putinie i Polsce

Źródło:
tvn24.pl, Politico, NBC News, CNN, Kyiv Independent

Zaniepokojenie kota uratowało egzotycznego gościa - informuje stołeczne straż miejska. Mieszkańcy bloku na Bródnie zauważyli dziwne zachowanie swojego pupila, okazało się, że na ich balkonie pojawił się niespodziewany przybysz - gekon. Na miejsce wezwali ekopatrol.

Kot był zaniepokojony. Jego czujność wzbudził egzotyczny gość

Kot był zaniepokojony. Jego czujność wzbudził egzotyczny gość

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dopracowany w najmniejszych szczegółach polski serial kryminalny "Odwilż" zdobył ogromną popularność w całej Europie. Historia o poranionej życiowo policjantce, która nie umie uporządkować swojego życia, a jednocześnie obsesyjnie próbuje rozwikłać zagadkę tajemniczego morderstwa - hipnotyzuje. Produkcja korzysta z hollywoodzkich schematów, jednak robi to w sposób ciekawy i przemyślany. Pierwszy sezon można obejrzeć na platformie Max. Wkrótce premiera drugiego.

Polski serial podbił Europę. Wkrótce drugi sezon na platformie Max

Polski serial podbił Europę. Wkrótce drugi sezon na platformie Max 

Źródło:
tvn24.pl

Donald Trump się zmienił, a kandydat na wiceprezydenta J.D. Vance rozumie jego wizję kraju - powiedzieli korespondentowi "Faktów" TVN w USA Marcinowi Wronie uczestnicy republikańskiej konwencji wyborczej w Milwaukee, były szef sztabu Trumpa Corey Lewandowski i były spiker Izby Reprezentantów Kevin McCarthy. Ten ostatni stwierdził w rozmowie z mediami na marginesie konwencji, że sytuacja na świecie przywołuje na myśl 1938 rok, a działania Władimira Putina przypominają działania Adolfa Hitlera przed II wojną światową. Były prezydent USA pojawił się publicznie w poniedziałek po raz pierwszy od sobotniego zamachu na jego życie.

"To jest inny Trump niż ten, którego widzieliście wcześniej"

"To jest inny Trump niż ten, którego widzieliście wcześniej"

Źródło:
TVN24, PAP

Polski rząd szykuje szereg działań, które mają zmusić chińskie platformy internetowe, takie jak Temu, AliExpress, czy Shein do przestrzegania prawa - donosi środowa "Rzeczpospolita" - Chcemy działać w ramach obowiązującego prawa, dysponujemy narzędziami, które umożliwiłyby zarówno UOKiK, jak i innym organom szerzej zakrojone kontrolowanie poczynań tych firm - zapowiada Ignacy Niemczycki, wiceminister rozwoju i technologii cytowany przez dziennik.

Rząd wytacza działa przeciwko chińskim platformom internetowym

Rząd wytacza działa przeciwko chińskim platformom internetowym

Źródło:
PAP, "Rzeczpospolita"

Nowości filmowe, hitowe seriale oraz kultowe produkcje, tak najkrócej można streścić listę piętnastu najchętniej wybieranych pozycji programowych serwisu Max w ciągu pierwszego miesiąca funkcjonowania w Polsce.

Pierwszy miesiąc Max w Polsce. Oto 15 najchętniej oglądanych pozycji na platformie

Pierwszy miesiąc Max w Polsce. Oto 15 najchętniej oglądanych pozycji na platformie

Źródło:
prasa.wbdpoland.pl