Kilkudziesięciu strażaków gasiło pożar, do którego doszło w niedzielę w zamkniętym ośrodku wychowawczym dla dziewcząt w stołecznej Falenicy. Z placówki ewakuowano około 30 podopiecznych, w tym młode matki z dziećmi. Wiceministra sprawiedliwości Maria Ejchart przekazała, że w zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
W ośrodku, w którym wybuchł pożar, przebywały dziewczęta w wieku do lat 19. Jak dowiedział się reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz, ogień pojawił się w przestrzeni pomiędzy sufitem a dachem - w miejscu, gdzie znajduje się instalacja elektryczna.
W akcji gaśniczej, która zakończyła się w niedzielę wieczorem, brało udział kilkudziesięciu strażaków. Korzystali z dwóch specjalnych podnośników. Jak przekazał Węgrzynowicz, funkcjonariusze musieli przeprowadzić prace rozbiórkowe spalonego fragmentu poddasza.
Bez osób poszkodowanych
Jak relacjonował nasz reporter, z ośrodka łącznie ewakuowano około 30 podopiecznych. Przy eskorcie policji zostały przewiezione dwoma specjalnie podstawionymi autobusami komunikacji miejskiej do ośrodka w Mrozach w okolicach Mińska Mazowieckiego.
Wiceministra sprawiedliwości Maria Ejchart na portalu X napisała: "Pożar w Okręgowym Ośrodku Wychowawczym w Falenicy. Wszyscy są bezpieczni. Dziewczęta, w tym matki z dziećmi, przetransportowane zostały do innego ośrodka i zaopiekowane. Pożar został opanowany przez służby, trwa zabezpieczanie budynku. Sytuacja jest pod kontrolą i nadzorem".
Źródło: tvn24.pl/PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl