W szpitalu zarabiają na śmierci. "Wszystko załatwimy"

Zarabiają na śmierci
Zarabiają na śmierci
Źródło: TVN24

- Wszystko załatwimy - zapewnia pogrążoną w żałobie rodzinę zmarłego przedstawiciel zakładu pogrzebowego. Mężczyzna na terenie szpitalnego prosektorium oferuje swoje usługi, choć wyraźnie zabrania mu tego prawo. Dyrektor szpitala chowa głowę w piasek, a starosta nadzorujący placówkę zapewnia: będą wyciągnięte konsekwencje.

Nagranie pokazujące nielegalne praktyki w szpitalnym prosektorium w Nisku po Rzeszowem, otrzymaliśmy od widzów na platformę Kontakt TVN24. Widać na nim przedstawiciela zakładu pogrzebowego, który na terenie szpitala oferuje swoje usługi. A takich praktyk zabrania mu prawo.

"Wszystko załatwmy"

- Wszystko załatwmy – zapewnia na amatorskim nagraniu przedstawiciel zakładu pogrzebowego. – Wpuszczamy do grobu wraz z pochówkiem. I jakąś tam wiązaneczkę, więcej nie potrzeba. Rachuneczek pani wystawię – mówi mężczyzna.

Na pytanie klientów, czy w tej chwili mężczyzna proponuje im usługi pogrzebowe, ten kiwa głową. – Ja mówiłem, że my wszystko zapewnimy – potwierdza jeszcze raz.

Leszek Kiszka, właściciel konkurencyjnego zakładu pogrzebowego, nie ma wątpliwości, że jego konkurenci wykorzystują tragedię ludzką do swoich celów. Twierdzi też, że dyrekcja szpitala była informowana o tym procederze. – Pan dyrektor był informowany o tym przeze mnie, no ale niestety jest jak jest – mówi Kiszka.

Starosta: Dopiero teraz się dowiedziałem

Dyrektor szpitala odmówił spotkania z dziennikarzami. Kiedy reporterzy TVN24 zjawili się w szpitalu zapewniał, że „wie co się dzieje w jego placówce”, i nie wierzył dziennikarzowi, że w jego szpitalu było łamane prawo. Odmówił jednak obejrzenia materiału.

Nagranie wzbudziło zainteresowanie dopiero w starostwie. - Ja nic o tym nie wiem, dopiero teraz się dowiedziałem – zapewnia Władysław Pracoń, starosta powiatu niżeńskiego. – Muszę porozmawiać z dyrektorem szpitala. Jeśli to prawda, będą wyciągnięte konsekwencje – mówi. Jakie? Według starosty, „na razie ciężko powiedzieć”.

Źródło: tvn24

Czytaj także: