Wszystko zakończyło się szczęśliwie, wszystkie pieski zostały wywiezione do domów tymczasowych - powiedział w czwartek w rozmowie z TVN24 kierownik schroniska dla zwierząt "Czekadełko" Piotr Gajek. W środę z zagrożonego zalaniem schroniska w Wadowicach Dolnych koło Mielca (Podkarpackie) strażacy ewakuowali 55 psów i jednego kota. Wcześniej pracownicy zaapelowali w mediach społecznościowych o pomoc. "Błagam, pomóżcie. Przerwało wał, woda zalewa schronisko, nasze psy mogą utonąć" - napisali.
Z zagrożonego zalaniem schroniska dla zwierząt w Wadowicach Dolnych koło Mielca (Podkarpackie) strażacy ewakuowali w środę 55 psów i jednego kota. - Na miejscu nie ma już ani jednego zwierzęcia - zapewnił w środę rzecznik podkarpackiej straży pożarnej Marcin Betleja.
"Wszystko zakończyło się szczęśliwie"
Kierownik schroniska "Czekadełko", lekarz weterynarii Piotr Gajek, mówił w czwartek w rozmowie z TVN24, że "wszystko zakończyło się szczęśliwie". - Wszystkie pieski zostały wywiezione do domów tymczasowych - dodał.
Zaznaczył, że całą akcję przenoszenia zwierząt nadzoruje Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Mielcu.
- Mamy z nimi kontakt cały czas, dane tych piesków, gdzie one trafiły - powiedział Gajek. Dodał, że część psów wróci do schroniska, a część nie.
"Będzie nam potrzebny karcher na ciepłą wodę i to jakiś potężny"
Jak wyjaśniał kierownik schroniska, wszystkie zwierzęta ewakuowano łodziami.
Pytany, jak wyglądają straty i czego teraz najbardziej będzie potrzeba schronisku, Gajek odpowiedział: - Na szacowanie strat, myślę, że jeszcze jest czas, jak to wszystko opadnie.
- Nie wiem, czy naruszona jest konstrukcja chodników, w jakim stanie będą podłogi boksów, budy - wyjaśniał. - Na początku będzie nam potrzebny karcher na ciepłą wodę i to jakiś potężny - dodał, podkreślając, że "żeby to wszystko zmyć, nie wystarczą takie zwykłe karchery". Jego zdaniem na początek schronisku przydadzą się także nowe klatki, smycze, transportówki, obroże oraz środki dezynfekcyjne.
"Przerwało wał, woda zalewa schronisko"
Po wtorkowych całonocnych ulewach w środę na Facebooku pracownicy schroniska zaapelowali o pomoc. "Błagam, pomóżcie. Przerwało wał, woda zalewa schronisko, nasze psy mogą utonąć" - napisali. Prosili osoby prywatne o użyczenie łodzi lub motorówki, żeby ewakuować zagrożone zwierzęta.
Zwierzęta w środę po południu ewakuowali strażacy.
Rzecznik prasowy Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak podkreślił, że zwierzęta są bezpieczne, a sama interwencja straży przebiegła bez zakłóceń.
- Strażacy ewakuowali łódkami 55 psów i jednego kota. Tam na miejscu nie ma już ani jednego zwierzęcia. Nie ma zagrożenia - przekazał w środę rzecznik podkarpackiej straży pożarnej Marcin Betleja. Mówił wówczas, że w pobliżu schroniska "cały czas, jeszcze na wszelki wypadek" byli obecni strażacy, "żeby pomóc, jeśli zajdzie potrzeba".
Betleja przypomniał też, że we wtorek strażacy byli wzywani do schroniska, skąd wypompowywali wodę.
Zbiórka na odbudowę schroniska
Pieniądze na odbudowę schroniska można wpłacać na konto jego fundacji:
FUNDACJA ANIMALS PURA VIDA KRS 0000779249 NIP 8172192745 REGON 382948496 Adres siedziby: Wadowice Dolne 166, 39-308 Wadowice Górne, Polska konto: PKO BP 43 1020 4913 0000 9102 0167 2690
Ruszyła także zbiórka na portalu Ratujemy Zwierzaki.
Alarmy przeciwpowodziowe
Na Podkarpaciu w środę alarmy przeciwpowodziowe obowiązują w gminach Czarna i Żyraków w powiecie dębickim, gminie Kolbuszowa w powiecie kolbuszowskim i w gminie Wadowice Górne w powiecie mieleckim.
Z kolei pogotowie przeciwpowodziowe dotyczy powiatu jasielskiego, gmin Radomyśl Wielki, Mielec, Przecław i Czermin w powiecie mieleckim, gmin Jodłowa i Brzostek w powiecie dębickim oraz gmin Ropczyce i Iwierzyce w powiecie ropczycko-sędziszowskim.
Ostatniej doby na Podkarpaciu zanotowano około 660 interwencji spowodowanych intensywnymi opadami deszczu.
Autor: asty//now / Źródło: PAP