- Jest strasznie połamany, ale cudownie się uzdrawia. Nie chcę zapeszać, ale pomoc Boża była - tak Lech Wałęsa mówi o stanie swojego syna, Jarosława. W piątek lekarze poinformowali, że pacjent czuje się coraz lepiej. Oddycha już samodzielnie.
Lech Wałęsa był w piątek pytany o stan swojego syna, Jarosława, który uległ wypadkowi na motocyklu w ubiegły piątek i doznał skomplikowanych i poważnych urazów.
Były prezydent jest przekonany, że syn zdrowieje z Bożą pomocą. - Cudownie się uzdrawia, cudownie się leczy. Dzisiaj wyłączono mu respirator, kości ma już poskładane niemal do ramion. To nieprawdopodobne szczęście. Widać pomoc Bożą - powiedział Wałęsa.
Jak dodał, bywa u syna, który do tej pory nie mógł mówić ze względu na zaintubowanie. - Dopiero dzisiaj usunięto mu tę rurkę - poinformował.
Oddycha już samodzielnie
- Stan zdrowia Jarosława Wałęsy regularnie się poprawia i stabilizuje - powiedział wcześniej w piątek dziennikarzom konsultant wojewódzki w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii prof. Zbigniew Rybicki.
Poinformował, że pacjent jest całkowicie przytomny, a od wczesnych godzin rannych w piątek samodzielnie oddycha i został odłączony od respiratora. Podkreślił, że wyrównano stan morfologii krwi.
Prof. Rybicki poinformował, że zakończono zabieg chirurgiczny nóg i pacjent może nimi poruszać. Dodał, że najgorzej jest z ruchem prawej ręki, ale pacjent ma w niej czucie; w przyszłym tygodniu operacji zostaną poddane kończyny górne.
Według lekarzy rehabilitacja i powrót do czynności ruchowych ciężko rannego w wypadku motocyklowym europosła "jest kwestią miesięcy".
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/Michał Fludra, reporter Eastnews